Nie zdradzając fabuły
Serial zaczyna się lekko i przyjemnie. Grupka towarzyszy przemierza pustkowia walcząc z robotami i
przeżywając nieraz zabawne przygody. Z czasem robi się coraz więcej smutnych scen, a stawka o którą grają
bohaterzy rośnie logarytmicznie. Nie chcę choćby sugestiami pozbawiać widzów niespodzianki, ale jeśli lubicie
rozmach (I nie przeszkadzają wam zawiłe fabularne wyjaśnienie) to druga połowa TTGL ma szanse bardzo się
wam spodobać.
Spoiler :
Co do początku ok. Naprawdę niezły, lecz Kamina? WHY. Worst IDEA EVER.
Po prostu tego nie akceptuje. A tak do 7 odc to baaardzo dobrze. Że coś takiego zniszczyli ;/
Ta postać przekonała mnie do oglądania serialu. Przerysowany styl i dziwaczne przemowy sprawiały że Kamina był w pewnym sensie parodią samego siebie
spoiler
A gdy umarł... Nie przejąłem się tym zupełnie. Wciąż byłem przekonany że żyje i wróci w stosownym momencie. Nawet w drugiej serii dalej liczyłem że jeszcze się pojawi.
Ale podsumowując uważam że jego śmierć nie była taka zła. Kamina pozostał w pewnym sensie "wiecznie żywy" i w pełni zasłużył na każdą wzianke o nim w późniejszych odcinkach. No i oczywiście pożegnalna scena z przedostatniego odcinka była świetna.
Może zbyt przyzwyczaiłem się do gry o tron, ale uważam że bohaterowie nie powinni być nietykalni z racji tego że łatwo ich polubić.
NO OK. Ale mi osobiście nie przypadło to do gustu.
On naprawdę miał potencjał, ale nie. Lepiej na początku go załatwmy. No i to była komedia
Taka komedia, że głównego bohatera załatwili. Na samym początku.
Gdyby to był środek, albo na koniec to może byłoby inaczej.
Tak czy siak jestem ciekawy, jakby potoczyłyby się losy tych bohaterów, gdyby żył.
Nie musieli go od razu zabijać. Mogli dać go w śpiączkę, bądź by zniknął na jaki czas.
Wg mnie, to był strzał w kolano. Idiotyzm. To moje osobiste zdanie