Jak wam się podobał najnowszy odcinek? Ja uważam go za najlepszy tego sezonu, mimo że pewne schematy się powtarzają (kolejna pomocnica Sheldona - podobne traktowanie) to ciągle jest to w miarę śmieszne, zwłaszcza ten casting i podchwytliwe pytania dotyczące papierosów i preferowanych napojów. No i oczywiście Raj zaklepujący sobie dziewczynę był rozbrajający :D
Zgadzam się, odcinek najlepszy od dłuższego czasu - dwa pierwsze epizody szóstego sezonu nie powalały. Miejmy nadzieję, że nowa postać asystentki zagości w serialu na dłużej i wprowadzi powiew świeżości oraz wyrwie z marazmu Penny, której rola, w porównaniu do pierwszych sezonów, stała się ostatnio trochę nużąca.
Można by było napisać że odcinek był dosyć zabawny, ale ktokolwiek obejrzy sobie na YT śmieszne sceny z poprzednich sezonów ten zobaczy jak ogromna przepaść humorystyczna dzieli sezon VI od trzech pierwszych sezonów, jest to naprawdę nie porównywalne, nie ma szans aby TBBT było jeszcze kiedykolwiek tak samo śmieszne jak kiedyś, z prostego powodu - pojawienie się Amy i Bernadette, najmniej śmiesznych postaci w serialu, zabijają humor doszczętnie...
bez kitu,zal takich ludzi bez krzty poczucia humoru.Ich życie musi byc strasznie smutne...
Myślę, że gościu albo lubi się przekomarzać albo ma problem.
Nie wiem czy to z powodu braku dziewczyny, którą sobie wymarzył na piekność stulecia i jak patrzy na inne to się boi, że z taką zostanie czy też wynika to z czegoś innego.
Ale to już nie pierwszy post w takim stylu. Blokadę ma jakąś do życia. Gościu ewidentnie ma problem z dziewczynami w serialu. Nie wiem może po prostu czuje, że jak już oni sobie znaleźli dziewczyny to on to już szans nie ma,
Dlaczego do wszystkiego trzeba odrazu przypisywac jakas teorie ze np.nie lubi scen z dziewuchami to juz od razu musi miec jakies skrzywienie.W kazdym ser. komediowym chodzi o to aby sie posmiac a te sceny poprostu nie sa smieszne(jak dla mnie i widze ze nie tylko) a sa wrecz infantylne.To tak jak z lalka barbie ,dziewczynki je lubily a chlopczyki nie:)
Moi koledzy uwielbiali lalki barbie a moje koleżanki nie. A to, że nie masz poczucia humoru to już fakt.
Chodzilo mi o sama symbolike ,wiadomo ze zawsze znajda sie wyjatki.Tak jak na 100 mezczyzn zawsze znajdzie sie jeden kto wybierze balet zamiast np.pilki noznej.Szybko potrafisz stwierdzac fakty ...niestety mylnie.
Ty wyciągasz za to błędne wnioski.
A tak podsumowując, czy jest sens dalszej dyskusji jak do Ciebie nic nie trafia i żyjesz we własnych faktach?
pozdrawiam
Piszę to pod Twoim komentarzem, ale zwracam się do Was obojga(eowine i Detoksynator), więc tak, bardzo wzrusza mnie wasza troska, ale naprawdę nie musicie się o mnie martwić, powiedzmy że jakoś sobie radzę ; ) ale to bardzo dobrze, że ktoś jest tak wrażliwy i czuły na problemy innych, zwłaszcza nieznanych mu obcych ludzi, dlatego jestem bardzo wdzięczny za to : ) Ktoś z was wybiera się może na psychologię? Pamiętajcie o tym że trening czyni mistrza, zatem powodzenia, a tak swoją drogą to nieźle się uśmiałem dzieciaki czytając wasze przemyślenia i domysły ; )
W sumie bardzo mi się zrobiło miło. I serdecznie dziękuje, już dawno nikt nie zwracał się do mnie terminem dziecko a nie będę ukrywać jak bardzo za tym tęsknię.
Co do twoich zahamowań sprawa jest oczywista w jak zgrabny sposób próbujesz od tego odciągnąć uwagę a tym samym wyprzeć się tego.
Dla mnie to oczywiste stwierdzenie prawdy.
Pozdrawiam i trzymaj się, może kogoś sobie znajdziesz:)
Przepraszam może faktycznie przesadziłem z tym dzieckiem, niepotrzebnie się angażuje emocjonalnie, pisałem ten komentarz o drugiej w nocy, więc nie byłem do końca trzeźwy tylko proszę Cię skończ już przypisywać te swoje teorie do mojej opinii na temat serialu, bo mnie to kompletnie nie interesuje, napisałem po prostu co sądzę i nie interesuje mnie ani to co myśli większość ani to co myśli mniejszość, po prostu ktoś może się ze mną utożsamiać albo też i nie, proste, odpisałem w ten sposób tylko dlatego że mnie zaatakowałaś, tak jakbyś się broniła, podczas gdy moja wypowiedź nie miała przecież w nikogo uderzać, kompletnie nie rozumiem twojej reakcji, jak chcesz przeprowadzić analizę psychologiczną to nie tutaj
Rozumiem, miło, że dochodzimy do jakiegoś konsensusu.
Odpisałam ci dlaczego zaczęłam rozmowę (post poniżej), twojej strony również liczę na przychylność.
pozdrawiam
Aha, może dla uzupełnienia dodam tylko że jestem fanem serialu od pierwszego odcinka i dlatego martwi mnie jego stale malejący poziom, zauważyłem także że wielu z was używa określenia "kobieca obsada", wnioskując z tego że problemem jest ich płeć, ale to przecież nie o to chodzi, pojawienie się Amy i Bernadette było błędem, ponieważ teraz cały serial skupia się na postaciach, które kiedyś miały role drugoplanowe wypierając tym samym obecność esencji serialu jaką jest czwórka przyjaciół, osobiście do Amy nic nie mam, poza tym że jej żarty często mnie nie śmieszą, a w dodatku często są przyprawione złośliwościami i sarkazmem, co więcej nie uważam żeby miała jakiś znaczący wpływ na Sheldona, natomiast Bernadette mnie wkurza ponieważ jej postać ma wpływ na charakter i zachowanie innej postaci jaką jest Howard, kiedyś nieco szalony i zboczony podrywacz a teraz pantoflarz, w dodatku sama Bernadette jawnie to wykorzystuje pokazując jak bardzo nad nim dominuje(sytuacja z intercyzą, chwalenie się wyższymi zarobkami itp.) do tego Penny która z miłej, dosyć wyrozumiałej dziewczyny i nieco głupiutkiej dziewczyny, stała się szyderczą, cyniczną żmiją bez odrobiny poczucia humoru i przez te wszystkie zmiany cały serial wygląda bardziej na serial obyczajowy, wręcz moralizatorski aniżeli komedię
Drogi Forumowiczu( i tak cię za dobrze potraktowałam używając wielkiej litery ale co tam znaj moje dobre serce) ,
również oglądam serial od pierwszego odcinka czyli od przeszło 5 lat i nadal brak ci logicznych argumentów.
Najbardziej to widać w ocenie Bernadette. Masz niesamowity problem jeśli dziewczyna więcej zarabia lub jest traktowana jako przyjaciółka a nie żonka pod butem. Ty w takiej sytuacji, którą opisujesz czujesz się zagrożony i osaczony i doszukujesz się tu "pantoflarstwa" cokolwiek to znaczy. (a tak przy okazji, właściwie wyjaśnij co dla ciebie to oznacza) Dla mnie Howard bardzo zyskał dzięki Bernadette. Jego wcześniejsze zachowanie na zboczeńca i idiotę mało kogo śmieszą. Ale to kwestia poczucia humoru.
A propos poczucia humoru. Jak widać nie masz go za grosz lub jakieś spaczone. Ciężko tu przytaczać argumenty ale np. aktorka za postać Amy dostała złotego globa czy nagrodę Emmy ( nie pamiętam). To potwierdza jedynie, że normalny humor zawiera się właśnie w jej żartach.
Co do Penny mogę się zgodzić. Ale to wina Penny a raczej samej aktorki. Musiała być kiepska skoro jeśli scena nie jest jej nie potrafi się wybić a do tego przytyła jakieś 15kg i dość topornie się zachowuje jak na Penny, która błyszczała urodą i delikatnością.
Niemniej jednak współczuje ci i pozdrawiam.
No, dobra mam problem i co zadowolona? Jakoś poprawiło Ci to samopoczucie? Czujesz się teraz spełniona czy jak?
Nie, nie na tym to miało polegać. Chodzi o to, że za bardzo wykrzykujesz już od roku(!) jak bardzo tego czy tamtego nie lubisz. A problem w tym, że nie robisz tego w normalny sposób tylko narzucasz strasznie swoje zdanie innym. Zawsze w komentowaniu jesteś pierwszy i zawsze mówisz o jednym... w tym serialu.
Chodzi o to, że ja osobiście po roku twoich przedstawień jestem zmęczona tym i dałam ci to wreszcie do zrozumienia.
Dziękuje za uwagę.
PS druga sprawa, że gust i twoje problemy to dwie różne sprawy, więc nie zasłaniaj się tylko gustem bo mącisz ludziom w głowie.
A to ciekawe, bo dopiero niedawno się zarejestrowałem, ale może u Ciebie szybciej płynie czas, nie mam pojęcia ;P
Oczywiście to bardzo możliwe, ponieważ nie zapamiętuje nicków a poglądy. Dlatego informuje, że był tu jeden taki co to o 7 rano w dzien premiery każdy komentarz zaczynał od tego jak bardzo nie lubi kobiet w tym serialu. To już nie szło wytrzymać. Miałam wrażenie, że kopiuje teksty.
Zawsze było tak : " odcinek był taki a taki ale oczywiście Bernadette i Amy bardzo słabiutko, w ogóle mnie nie śmieszą ...niech ktoś je zabije wreszcie" i tak w kółko. Ile można trola znosić to można ale to było straszne a ty zaczynasz robić powtórkę z rozrywki.
A ty się przypieprzasz do kogoś kogo nie znasz, mylisz go z kimś i na dodatek nie potrafisz okazać ani odrobiny pokory gdy się mylisz
No tak uderz w stół a nożyce się odezwą. Chciałam pogadać jak z człowiekiem a to już zaczęło gryźć jak się temu lekko odpuściło.
Coś ci się nieźle nie powiem gdzie poprzewracało. Porządzić to sobie możesz.
A "Pokora" to jest taki aktor. Co przy okazji z twoim postem tent ten pasował jak kwiatek do kożucha.
PS Zdania nie zmieniam, tragedia z problemami z ciebie totalna. To ciebie chciałam tłumaczyć ale nie było warto.
Dobra kobieto, daj sobie już spokój, normalny człowiek po prostu okazałby skruchę i przeprosił. ale Ty jak widać nie...trudno...zamykam ten temat...nie waż się więcej go kontynuować
To nie dotyczyło papierosów tylko skręta marihuany.
A 6 sezon bardzo dobry, dużo lepszy niż 2 ostatnie, idzie się pośmiać.
Wątek Howarda zepsuł odcinek, 3 epizod z rzędu to samo z jego strony... Nudne, za bardzo przerysowane i głupie po prostu. Za to Amy standardowo dla mnie bardzo fajna, przestać mi tu narzekać na nią! :D 100 razy lepsza od Bernadette.
Czytam waszą dyskusję i czuję, że muszę też zabrać głos - powiedzieć, że jestem fanem tego serialu, to za mało - oglądałem go od samego jego pojawienia się, każdy odcinek widziałem minimum 5 razy, były takie które widziałem ponad 20 razy i nadal mnie bawią. Musze się tu w 100% zgodzić z tym co pisze tu między innymi Snack3rS7, oczywistym jest, że pogląd ten wyraża większość fanów tego serialu co widać nie tylko na tym forum... Amy zniszczyła ten serial, 5 seria była w porównaniu do poprzednich tragiczna, co natychmiast odbiło się w ocenach tego serialu na wszystkich stronach prowadzących tego typu rankingi jak filmweb. Nie jest przypadkiem, że jeszcze przed pojawieniem się 5 serii Big Bang zajmował na filmwebie 9 miejsce, a po zakończeniu 5 serii spadł na miejsce 20. Cieszę się, że początek 6 serii zwiastuje powrót do starych dobrych odcinków, znów wracają kultowe sceny z Sheldonem, niestety problem Amy nie został rozwiazany i muszę tu podzielić zdanie większości wypowiadających się osób, że żarty z jej udziałem są po prostu niesmaczne. Wielokrotnie oglądałem ten serial z moimi rodzicami, po ostatnim odcinku było mi naprawdę głupio, Amy zrobiła się wręcz tragiczna, co najgorsze jej postać zaczęła w naturalny sposób wpływać na Sheldona. Liczę, że twórcy serialu posłuchają wielokrotnych apeli fanów (wbrew temu co pisze tu pare osób Amy jest najbardziej nielubianą postacią w tym serialu o czym można poczytać na jego oficjalnej stronie) i po prostu usuną tę postać. Nie ma niestety innego wyjścia, by serial dalej nie spadał we wszelkiego rodzaju rankingach musi powrócić do starej, dobrej fabuły - nerdowskich gier, zabaw, fizycznych wątków i starego, dobrego Sheldona, któremu nie w głowie Amy...
Bardzo się ciesze, że masz własne zdanie i wielkie gratulacje. Ale sami twórcy serialu wielokrotnie powtarzali, że był wielki nacisk ze strony fanów by Sheldon się zakochał na własnych zasadach.
Aktorka za rolę Amy dostaje nagrody więc jej postać jest raczej pewna w tym serialu.
A to, że popularność trafi w świecie samotnych, frustrowanych chłopaczków i tych o innym poczuciu humoru to nie mój kłopot.
Widzę, że trwa tu prawdziwa wojna o kobiety w serialu :) Jeśli o mnie chodzi to najsłabiej obecnie wypadają Amy i Howard, ale za to ciekawie zaprezentowała się nowa asystentka Sheldona :) szykuje się, że będzie to wróg nr.1 obecnego tercetu kobiet - mam nadzieję, że dobrze pociągną ten wątek, bo rzeczywiście zdaje się, że powoli serial schodzi w dół. Wątki babskich pogaduszek jakoś mnie nie śmieszą.
Tu nie chodzi wcale o kobiety w serialu, tylko o to że postaci drugoplanowych zrobili głównych bohaterów, a z pierwszoplanowych postacie tła to jest najbardziej wkurzające, Penny jest teraz taka wkurzająca że lepiej jej nie oglądać, do tego nudna, przewidywalna, pyskata i rzucająca na lewo i prawo sarkazmem co wcale nie jest takie śmiesznie, a raczej mocno irytujące, Amy mogłoby w ogóle nie być bo jej "żarty" są co najmniej słabe, Leonard w zasadzie robi wciąż to samo, a historia Bernadette i Howarda przypomina mi bardziej serial obyczajowy niż komediowy, w tym sezonie jedynie Sheldon trzyma poziom, aczkolwiek w V. i on miał z tym problem, jednym słowem, poziom serialu mocno spada na łeb na szyję i twórcy muszą chyba coś szybko zrobić, bo inaczej głupi amerykanie w końcu się połapią że to ich już nie śmieszy i przestaną oglądać serial...W zasadzie oglądam ten serial wyłącznie z sentymentu do dawnych, fantastycznych odcinków
Po co Raj się w ogóle odzywa? Najśmieszniejszy był jako niemowa, z Howarda ucieka dusza chorego zboczka, Sheldon coraz bardziej się przystosowuje do środowiska, Leonard i Penny nie odgrywają już w zasadzie żadnej roli w tym serialu...jeszcze tylko tego brakuje żeby najważniejszymi postaciami zostały Amy, Bernadette czy Stuart, a widzę że wszystko zmierza właśnie w tym kierunku