Gdybym miał siedzieć przed telewizorem i patrzyć się na serial zanudziłby mnie po 2 odcinkach. Jednak oglądałem na jednym monitorze, a na reszcie pracowałem. Serial oglądało mi się bardzo przyjemnie. Jest fajny do pracy ponieważ nie wymaga 100% skupienia (jak np. "Breaking Bad" czy "House of Cards").
Dokładnie nawet nie trzeba nań patrzeć, wystarczy słuchać i czasem się można uśmiechnąć z głupot jakie padają z ekranu. Wszak to przede wszystkim komedia, improwizowana - czego najwyraźniej niektórzy widzowie nie łapią. Mnie on bawi, choć może mniej niż zaangażowaną w projekt obsadę, ale to też fajna odmiana.