Może gdybym w życiu nie widział np. Lost, 24 czy Dextera produkcja ta mogłaby mi się podobać ale przy starciu z serialami nowej generacji "Sarah Connor Chronicles" odpada w przedbiegach.
Scenariusz jest wtórny i niczym nie zaskakuje (kolejny agent FBI...litości) aktorstwo też mizerne (Terminator-nastolatka...Jezu)
Niestety widać że brak w tej produkcji ręki kogoś takiego jak James Cameron. Serial bazuje na popularnej sadze o cyborgach ale nie potrafi wykorzystać potencjału tej historii. Szkoda
Może w następnych odcinkach będzie lepiej choć obawiam się że odcinek pilowy nie był wypadkiem przy pracy lecz zapowiedzią szybkiego upadku "Kronik Sary Connor".