ja mimo wszystko wole Lene jest swietna aktorka, jej serialowa Sara jest mniej histeryczna a przez to nie tak sztuczna jak ta grana przez Linde, co do urody to absolutnie Lena!
Hamilton była lepszą Sarą Connor - zagrała ją tak, jaka powinna być ta postać: twarda, energiczna, silna. Wymoczkowata Headey ze swoim zbolałym obliczem jest nie do przyjęcia. Okropny błąd castingowy. Możnaby to jakoś zamaskować, gdyby mniej pokazywano ją na ekranie, coż z tego, kiedy jej cierpiętnicza twarz straszy przez 80% czasu:(
Co do urody, wiadomo, że Lena, ona jest przepiękna. A co do aktorstwa, również Lena ma większe pole do popisu, Linda w pierwszym Terminatorze miała być przerażona i była (T2 jest takim sobie filmikiem i nie warto o nim gadać), ale dopiero w "Kronikch" możemy się bliżej przyjrzeć Sarze i zobaczyć (a dzięki talentowi Pani Headey, także poczuć) jej brzemię.