Dlaczego ciągle przerabiamy te same motywy co w filmach? Podróż w czasie i ochrona osoby/osób zamiast skupić się na postapokaliptycznym świecie, gdzie ludzkość walczy ze skaynetem. Nie wiem jak Wy, ale ja chciałbym zobaczyć ten ponury, morderczy świat. Wolę przetrwania ludzi i ich zmagania z robotami.
Budżet filmu aktorskiego byłby ogromny ale animacja jest o wiele tańsza, więc mogliby przedstawić ruch oporu, Johna Connora, który podejmuje trudne decyzje. Żołnierzy, którzy ryzykują życiem. Świetnie to wyszło w grze Terminator: resistance wyprodukowanej przez polskie studio.
Jednak netflix jak zwykle poszedł po linii najmniejszego oporu i pokazał nieciekawych bohaterów, irracjonalne decyzje głównych postaci i jakiś pseudointelektualny bełkot prowadzony przez naukowca i SI.
Jestem fanem dwóch pierwszych terminatorów. T3 i Dark Fate nienawidzę. W Salvation i Genisys da się wypatrzeć coś co jako tako daje frajdę.
Gra Resistance to wreszcie coś co może dumnie stać obok jedynki i dwójki.
Z kolei to anime... wystarczył mi zwiastun by stwierdzić, że to dzieło na solidne 3/10. Nic nowego. Po raz piąty odgrzewanie podróży w czasie, złego terminatora i obrońcy, powstrzymywanie Skynetu i bezcelowe starcia podczas których wiemy, że zły terminator nie zabije głównych bohaterów. Ile razy zachód chce wałkować to samo zanim się zorientuje, że ludzi to już nie obchodzi?
My to już widzieliśmy kilka razy. Nawet tego nie zamierzam oglądać, a jestem bardzo wyrozumiałym fanem :D
Dokładnie, Resistance to było w końcu coś dobrego w tej serii, która poza dwoma doskonałymi pierwszymi filmami ma same niewypały (chociaż tak szczerze to daaawno temu powstało parę fajnych gier jak Terminator Future Shock, ale filmy od trójki poprzez salvation i w końcu genesys i dark fate to porażka)
Zrobili kiedyś cześć w świecie zdominowany przez Skynet ale ludziom się nie podobała ta wizja i kolejne części były takie same. W mojej ocenie ten film był dobry bo odświeża calkowice tą franszczyznę.
Masz na myśli terminatora salvation i mnie też się nie podobał. Nie pokazali tam świata jaki widzieliśmy w retrospekcjach w pierwszych dwóch terminatorach a jedna z pierwszych scen, gdzie Connor wysiada z helikoptera i strzela w głowę terminatora z normalnego karabinu wywołał u mnie śmiech. Wiemy, że ludzie używali karabinów plazmowych, które topiły pancerz, bo konwencjonalna broń była mało skuteczna. Mieliśmy ile już części z cofaniem się w czasie? 5 o ile dobrze pamiętam a to już 6. Jak dla mnie już wystarczy haha W animacji znalazła się masa błędów logicznych np. czemu Misaki pomimo braku procesora nadal funkcjonowała? Malcolm, przecież wyjął jej procesor aby stworzyć nową sztuczną inteligencję? Zrobił nowy procesor? W takim razie po co wyjmował procesor Misaki skoro po stworzeniu nowej SI musiał ją "uczyć" wszystkiego od nowa? Pomijam fakt tego po co w ogóle to zrobił skoro Misaki od początku była po stronie ludzkości? Nie mógł podłączyć jej do sieci aby kontrowała skaynet tak jak jarvis uprzedzał ultrona w avengersach? Kwestia tego, że gdy ktoś cofa się w czasie to powstaje nowa linia czasowa nie ma dla mnie sensu. Powstaje wtedy kolejna ziemia? Kolejna galaktyka? Nowy wymiar? Gdyby ktoś z nas cofnął się w czasie i wyeliminował Elona Muska to powstałaby nowa linia czasowa przy równoczesnym istnieniu ziemi, gdzie Elon Musk żyje? Nie, byłaby to ta sama ziemia tylko bez niego a więc nie byłoby tesli, space x itd. ktoś po prostu zmieniłby bieg wydarzeń a nie powstałaby alternatywna ziemia. Zagmatwali to żeby wątek wydał się bardziej tajemniczy, mistyczny, bardziej sci-fi mimo, że nie ma to sensu. Netflix mógł zrobić coś fajnego i przedstawić nam inne spojrzenie na walkę z robotami ale nie, netflix musiał być netflixem.