obejrzałem dzisiaj 3 odcinek TN i zastanawiam się czy aby przypadkiem nie ściągnąłem
jakiejś okrojonej wersji. Dosłownie w całym odcinku miałem wyciętą akcje. Po krótce,
zaczyna się odcinek, żołnierzy coś atakuje i jeb:) ciemny ekran... no oki nie chcą zdradzać na
początku co ich zabiło. Następnie scena na targowisku ptaszki atakują nagle znowu jeb...
ciemny ekran i dowiadujemy się ze przepędzili je działami sonicznymi.... myśle sobie
WTF?? no ale oglądam dalej, przychodzi moment polowania na parkę ptaszków Jim z
Taylorem wsiadają do autka i znowu jeb... czarny ekran i ptaszki złapane:) no i znowu
WTF?? ale oglądam dalej ( nie wiem po co) Jim i Taylor odciągają ptaszki od obozu, i
znowu jeb... i gówno pokazali:/ nawet końcowej sceny gdzie Eli w końcu daje dupy Jimowi
nie raczyli pokazać :) ehhh dosłownie żałosne, jak tak dalej ma wyglądać ten serial to raczej
daruje go sobie. Chyba że naprawdę oglądałem okrojoną wersje :)
Też tak miałem, i też mnie to zaczęło drażnić. Troszkę lecą w kulki. Niby taki drogi w realizacji, tyle wydali kasy, a mało rzetelnej akcji pokazują (przynajmniej tej, która ma największy wpływ na rozwój wydarzeń). Zobaczymy czy się poprawią w kolejnych odcinkach.
Ehh, Wy byście tylko nawalankę chcieli oglądać. Nie doceniacie tego jak wspaniale rozwijają postaci oraz jak doskonale ukazany jest ciężki los osadników. Jest przecież dramat męża, który właśnie dowiedział, że jego żona kiedyśtam cośtam z innym. Jest tragedia młodego człowieka, który zostawił swoją dziewczynę na starej Ziemi i teraz musi się włóczyć z kimś innym. Albo ciężki los żołnierzy, których nikt nie nauczył jak używać karabinów. To przecież są rzeczy, które prawdziwy fan SF chce oglądać. A nie jakaś tam durna rozwałka! ;)
FTW :) and wee meet again.. poza tym, każdy czeka z niecierpliwością na kolejny dramat społeczny, a ma w dupie to że znajdują się w nowym środowisku im nieznany i wogóle nie rusza ich fakt, że właśnie oni "gone where no man has gone before" a wszystko jest dla nich jasne, i nie zaskakujące.. Nie ma odkrywania świata, jest problem relacji ojciec - syn (byłeś w więzieniu 2 lata, i przez to cie nienawidze!).. YAFUD! Ja chcę B5, Farscape i inne !!! :(
Pozdrawiam wszystkich którzy czytając "familijny" oczekują flaków, chorób powodujących dezintegracje krocza i wykręcania sutków. Fajną macie definicję słowa "familijny"... tylko jak u Was wygląda "rodzinne popołudnie? O_o
Ty masz za to fajną definicję rzeczy "nie-familijnych". Nie ma to jak popadać w skrajności. Po za tym serial nie był zapowiadany na familijny (bo chyba nie jest taką zapowiedzią udział Spielberga w produkcji?). Nie leci też w takim paśmie, tylko w poniedziałki wieczorem.
Ale olać to, mam lepszą propozycję. Zamiast atakować osoby, które rozczarowały się serialem, może napisz co Ci się w nim podoba? Wtedy moglibyśmy normalnie podyskutować.
Nie, nie, nie - nie dam się wciągnąć w, bezpłodną jak czarnobylski ratownik, dyskusję nie na temat. Jeśli zechcę wymienić co mi się podoba, a co nie, bez obaw, zrobię to w odpowiednim wątku.
Dobry miesiąc przed premierą w Metrze czytałem o tym serialu, gdzie jak byk pisało "familijny", tak samo jest on oznaczony tutaj. To, że dla Ciebie udział Spielberga jest od razu zapowiedzią mocnego kina, aż przykro czytać. Czy fakt zaangażowania Adriena Brody'ego do filmu "Predators" oznacza, że jego autorzy chcieli nakręcić głębokie, poruszające kino na miarę "Pianisty"?
Błagam, zlituj się i pomyśl...
Heh... Znowu popadasz w skrajności, znowu atakujesz, znowu nie podajesz agrumentrów. Co prawda ubierasz to w ładne słówka, ale wciąż...
Na Metro bym się nie powoływał, tego gniota wciskają ludziom na przystankach niemal tak natrętnie jak ulotki. A tutaj serial jest oznaczony jako: "Dramat, Przygodowy, Sci-Fi" (na IMDB "Adventure, Mystery, Sci-Fi"). Jako "Familijny" opisany jest np. E.T. czy Król Lew. Co więcej, w ostatnim odcinku około 9-tej minuty jest bardzo "rodzinna" scena ze zmasakrowaną twarzą żołnierza.
Pozdro.
Jeśli widzisz w moim komentarzu atak, to powinieneś zatrudnić się w jakiejś komisji śledczej doszukującej się układów w różnorakich instytucjach lub nawet ich braku.
Na Metro mam się nie powoływać, bo ty tak mówisz? Bo nie lubisz tej gazety? Straszne.
Jak mi ktoś powie, jak można tu zobaczyć historię zmian, to chętnie Ci pokaże, jak ten serial był jeszcze niedawno oznaczony. Skąd wiem, że był? Szukałem czegoś oznaczonego słowem "familijny" właśnie po to, by obejrzeć coś razem z rodzinką.
Jak na razie argumentami nie posługujesz się Ty. Działasz bardziej jak Macierewicz, żądasz odpowiedzi a potem przerabiasz je tak, by pasowały CI do całości. Wiesz o tym?