Widze że wiele osób nie lubi Clarke w tym serialu, ponieważ jest irytująca, zgadzam się również z tym że ludzie przez nią giną, jak powiedziała w 3 sezonie Raven. Clarke robi zanim pomyśli i ma jakieś dziwne wyobrażenie świata- Ziemianie nas zaatakowali musiałam ich spalić bo by nas zabili i fo jest ok, ale kiedy Finn zabija 18 niewinnych osób w wiosce( kobiety, starcy, dzieci) to ta ma już problem kiedy Lexa mówi że aby była zgoda muszą go zabić, wygląda tak jakby Clarke miała 2 standardy- 1. Nas zaatakuja my zabijemy ziemian- dobrze, 2. Ktoś ze skycrew zabije 100 ziemian, wiec Lexa chce rewanżu- źle... to samo w 3 sezonie, po ataku Azgedy, Lexa oferuje pomoc Skycrew i wysyła 300 żołnierzy aby bronili " ludzi nieba" oczywiście w podzięce Pike z Bellamim zabijają 300 żołnierzy podczas snu i ranią mocno biedną Indre, co robi Clarke? Prosi Lexe aby wstrzymała wojne bo oni napewno nie chcieli przecież, bo ona to wyjaśni( ale gdyby sytuacja była odwrotna to Clarke napewno by zabiła ziemian), dobrze jej powiedziała wtedy Octavia " ty nic nie wiesz nie było Cię tam, ludzie wybrali Pike a Bellamy jest po jego stronie", oczywiście Clarke dopieła swego i Bellamy ją zdradził- przykucie kajdankami do rury i chęć oddania jej Pikowi, potem Clarke w szoku wraca do Lexy i jej mąci w głowie " możesz zatrzymać tę wojne, krew nie musi mieć krwi, zapanuje pokój itp". Lexa się zgadza, ponieważ pomimo wszystko bardzo jej zależało na pokoju, co potem robi skycrew? Chce zaatakować wioske ziemian gdzie przebywają kobiety, dzieci i starsi( gdyby nie Octavia pewnie by ich wybili), w końcu Lexa się wkurza i wyznacza granice dla " ludzi nieba" kawałek ziemi a jeśli ktoś przekroczy granice przypłaci to śmiercią, Clarke jest wkurzona, robi wielkie oczy no bo jak to? Co teraz? Później jedna osoba z Trikru próbuje zabić Lexe z winy Clarke a ta znów robi wielkie oczy" no jak to ktoś chciał zabić jej Lexe bo krew nie musi mieć krwi", na końcu Lexa ginie przez Clarke..