Co to za absurdalne forsowanie kobiet w tym serialu? Wszędzie dowódca jest kobietą. Jedynym wyjątkiem (i jednocześnie najlepszym aktorem i postacią) jest chyba pan prezydent. Specjalnie wszedłem na filmweba, żeby sprawdzić, czy reżyserem nie jest czasem zakompleksiona feministka i okazje się, że nie - normalny facet. Tylko ja mam takie wrażenie?
Moze pozostaly przy zyciu po wojnie nuklearnej 1% ludzi, doszedl do wniosku, ze system w ktorym 95% wladzy stanowia mezczyzni doprowadzil do zaglady ludzkosci i pora na jakas zmiane?
Nie chce Ci psuc zabawy, ale rzadza ludzie, ktorzy potrafia podejmowac brutalne decyzje, a ich przywodztwo rozni sie od wspolczesnego, to ze raz zostales wybrany nie oznacza w swiecie The 100 absolutnie nic. W kazdej z frakcji wladza przechodzi z rak do rak, po prostu nie w slabym pierwszym sezonie.
No i w czym problem? Jest całe mnóstwo filmów i seriali, w których mężczyźni grają wszystkie najważniejsze role, a kobiety są przedstawiane tylko jako ładny dodatek. Dlaczego to jest ok, a w drugą stronę to już "fe"? Tylko zakompleksiony seksista będzie miał problem z tym, że w serialu pokazane są silne postacie kobiece.
Kobiety są w tym serialu prawie we wszystkim lepsze od facetów a to już jest kompletna bzdura.
Guciokill napisał prawde a Ty go od razy wyzywasz od seksistów.Jakie to typowe dla feminazistek.Seriale takie jak ten mają wpływac na postrzeganie rzeczywistości przez młodzież .Marksiści wykorzystuja filmy i seriale jako narzędzie propagandowe.Tak, jest wiele złego w tym,że się kobietom wmawia ,że mają dominować.Zwyczajnie będa nieszczęśliwe.Taki będzie efekt.Tu nie chodzi o to ,że nie ma dominujących kobiet ale o proporcje.W rzeczywistości liczba takich kobiet nie przekracza 10%.
Nazwałam go tak, bo dostosowałam swoją wypowiedź do poziomu jego wypowiedzi i tekstu o "zakompleksonej feministce". Ja jakoś nie zauważyłam, żeby w serialu kobiety były pokazywane jako lepsze od mężczyzn, ale jestem dopiero na końcówce pierwszego sezonu, więc wszystko może się jeszcze zmienić. Ale nawet gdyby tak było, to co z tego? To wciąż byłby tylko jeden z bardzo niewielu wyjątków wśród całej masy filmów , w których to mężczyźni są pokazywani jako lepsi we wszystkim od kobiet, a to też jest kompletna bzdura. Podać przykład? Chociażby prawie wszystkie filmy o superbohaterach. Więc chyba naprawdę trzeba mieć jakiś problem z silnymi kobietami, żeby tak się o to burzyć.