Najpierw obejrzałam The 100 i jest naprawdę świetny. Zachęcona super opiniami stwierdziłam, że zaczynam przygodę z "Lost". Obejrzałam 5 odcinków 1 sezonu i jestem totalnie zawiedziona. Na czym polega fenomen Lost? Ja się nawet trochę nudzę ;P A w The 100 to siedziałam z rozdziawioną paszczą, ani sekundy się nie nudząc, do połowy 3 sezonu (wtedy się skiepścił i ubanalnił nieco). No więc jak, ktoś ma podobne odczucia? Może polecicie coś podobnego do The 100? ;)