Ogólnie serial idzie w sumie w dośc ciekawym kierunku mimo pewnych głupot no ale fabuła musi iść do przodu.
Co mi utkwiło w pamięci to słowa pilota Pani Pułkownik/Terrorysty że ludzkości zostało według jego obliczeń mniej niż 1500 i nie można zabić ot tak tych 814 którzy wyszli z bunkra. Sprawe może uratować tylko tajemnicza kapsuła 3-chroniona kodem, w której może być kolejny zestaw ludzi w kriokapsułach, wtedy walka z tubylcami ma sens. Jeżeli nie, to jaki ma sens walczyć o całą doline dla siebie dla około 300 chłopa i Pani Pułkownik?
Sprawa ma jeszcze któreś dno bo chcą Doktor dla siebie aby znaleźć lekarstwo i wracać do "domu".Jeszcze się okaże że jakiś zestaw ludzi daleko w kapsułach ale chorych i trzeba ich uleczyć aby wybudzić. Dużym plusem jest tutaj dość mała przewidywalność fabuły. Co przewidujecie dalej?
Ja bym się nie zdziwiła, gdyby okazało się że Eligius IV znalazł jakaś planetę/asteroidę z niezłymi warunkami, tylko by tam przeżyć muszą stać się czarnokrwistymi, czego bez lekarza nie potrafią osiągnąć.
Wiemy, że załoga Eligiusa III posiadała czarną krew, ta cała pułkownik zauważyła ją również u Clark i kazała w tym momencie przynieść apteczkę- pytanie po co? By opatrzeć ranną Wanhedę czy by pobrać próbki krwi? CO jeśli faktycznie więźniowie znaleźli gdzieś w kosmosie warunki do życia, wiedzą skąd wytrzasnąć szpik z którego mogliby skorzystać podczas przeszczepów (tajemniczy eligius III), tylko że szpik ten wymaga pewnych modyfikacji przed użyciem- i do tego właśnie potrzebna jest im Abby.
Ta ich chęć zgładzenia ekipy z bunkra też mnie zastanawia, w końcu większość więźniów to mężczyźni i wierzyć się nie chce, że żaden członek tej patologii nie miał ochoty na załatwienie sobie partnerki- o głębsze myślenie ich nie posądzam, czyli maja raczej gdzieś przedłużenie gatunku ludzkiego- prędzej myślą o zaspokojeniu własnego popędu. A jednak nic takiego nie miało miejsca, co może oznaczać, że faktycznie Eligius III wraz z uśpioną załogą czeka gdzieś na wybudzenie i więźniowie doskonale zdają sobie z tego sprawę.
Wiedząc, że bedzie sezon 6 można gdybać, czym jeszcze twórcy mogą nas zaskoczyć- może nasi bohaterowie prowadząc wojnę o Eden zniszczą go- tracąc jedyne zdatne do zamieszkania miejsce na planecie. Wtedy dochodząc do porozumienia z więźniami zajęliby część kriokapsuł i wyruszyli w podróż do nowo odkrytej planety... Hah trochę poniosła mnie fantazja, ale kto wie... ;)
Ale nie chcieli zgładzić ludzi z bunkra, po prostu jeden typ posunął się za daleko i nie mieli wyjścia. Na szczęście Raven wkroczyła do akcji.
Jaki pilot? To jakiś żołnierz, który był pionkiem tego McCreary'ego. I później go załatwił już na statku, pilot jest po stronie naszych ogólnie.
Nie czytasz uważnie, pilot zasabotował wystrzał rakiet a nie Raven. To nie tyczyło się strzału tego pionka do "One Crew".