Mam trochę mieszane uczucia.
Z jednej strony mnóstwo się działo a losy Maeve całkiem nieźle się ostatecznie potoczyły
jestem zawiedzony śmiercią Noira, jego postać to zmarnowany potencjał. Power-up Starlight był trochę komiczny, tyle błyszczenia, żeby przewrócić Soldier Boya i mu nic nie zrobić? XD
Ale co ten Butcher odstawił to nie rozumiem. Zesrał się i rzucił na Soldier Boya bo ten przyłożył Ryanowi? No i co z tego? Nagle zabicie Homelandera za wszelką cenę stało się mniej ważne? Plot twist na siłę i lazy writting. Nawet jakby gówniak miał oberwać laserem z klaty, wyszłoby to wszystkim na lepsze.
lemingi nie rozumieja, ze ten serial jest dla Homelandera i bez jego postaci zwyczajnie juz nie moze istniec. przeciez musza mu dawac wygrywac aby krecic kolejne sezony wiec takie bzdurnych plot twistow bedzie wiecej i wiecej. a co mieli mu razem urwac ten pusty baniak, opuscic kurtyne i pozegnac widza napisami koncowymi ze zyli dlugo i szczesliwie?