Łowczynie
powrót do forum 2 sezonu

Drugi sezon moim zdaniem znacznie gorszy niż pierwszy, a pierwszy już i tak był rozrywką typu "do prasowania". Drugi sezon razi nielogicznymi zachowaniami postaci oraz, co mnie najbardziej zaintrygowało, zadziwiająco szybkimi podróżami między krajami (Anglia - Włochy) oraz kontynentami (Anglia - USA). Na początku myślałam, że może minęło trochę czasu, że Nan zdążyła przypłynąć na rozwód swojej matki do NY z Anglii (przecież też nie z miejsca w którym mieszkała odpływał prom...) ale przecież jeszcze nie było nawet pogrzebu męża Conchity, więc musiało minąć tylko kilka dni. Wcześniej było tak samo z tymi podróżami do/po siostrę do Włoch. W XIX w. Ryanair nie latał...

narique

Dokładnie na to samo zwróciłam uwagę. Dlatego nie klei mi się też pewność Nan, że to Theo jest ojcem dziecka.
Znalazłam info, że taka podróż trwała ok. 2 miesięcy w jedną stronę, do tego wydarzenia na miejscu i powrót, kolejne 2 miesiące. Akcja rzeczywiście czasem przyspieszała, jak poród Jinny, ale w innych miejscach nie uwzględniała upływu czasu. Do tego po rozwodzie rodziców po Nan wyruszył Guy, o którym wiemy, że przed podróżą wziął ślub (Nan kazała mu żyć swoim życiem i wyjechała, załamał się, wrócił do Włoch , wziął ślub, następnie wyruszył po Nan i wrócili do Anglii). Trzeba zatem doliczyć też czas jego podróży. Matka Nan (nie ta biologiczna) wspomina w powozie, że płynęli całe wieki. Skoro zatem podróż trwała tyle czasu, dlaczego nie były ukazane losy dwójki zakochanych, spędzili ze sobą mnóstwo czasu. Dlaczego Nan jest przekonana do ojcostwa Theo.
Do tego w tym sezonie mnóstwo ważnych wydarzeń działo się po prostu między odcinkami, albo pozostawała w fazie domysłów.

filmozer

Szkoda mi tego Theo. Nan też nie polubiłam ale koniec końców jednak zachowała się w miarę fair. Mogla zwyczajnie ogłosić ciąże nie zważając na słowa męża ,ale jednak chroniła dziecko, i wolała nie wchodzić w drogę jego miłości do przyjaciółki. Wypadła tutaj korzystnie. Ogólnie zagmatwali sporo spraw i będzie ciężko z tego wybrnąć

narique

Zwyczajnie jest to niedopracowane. Możliwe , że nie zwracali na to uwagi. Oczywiście dociekliwy widz wyłapie takie „ smaczki „ że coś nie tak ! Macie jakieś domysły z kim będzie Nan ? Powiem wam , że polubiłam tego Theo i szkoda , że tak zagmatwali scenariusz ….

Piotro8686

Gyu został wielokrotnie skrzywdzony przez Nan, wykorzystany emocjonalnie, przyciągała go i odpychała, nie dawała deklaracji, mimo że widziała jego zaangażowanie, a wtedy, gdy chciał sobie ułożyć życie, znów zawracała mu w głowie. Te sprzeczne sygnały doprowadziły do tego, w jakim miejscu są obecnie. Oboje nieszczęśliwi.
Theo natomiast po pewnym czasie dowiedział się o relacji Nan i Guya, przez co wiedział już przed ślubem o ich fascynacji. Oczywiście Nan skomplikowała wszystko, ale Theo też nie był bez winy.
Uważam, że z całej trójki, Guy został najbardziej skrzywdzony zbiegiem wypadków i decyzji.

filmozer

Masz rację! Jednak nie mogę przekonać się do aktora. Nie wiem on mi tam nie pasuje. Mało kiedy jestem negatywnie nastawiona a tutaj jednak. Ja widzę inny kanon urody i może kogoś w typie Jacoba Elord. Ten do mnie zupełnie nie przemawia. Z drugiej strony w pierwszej części znam dało się lubić ale w sezonie 2 mało kiedy zasługuje na uznanie i sympatię. Lizzy dla knkr

filmozer

Lizzy dla mnjd

filmozer

Lizzy dla mnie kompletne dno . Może faktycznie pokazała , że przyjaźń jest tylko przelotna a też nie przemawiają do mnie argumenty , że kocha Theo. Nie wiem ciężko się do niej przekonać . Dla mnie to taka cicho ciemna dama czekająca na okazję aby wykorzystać chwile i dać się ponieść uczuciom z byle kim nie patrząc na konsekwencje i fakt , ze to mąż jej najlepszej przyjaciółki . Taka niby dobra a jednak zła . Masz rację Guy najwięcej wycierpiał w tym układzie. Jedyny który okazał prawdziwe emocje i nadal pomimo tego co zaoferowała mu Nan był w stanie jej wybaczyć i znieść dalsze huśtawki socjety. Wracała kiedy tylko miała ochotę bo było jej ciężko a zaraz zmieniła zdanie bo podobno trzeba uratować siostrę i mieć głos. Jej głos zwyczajnie też się nie liczył . Ona nie była do końca zdecydowana czego chce ?? Jaki podjąć wybór???

Piotro8686

W innym wątku też zwróciłam uwagę, że Nan spodobała się władza, nie chciała odpuścić, odejść, jak to powiedziała, "beż niczego". Pod pozorem ratowania siostry, zbudowała swoją pozycję, z której nie była chętna zrezygnować. Lizzy potrafiła jej to wytknąć i ich rozmowa chyba była jednym z najlepszych punktów sezonu. Natomiast postać Lizzy bardzo denerwowała, na pozór dobra, oddana, uczuciową, delikatna, ale nie była szczera i lojalna. Mimo że znała powód małżeństwa Nan i Theo oraz uczucia Nan do Guya, nie miała prawa wiązać się z mężem przyjaciółki. Nie miała też prawa sama decydować o losie listu od Guya. Miała być pośredniczką i powierniczką, tą najwierniejszą, a okazała się obłudna i nielojalna. Pozostałe postaci też nie wzbudzały sympatii. Jedynym, który w moich oczach zasługuje na sympatię jest właśnie Guy. Poświęcił się dla miłości, żył w zawieszeniu, niewiedzy jak długo tak ma żyć i czy kiedyś ją spotka ponownie. Odszedł, bo go prosiła, wrócił, bo mu pozwoliła i tak cały czas. Kochał, ale stał z boku, bo to ona rozdawała karty, a on chciał jej szczęścia. Polubiłam też aktora.

filmozer

Osobiscie dla mnie Nan to taka cicho ciemna lady. Niby postać fikcyjna ale szybko potrafi człowieka zniechęcić do siebie. Myślałam początkowo ,że to silna osobowość ,ale w późniejszych odcinkach prawda okazała się mniej przyjemna. Gra na wszystkim, a szczególnie na emocjach. Początkowo w 2 sezonie myślałam. , że dała szansę sytuacji i zdoła pokochać męża. A i Gay kogoś znajdzie godnego uwagi, myślałam nawet o jej siostrze . Trochę może kontrowersyjne ale cóż … Mam słabość do Theo. Nie wiem może wynika ona z faktu , że faceta ukazali naprawdę przyzwoicie jak na realia tamtych czasów. Popelbil

filmozer

Popełnił błędy ale koniec końców czego nie robi się dla miłości ? Mając pozycję i przyzwolenie. Ta Lizzy to dla mnie najbardziej negatywna postać obu sezonów. Nie widzę w niej nic pozytywnego. Chyba lepszy by był czarny charakter ale taki oczywisty a nie ktoś kto jest niby dobry i uczciwy a jednak jest sporo ale … Miałam nadzieję , że choć jedna postać będzie ukazana od deski do deski w sposób przyzwoity i bardzo uczciwy. Albo że ktoś przejdzie transformację i ukaże lepszą stronę swojego ja . Będzie pozytywnym zaskoczeniem. Nan dla Gaya na dzień dzisiejszy jest złym wyborem . Gay zasługuje na kogoś lepszego . Jedyny sprawiedliwy w ulu

Piotro8686

Jeśli miałby być dalszy ciąg, może kwestia ojcostwa coś zmieni. Nie jestem pewna czy to dziecko Theo. Nan była jednak z Guyem. Już nie licząc podróży, która trwałaby kilka miesięcy do I ze Stanów...

filmozer

Tylko czy oni są świadomi tego, że ta podróż trwała tak długo ? Może myślą , że widz jest głupi i nadal grają zakłamaniem tamtych czasów , coś jak czarnoskórzy na salonach czy sporo wątków które nie mogły mieć miejsca w tamtych czasach ? A co do wcześniejszej opinii Nan chyba już wiedziała o ciąży dlatego odprawiła Gaya i może miała nadzieje , że Theo jej jednak nie odprawi …

Piotro8686

Chyba nie do końca, bo matka Nan w drodze na zamek sama podkreśliła, że podróż był długa. Nan odprawiła Guya przed wyjazdem na rozwód rodziców, a z rozmowy z Theo wynika, że przed wyjazdem do Stanów uzgodnili, że wyjedzie do rodziców i się usunie w cień. Chyba z tego powodu odrzuciła znów Guya. Potwierdza to też ich kłótnia po ty, jak dowiedziała się o jego małżeństwie.
Jeśli te wszystkie wątki nie mają logicznego wyjaśnienia, a są wyłącznie niedopatrzeniem, jest to olbrzymi minus dla scenariusza i samej produkcji. Nie trzeba być wielkim detektywem żeby raziło to w oczy.

filmozer

W książce Theo nie nyl

filmozer

W książce Theo nie był aż tak lubiany. Sporo jest zmian . On został sam na koniec i nie było mowy o romansie z Lizzy . Oczywiście dziecko było jego i Nan . Ale tutaj jest tak dużo pozmieniane, że ciężko nawet odnieść się do książki . Nie wiem co myśleć . Racjonalnie masz racje ale to jaki zamysł mieli scenarzyści to tylko ich odbiór i niestety my musimy się temu podporządkować. Nie lubię takiej szarpaniny w sensie , że wszystko jest mega skomplikowanie i na koniec nawet nie chcesz szczęścia głównych bohaterów bo wg ciebie nie są to postacie pozytywne. Tylko i aż dlatego czekam na zmienię w Nan i całej reszcie . A tak ogólnie najbardziej drażni ta Lizzy więc jej postać jest dla mnie kontrowersyjna i niepotrzebna . Ale widocznie yrfi

Piotro8686

Nie czytałam książki. Kiedyś przypadkiem natrafiłam na serial i obejrzałam. Pierwszy sezon, mimo niedociągnięć, zainteresował, ale drugi to totalne pomieszanie z poplątaniem. Dla fabuły, która kręci się wokół tytułów i następców tronu, rzeczywiście najbardziej opłacalne byłoby, aby ojcem był Theo, bo buduje to akcję i wypełnia kolejne ewentualne odcinki, a nawet sezony, ale to nie wynika ze scenariusza. Nan była blisko z Theo tylko w trakcie miesiąca miodowego i krótko po nim. Później udawała się w podróż i była chwilowo z Guyem.
Nie jestem widzem, który musi mieć wszystko podane na talerzu, lubię domyślać się, analizować, ale tu jest brak logicznego ciągu zdarzeń. Skupili się wyłącznie na wycinkach fabuły, a pomiędzy wypełnili podróżami, nie zastanawiali się nad całością. Przynajmniej tak to wygląda.

filmozer

Właśnie zauważyłam , że dzisiejsze adaptacje nie mają nic wspólnego z książką. Nie zawsze są ciekawie uwspółcześnione . Ja msm

filmozer

Ja mam cichą nadzieje , że zejście się z Theo ale też jest mi bardzo ale to bardzo żal mi Guya . Czasami odnoszę wrażenie , że ucięto sporo scen aby zamknąć się w odcinkach. Ale jaki był zamysł serialu ? Na pewno rozbudowano akcje na niemożliwe i zrobiono misz masz z postaci

Piotro8686

Jeśli zostanie z Theo, to oboje będą nieszczęśliwi i nie tylko oni, ale też osoby, które w sobie rozkochali oraz ich własne dziecko. Być może celem jest ukazanie, że miłość nie wystarcza w czasach, gdy tytuł był ważniejszy. Bardzo szkoda mi Guya, został wykorzystany i porzucony.

filmozer

Teoretycznie to są marne szansa , że zostanie z Theo . Ale ja im serio kibicuję . Nie wiem możliwe , że dla mnie Guya zasługuje na kogoś lepszego. Z Theo pokazali oboje „ rogi” więc tym samym dali upust tego jacy są w 100% niezależnie od sytuacji. Dls