Danny to mój ulubieniec z tego defenkwarteciku :)

A czemu go nie lubią? Może po prostu nie wiedzą że on jest nieśmiertelnym Iron Fistem? :D

A tak na poważnie to w IF niektórzy nie załapali że on jako wychowanek mnichów "nie z tego świata" może być oderwany od tutejszej rzeczywistości a oglądając Defendersów pamiętali że go nie lubili w IF wiec na zasadzie przyzwyczajenia...
No ale to takie moje gdybanie :D

Powodów przez, które ludzie nie lubią Danny'ego jest kilka:
- jedni mówią, że jest to zarżnięcie tak ciekawej postaci z komiksów (i mają rację)
- drudzy, że on nie gra jako postać (ja się do nich zaliczam)
- trzeci pewnie też sobie jeszcze coś wymyślą

Dla mnie IF nie gra jako postać sama w sobie. Netflix mógł kombinować z poważniejszą wersją tej postaci (tylko po co, skoro tyle ciekawego materiału), tylko tak, żeby ona serio była poważna. A co dostałem; dzieciaka, który zachowuje się irracjonalnie i biega krzycząc, że trzeba zniszczyć Hand i że jest nieśmiertelnym Iron Fistem (a gdy przychodzi co do czego to nie potrafi poradzić sobie z krzesłem i sznurkiem). Nie lubię takich postaci.

Ja po 6 odcinkach jego serialu polubiłem go, jako tego gościa, który przybył z innego świata i nie może się odnaleźć. Tylko dlaczego on później stał się terminatorem, który był zaprogramowany, aby biegać i krzyczeć, że trzeba zniszczyć Rękę?

Ale fajnie, że chociaż Wam się udało wyciągnąć z niego jakieś pozytywy. ;)

Czytałem trochę komiksów z Iron Fistem (solowych , z Avengersami , gościnnych występów w innych seriach) i bynajmniej nie uważam by został "zarżnięty" w serialu. Wręcz przeciwnie , uważam że to całkiem ciekawe pokazanie jego początków. A jego zachowanie całkiem sensownie wyjaśnił niżej balex więc nie będę go tu dublować (a zgadzam się z nim) ;)

"Ja po 6 odcinkach jego serialu polubiłem go, jako tego gościa, który przybył z innego świata i nie może się odnaleźć. Tylko dlaczego on później stał się terminatorem, który był zaprogramowany, aby biegać i krzyczeć, że trzeba zniszczyć Rękę?" - Bo zlokalizował wroga i uruchomił mu się program zainstalowany przez mnichów :D

Dodam jeszcze, że w przyszłym tygodniu Finn rozpoczyna treningi do sezonu drugiego. Czyli ma przed sobą co najmniej 4 miesiące treningów. A kiedy już Danny dostanie kostium to w bardziej spektakularnych scenach w 100% może go zastąpić dubler. Wierzę, że przy zmianie showrunnera i dzięki ciężkiej pracy przy następnym sezonie wszystkim kopary opadną :D

To dobre wieści. Wciąż liczę, że go jeszcze odratują. ;)

Iron Fist jako serial najbardziej mi się podobał z całej tej serii. Tylko drugi sezon Daredevila był lepszy. Co do Dannego to nic do niego nie mam, lubię go i nie wiem o co się go czepiają. Ale w The Defenders zauważyłem taką jedną rzecz że on bardzo słabo walczy w porównaniu do Daredevila i Elekrty. Wystarczyło kilka minut jednej z walk i widać było między nimi ogromną różnicę. Ale ogólnie aktorsko fajnie gra swoją postać, tylko mógłby trochę poćwiczyć to karate. Jeśli chodzi o superbohaterów to moją ulubienicą jest zdecydowanie Jessica Jones, potem Daredevil i minimalnie za nim Iron Fist. Luke Cage nie lubię bo to pozer. Najlepszą postacią w całych The Defenders była zdecydowanie Elektra którą uwielbiam od Daredevila.

Akurat za JJ jako postacią nie przepadam bo raz że to chodząca depresja a dwa ta jej blond siostrunia to najbardziej mnie drażniąca postać w całym Netflixowym Marvelu , no ale same historie przedstawiane w obu sezonach JJ mi się podobały

Ale Elektrę za to wręcz kocham , w Daredevilu była obłędna :D

Dla mnie najbardziej wkurzającymi postaciami w całej serii tych seriali jest Claire i Misty a Jessice jako chodzącą depresję uwielbiam. Historia w pierwszym sezonie dobra ale w drugim bardzo słaba.

Co do drugiego sezonu Jessiki, ja miałem wrażenie, że wzięła się za niego zupełnie inna ekipa, która pewnie przybyła z planu Mody na sukces. No ale showrunnerka była ta sama.

Danny obok Matta jest moim ulubionym bohaterem. Wiadomo, jak innych i mnie drażnią miejscami te jego dziecinne akcje. Ale ja to rozumiem tak:
-był wychowywany przez mnichów całkiem surowo (i tu jest już zupełne oderwanie od zachodniego świata)
-wbijano mu do głowy (zapewne dzień po dniu), że jego misją i celem życia jest zniszczenie Ręki
-jako, że był taki oderwany od rzeczywistości i zapewne żył bardzo skromnie, lgnie do wszystkiego co nowe z ciekawością dziecka. A to może ludzi irytować. Ale co złego jest w infantylności?
Wydaje mi się, że ludzie oceniając serial Iron Fist już na siłę czepiali się wszystkiego, nie dając mu szansy w The Defenders. Najlepiej to by każdy chciał, żeby Danny był od razu na wstępie najsilniejszy fizycznie i psychicznie. Do tego, żeby obie pięści świeciły mu się 24 godziny na dobę. Mi się podoba to wprowadzenie i taka geneza plus przemiana postaci. Na pewno z kolejnym sezonem Iron Fista będzie jeszcze większy progres. Mnie już postać Danny'ego w The Defenders zachwyca.
Ja wierzę w ewolucję tej postaci i w Finna Jones'a. Zobaczycie, jeszcze wspomnicie moje słowa :D

Zgadzam się z tym co piszesz. Ogólnie fajnie oglądało się relacje zachodzące między 4 postaciami, choć odnosiłam wrażenie, że mimo wszystko najlepiej i najwięcej wspólnego mają Matt i Danny.

Powiem szczerze, że na 1 miejscu u mnie był i jest Daredevil, zaraz zanim ustawiłam Iron Fista, który mimo paru niedociągnięć ogłądałam z przyjemnością. Większości zarzutów pod jego adresem nie rozumiem, Bo Dunny to fajny gość i jego postać moim zdaniem zostałą dobrze zagrana. Pozostałe seriale JJ i Luke zwyczajnie mnie nudziły. Natomiast w Defenders moim skromnym zdaniem Matt i Danny wypadli najlepiej, JJ była nawet do przyjęcia, natomiast Luka nadal uważam za nudną postać.