PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=556415}

The Event: Zdarzenie

The Event
7,1 3 884
oceny
7,1 10 1 3884
5,0 2
oceny krytyków
The Event: Zdarzenie
powrót do forum serialu The Event: Zdarzenie

Co to ma być do cholery? Twórcy tak po prostu cofają akcję w czasie o rok, 3 lata, 5 a nawet 10 (!) nie dbając o szczegóły otoczenia i wygląd bohaterów tak by wszystko wyglądało autentycznie.

Kilka rzeczy rzuciło mi się w oczy ale jedna dość mocno, a jestem dopiero po 6 odcinku.

W 4 odcinku mamy scenę kiedy to Sean i Leila przyjeżdżają do jej rodziców. Gdy się zatrzymują widzimy BMW X5 E70, które zostało wyprodukowane po raz pierwszy w roku 2006. Akcja sceny toczy się w roku 2005. A więc ktoś tu nie zadbał o otoczenie :/

ocenił(a) serial na 8
radeso

o lol...

radeso

Kolejna wpadka...w odcinku 7 Blake widzi się ze swoją zdradziecką partnerką w sypialni - akcja dzieje się w roku 1996, a on ani trochę nie wygląda młodziej...no litości, ludzie, dlaczego reżyserzy nie postarali się o chociaż odrobinę realizmu?

Za przeproszeniem ten serial zaczyna mnie wkur*iać...


W odcinku 8. Sean dostaje kulką w plecy, powstają dwie rany: wlotowa i wylotowa. Dlaczego doktor, który go opatrywał nawet nie zwrócił uwagę na ranę wlotową, a podczas operacji pod drzewem nawet nie podłożył pod nią jakiejś waty czy gazy? Ja pier**le...

radeso

Jak chodzi o rany postrzałowe to wylotowa zawsze jest dużo większa i bardziej niebezpieczna, wyrwany kawał mięcha. Wlotowa to tylko mała dziurka, na którą można nakleić plaster.

A jak chodzi o młodość i starość bohaterów, jest to zamierzone i wyjaśnia się w dalszych odcinkach.

Dragomir

Nie zrozumiałeś chyba mojego posta...

Mi nie chodzi o tych "kosmitów", którzy się nie starzeją a o zwykłych ludzi jak Sean, wspominamy już Blake, Leila i inni. Mam po prostu zastrzeżenie do tego, że aktorzy w ogóle nie zostają poddani żadnemu zabiegowi charakteryzacji gdy fabuła cofa ich o kilka lat.

radeso

Cały serial już za mną..i nie jest najgorzej. Trochę za dużo tego sci-fi. Ogólnie taki gatunek to nie są moje klimaty, ale na szczęście nie zostało to zaprezentowane tak by oglądaniu mogli podołać tylko najzagorzalsi fani gatunku. Nie spodziewałem się, że kosmici odegrają tak wielką rolą w Evencie, a w zasadzie - najważniejszą. No cóż, jakoś to strawiłem.

Serial podzieliłbym na dwa osobne wątki, mianowicie sprawa uśpionych oraz walka Seana ze złem. Momentami ten drugi wątek był irytujący, pod koniec serialu bardziej wciągnęły mnie "negocjacje" rządu z kosmitami.

Chciałbym teraz opisać najważniejszych bohaterów, jak ja ich widziałem.

Sean: początkowo wyglądał mi na fajtłapę, jednostrzałowca i lekkiego tchórza. Z rozwojem fabuły jego postać nabrała kolorów i można było zobaczyć jego transformację w genialnego informatyka, przebiegłego, sprytnego i odważnego człowieka, który śmiało mógłby robić w CIA. Często wyglądał na wystraszonego, spanikowanego lecz nie mającego nic do stracenia faceta.

Leila: płaczka, histeryczka, lalunia z biegiem czasu przeistoczyła się w silną psychicznie osobą, zdeterminowaną i lojalną wobec swojej rasy.

Simon: mało charakterystyczna postać, z konieczności musiał grać na dwa fronty, tuszować swoje działania. Trzeba przyznać, że facet miał łeb jak sklep i umiał sobie poradzić w każdej sytuacji. Dobry człowiek, pokojowy nastawiony do rzeczywistości.

Blake: lojalny od początku do końca człowiek prezydenta. Inteligenty jak cholera, przebiegły i zabójczy. Bardzo ambitny, do końca walczący o prawdę i lepsze jutro. Bardzo charakterystyczna postać, chyba bez większych minusów.

Prezydent: idealista, rozsądny gość, oddany narodowi i robiący wszystko by kraj mógł prawidłowo funkcjonować. Z czasem zobaczyliśmy jego mocne, twarde, ale i "ojcowskie" oblicze. W chwilach kryzysowych wiedział jak się zachować. Z pewnością nie należał do osób porywczych, ale spokojnych i odpowiedzialnych za swoje czyny.

Sophia: bardzo, bardzo irytująca postać. Płaczka, osoba mająca bardzo wielkie mniemanie o sobie, przebiegła, chciwa, despotyczna, apodyktyczna manipulantka i zdecydowanie chora psychicznie osoba z ludobójczą wizją zniszczenia planety do niej nie należącej. Początkowo wyglądała na spokojną, ugodową i rozsądną osobę, jednak po pewnym czasie zamieniła się w potwora.

Vicky: ślepo zapatrzona w swoją pracę osobą, traktująca ją jak życiową misję, bezpośrednia, niebezpieczna kobieta, umiejąca odnaleźć się w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. Pokazała też swoje drugie oblicze, kochającej matki i córki, mającej na uwadze dobro swojej rodziny. Potrafiła odnaleźć w sobie cząstkę dobrą i wykorzystać ją do godnych celów.

Jarvis: chciwy, zawistny, amoralny człowiek, mogący zrobić absolutnie wszystko by tylko wzmocnić swoją pozycję i pokazać innym co znaczy prawdziwa władza silnej ręki. Momentami przejawiał oznaki dobra, ale bardzo łatwo można go było zmanipulować i wypalić w nim wszystkie oznaki człowieczeństwa. Postać negatywna, jednakże dobrze zagrana.


Sam serial The Event zaczął rozkręcać się dopiero w swojej drugiej połowie, zaczęły się nagłe, nieprzewidywalne zwroty akcji, wątki zaczęły się mnożyć, rozrastać, i przykuwać moją uwagę. Ostatnie odcinki trzymały w napięciu, gdyby cały serial był taki jak końcówka ocena byłaby wyższa. Dodam jeszcze, że opisywane już wcześniej przeze mnie sytuacje, kiedy to charakteryzatorzy i osoby odpowiedzialne za scenografię niezbyt postarały się o to o co trzeba podczas scen, kiedy to akcja toczyła się w przeszłości, także wpłynęły na ocenę. Gdyby nie to to pewnie dałbym za całokształt 8, a tak jest tylko lub aż 6.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones