Recepta prosta - namnóżmy zagadek, tajemnic jak w Lostcie, może zgraja dzieciaków się nabierze. Jak widać po ostatnich niewypałach ("Flashforward", "Persons Unknown") w Stanach jednak nie są tak naiwni, temu serialowi także nie wróże więcej niż jeden sezon. Po prostu bardzo kiepski pilot, przede wszystkim cała akcja z samolotem, kładzie ten serial na łopatki na dzień dobry - mamy więc totalnie głupi pomysł zamachu na prezydenta przez rozbicie samolotu w przyjęcie gdzie sobie facet swobodnie chadza, tak jakby nie mógł zwiać w odpowiednim czasie (otóż nie, bo kolo patrzy się jak zahipnotyzowany w lecący na niego samolot, zamiast wiać, hehe), ile ludzie muszą się tutaj natrudzić, aby zaangażować taki kretyński zamach... chyba o tym będzie ten serial, bo ma niby opowiadać o córce pilota? żal