Zaczęłam oglądać 1 odcinek ale po 11 min zrezygnowałam.Zapowiadał się bardzo fajnie ale zaczęło mnie denerwować to przeskakiwanie w czasie.
Jakie są dalsze odcinki? godne uwagi?
To była chyba najlepsza część serialu, ale z tego zrezygnowali w dalszych epizodach.
Początek serialu trzymał poziom, im dalej tym coraz gorzej.
Kwestia gustu jakość dalszych odcinków,mnie się podoba,ale lubię taką tematykę,a to skakanie w czasie akurat mi nie przeszkadza.
Tak, myślę że warto, potem się wszystko bardziej poukłada a w kolejnych odcinkach jest coraz mniej skakania :)
Nie warto. Widzieliśmy to wszystko już w innych serialach. Poza tym razi mnogość ckliwych, typowo amerykańskich wątków. Miałem nadzieję na kolejny dobry serial, jednak The Event na pewno nim nie jest.
Warto jeżeli ktoś lubi taką tematykę,zwłaszcza że przez te 40min się nie nudziłam czego nie da się powiedzieć o każdym serialu podobno lepszym czyli nie jest źle.Rozwój akcji i wydarzeń potrafi przykuć uwagę i niedociągnięcia nie rażą jakoś strasznie.A co do powtarzalności to pokaż mi serial o tej tematyce lub innej,który jest od początku do końca orginalny tzn.pomysł,wykonanie,scenariusz i nie ma w nim nic za pożyczonego z innych książek filmów czy seriali lub komiksu,bo ja nie znam takiego.
Jasne, że nie ma serialu sci-fi, który nie czerpałby z książek, filmów, bo w takim wypadku nie byłoby obcych cywilizacji itd, czyli automatycznie nie byłby serialem sci-fi. Te same wątki powtarzają się w wielu serialach, ale można je inaczej pokazać. Dajmy na to Lost. Było już masę filmów o rozbitkach, a jednak dało się przedstawić tą historię w nowy i oryginalny sposób. A o innej tematyce? In Treatment, 6 stóp pod ziemią, Breaking Bad, wskaż mi drugi taki serial/film/książkę. I to się nazywa oryginalność, a nie kopia z 24 godzin, Fringe, Losta, Archiwum X czy innych.
Akurat 6 stup pod ziemią próbowałam oglądać ale mnie znudził i nie zdobyłam się by do niego wrócić a pozostałych nie znam muszę obejrzeć.Z koleji Lost ciekawy był pierwszy sezon drugi zaczął biegać w kółko,a na trzecim całkiem wymiękłam.Nie jestem zwolenniczką robienia seriali pod oglądalność akcja powinna być zaplanowana tak by mógł się skończyć z sensem niezależnie od oglądalności a jak się skończy to trudno,scenarzyści niech kombinują nad nowym tematem zamiast wyciskać "cytrynę"przez kilka sezonów,bo z czasem to staje się koszmarne np.Smallville.
Jakby nie patrzeć to każdy serial jest robiony pod oglądalność (niestety) i cierpi na tym często strona artystyczna, albo rozbudowanie fabuły, gdy twórcy mają materiał na powiedzmy 3 sezony, a zostaje z tego 1. Chociaż oczywiście przedłużanie w drugą stronę też nie jest dobre. Chociaż jakby nie patrzeć parę serial, np. właśnie 24 godziny, mimo 8 sezonów ciągle trzymały poziom (może sezony 6 i połowa 8 nieco słabsze, ale i tak o niebo lepsze od większości produkcji). Lost, hmm wszystkie sezony mi się podobało, oprócz większości ostatniego. Twórcy za wysoko postawili sobie poprzeczkę. A jeżeli 6 Stóp Ci się nie spodobało to In Treatment raczej bym nie zaczynał. Polecam za to mocno Fringe, uwspółcześnione Archiwum X. Warto obejrzeć kolejne sezony, bo co sezon to coraz lepsze się robi.
Fringe oglądam i boleje nad oglądalnością w stanach,bo jak nie będzie zadowalająca,to jak oni wszystkie wątki zamkną z sensem żeby nam fanom nie było żal.Japończycy wyprodukowali kiedyś 200 odcinków serialu anime "czarodziejka z księżyca"z perspektywy czasu ten serial był o niebo lepszy od wielu co dzisiaj się "robi" mimo że był animowany,ale wytrzymuje o dziwo porównanie z aktorskimi i zakończono go z sensem,jedyny żal jaki został to że tylko 200 odcinków,ale fani po paru latach prac zrobili(robią)fanowską kontynuację niezależną od orginalnej historii. i na you tube można znaleźć.Nie znoszę gdy robią serial np."dark skines"czy jakoś podobnie się nazywał co miał mieć 5 sezonów ale z braku oglądalności zakończyli produkcję i to tak że nie wiadomo co dalej z głównymi bohaterami po prostu nie znoszę czegoś takiego,albo "prey" u nas pod nazwą "walka o przetrwanie"czy też"polowanie na człowieka"jakoś tak dawno to było,nie dość że nadawany o ekstremalnych godzinach to jeszcze z tragicznie głupim końcem,czyli bez sensownego zakończenia a tylko 12 czy 13 odcinków było za inteligentny ten serial był i też miał całkiem orginalną fabułę.Taką "modę na sukces"kręcą 20 lat aktorzy na planie umierają ze starości a oni nadal wymyślają cuda niewidy dla gospodyń domowych zresztą to właśnie ich gusta nakręcają oglądalność seriali za oceanem jak im się nie spodoba jakiś serial to pas kończymy produkcję.Podejrzewam że to powód dlaczego jeszcze nikt nie sfilmował jako serial porządnie np.Conana bo nadawany musiałby być po 23.00 ich czasu i tylko dla wąskiej grupy fanów co się żadnej stacji telewizyjnej nie opłaca.
Conan mógłby przejść, brutalne seriale jak True Blood czy Spartacus dają radę i są puszczane w nie tak złych godzinach, a i oglądalność mają sporą. Ja byłem strasznie zawiedziony, gdy skasowali takie seriale jak: Traveler, Raines, My Own Worst Enemy. No ale niestety, komercja włada naszą planetą...
Tak,ale Spartacus jest historyczny a po sukcesie Rzymu ten temat stał się popularny,zaś True Blood jest o wampirach które są od paru lat trendy,Conan zaś to dark fantasy co nie każdy lubi mimo że fantastykę jako taką czyta lub ogląda,a orginalne opowiadania mało mają wspólnego z tymi wszystkimi dość marnymi ekranizacjami(szczególnie serial)filmy niby lepsze ale i tam nawydziwiane co nie miara i mało podobne do literackiego Conana,najlepiej to im wyszła kreskówka co prawda też po mocnym liftingu i innych przeróbkach bo to dla dzieci,a ja marzę o wiernym sfilmowaniu orginalnych Howardowskich opowiadań,a nie tych mniej lub bardziej udanych pisarskich kontynuacji,ale to chyba marzenie ściętej głowy.Tych co podałeś nie widziałam za krótko neta mam chyba,bo w naszej tv to chyba ich nie było a jak już to w godzinach nie nadających się do oglądania dla szerszej publiczność,ot myślenie tv zamiast dać porządny serial o normalnej godzinie,czy ciekawy film dają same programy rozrywkowe typu taniec z gwiazdami i itp,a seriale ciekawe co człowiek obejrzałby albo w środku nocy albo porach około południowych co dla normalnego człowieka najczęściej nie do obejrzenia.
Z tego co pamiętam to Traveler był na TVN jakoś ok 23. A My Own Worst Enemy leciał na Canalu + i akurat w przyzwoitej godzinie, bo ok 20,21. Co do oryginalniejszych seriali to na pewno Mad Men i Breaking Bad ze stacji AMC się będą zaliczać. Niektórym może przeszkadzać wolniejsze tempo akcji, jednak mnie to odpowiada. I Mad Men, mimo mało popularnego tematu, co roku wygrywa najważniejsze nagrody filmowe. Czyli jednak da się. Sądzę, że na takiego Conana też znalazłoby się parę chętnych osób, jednak nigdy nie wiadomo jak byłoby z oglądalnością. A może z drugiej strony byłby hit? Telewizja amerykańska coraz bardziej się rozwija, więc kto wie?
Canalu plus nie posiadam,a tvn raczej nie oglądam a jeżeli już to tylko przez neta ,praca na różne godziny to też często brak czasu,ostatnio to nawet myślę opchnąć nadajnik telewizyjny bo stoi w pudle całkiem nieużywany,po tym jak remont dachu zdjął mi antenę(do tego padł zasilacz) a montaż nowej jest teraz utrudniony ,no po prostu nie opłaca mi się chodzić załatwiać by założyć nową antenę,nie mam na to czasu ani ochoty,przez neta jest wygodniej i szybciej a że nie po polsku to akurat żadna strata bardzo lubię filmy i seriale w wersji orginalnej tylko z napisami..Mad men to obyczajówka a ludzie bez względu na temat kochają te klimaty,więc to nie jest najlepsze porównanie,w przypadku Conana jest jeszcze ta niedogodność że trzeba się wykosztować na efekty specjalne i makiety tak by to sztucznie i gumowato nie wyglądało a sama grafika komputerowa raczej makiet nie zastąpi,przykładowo skoro miniserial Diuna trzy odcinki po1,5 godzinki kosztowały tv w 2000roku 20 mil dolarów to ile by kosztował Conan?To jest chyba zbyt ryzykowny by był opłacalny projekt i dla tego powstał podobno bo nie trafiłam animowany film "czerwone ćwieki"mam nadzieję że wiernie zrobiony i dobrej jakości animacja.I chyba tą metodą najłatwiej zrobić Conana w całości niż aktorsko.Co do amerykańskiej tv i jej rozwoju wolę nie komentować,bo szkoda nerwów.