Sofija gadała z Thomasem coś o innym wymiarze? czyżby oni byli z innego wymiaru?
Obstawiam, że są z przyszłości. Jak widać ta organizacja z dziadkiem na czele przeprowadzają jakieś eksperymenty ze starzeniem się, udało im się zmodyfikować genetycznie rośliny (scena w dziadkiem przy kwiatkach), ale jeszcze nie umieją zrobić tego z ludźmi. A Sophia i Thomas mają wystarczającą ilość surowców do podróży w przestrzeni, ale za mało na podróże w czasie.
Jak zobaczyłem te dziewczynki pod koniec, to spadłem z krzesła xD. Ten dramatyzm, ta muzyka xD!
Koniec odcinka zaskoczył, ja myślałem, że będą podobne do siebie, albo do tej dziewczynki, a tu taka niespodzianka. Coś się może zacznie dziać, bo na razie to jest średnio...
Odcinek 7 jak dotąd najsłabszy ze wszyskich, akcji strasznie mało, no ale końcówka mocna ;) Mam nadzieję że w 8 odcinku trochę się rozkręci.
Dziwię się, że nikt z was nie wspomniał o moim zdaniem beznadziejnej akcji zrzucenia winy (odnośnie kreta w agencji) na innego agenta... Że niby w dwóch prostych krokach go wkręcili, nikt nic nie pilnował, ten cały siwy dyrektor nie poznał bossa obcych po głosie (przecież z nim rozmawiali przez tel). Przecież to niby najlepsi agenci USA! No i jeszcze raz odnośnie tego agenta wkręconego.To on powiedział o skradzionym izotopie od nich z laboratorium! Po co miałby to mówić jeśli on byłby kretem?! Chyba, że siwy jakimś cudem się skapnął i będzie wkręcał simona czy jak mu tam, żeby zdobyć jakieś informacje (w co wątpię)
Wątek pary zakochanych nudny niemiłosiernie. Laska jest strasznie irytująca.
Pomysł z małymi starymi dziewczynkami też jakoś średnio mi się spodobał. Generalnie serial nie idzie prawie w ogóle do przodu.
Zgadzam się odnośnie kapusia. Jedna wielka z dwóch wpadek w tym odcinku.
Pierwsza:
- mieli kamery na ulicach aby widzieć wychodzących ludzi, a nie mieli kamery na parking gdzie Simon zamknął go w bagażniku.
- izotop zaczął natychmiastowo działać, podczas gdy ten wkręcany był w biurze (jakim cudem by to wlał tam?).
Druga wpadka:
- jak pobrali krew Simonowi skoro, we wcześniejszym odcinku musiał sobie wkładać rurkę z krwią?
Kwestia kreta to rzeczywiście wielka porażka i ogromny błąd. Jednak co do pobrania krwi Simona to wtedy gdy widzieliśmy to po raz pierwszy to tą rurką była sztuczna była z której pobierano mu krew. Teraz pobrano mu z jego normalnej i dlatego teraz musiała zostać zamieniona już po pobraniu.