Dobrze powiedziane :D
A najważniejsze że jest całkiem sensowne naukowo

Właśnie szukając czegoś do oglądania z SF wyglądałem za czymś takim.
Zero jakichś mega cudów, tuneli czasoprzestrzennych itp.
Tylko oparcie na nauce realnej za kilka stuleci.
Tu na razie to jest, chociaż całość bardziej skupia się na samej intrydze niż na technologi.
Pas, stacje, gospodarka, stylistyka, całe środowisko bardzo miodne.

no zero cudów... i to jest fajne. a w nowym SG jak sie woda skończy to bedą ją pozyskiwać z próżni w kosmosie technologią asgardów

Nowe SG? Gdzie? Jak?

Ja oglądam seriale ale tego już nie. Poddałem sie po 5tym odcinku. Pomijam minimalny skok technologiczny ludzkosci przez setki lat... telefony dotykowe... sic! Już teraz trwają pracę nad sterowaniem komputerem bezpośrednio myslami, od kilku lat da się już wykonywać część rzeczy za pomocą mrugnięć powiek. W serialu po prostu wieje nudą... przegadany, akcja sie slimaczy, nic nie wciąga. Nie wrócę do tego.

No bez przesady z tym małym skokiem technologicznym. Są hologramy i sterowanie głosem na poziomie niespotykanym dzisiaj. No i jest magiczny napęd, który prawie nie zużywa paliwa, a daje ogromne przyspieszenia i może działać przez wiele miesięcy bez przerwy. Nie wierzę, że w rzeczywistym świecie technologia będzie tak zaawansowana nawet za 200 lat.

Serial może przegadany, bo chcieli zawrzeć w nim tak rozbudowaną politykę, jak w "Grze o Tron" plus pogłębić bohaterów, którzy w książce są jednak raczej płytcy. Kolejna kwestia, to sceny zrobione tylko po to, żeby pokazać "naukowe porno", np. wróbla w stanie nieważkości albo efekt Coriolisa, nadający dziwny tor nalewanej whiskey. Ogólnie uważam, że książka jest słaba, ale serial całkiem przyzwoicie wyszedł.

Hmmm.... A słyszałeś o EMdrive? ;) Zresztą sam autor określił to jako space opere. Co do opinii o książce. W pełni się zgadzam (nie udało mi się przebrnąć przez całość przebudzenia lewiatana). Co do opinii o serialu... No cóż. Dla mnie rewelacyjny :D

Słyszałem, ale to na razie kaczka dziennikarska. Nawet jeśli w końcu udowodnią, że działa, to daleko mu do napędów z "Expanse".

Wiem:D Na razie wg prasy ciąg z silnika o mocy 2.5kW to kilka milinewtonów. Ale chodzi o to że JEST (chyba) jakiś silnik wymagający jedynie energii elektrycznej. A tak po za tym sam autor pisał że napęd to po prostu kreacja dla potrzeb książki. Nie silił się nawet na wyjaśnienie zasady (to nie Weber, u którego w każdej książce jest w miare spójna fizyka z napedęm który teoretycznie by działał przy panowaniu grawitacji)

Emdrive to juz nie kaczka, NASA potwierdzilo, ze dziala, Chinczycy przygotowuja juz testy na orbicie... No i caly czas prowadzone sa prace nad napedem VASIMIR, ktory tez dawalby duzo wieksza predkosc niz napedy chemiczne. Za 200 lat to bardzo mozliwe, ze ktorys z nich bedzie napedzal wiekszosc statkow kosmicznych podrozujacych po naszym ukladzie slonczenym. Postep idzie coraz szybciej, 200 lat to przepasc. 200 lat temu nie bylo Polski a Europa lizala rany po zakonczonych wojnach napoleonskich, nie bylo nawet pradu...

VASIMR (nie vasimir) jest w sumie juz stosowanych silników jonowych. Z jeszcze lepszym ISP (specific impulse), nie osiągalnym dla jakichkolwiek silników chemicznych, sięgającym od 3000 do 12000. Isp (Impuls właściwy po polsku) to stosunek popędu do wyrzucania masy właściwej paliwa. Ogólnie to można określić jako wydajność silnika. Im wiecej tym lepiej. Dla porównania, Silnik rakietowy na paliwo stale ma impuls 250, Silnik rakietowy na paliwa płynne ma impuls 450, Silnik turboodrzutowy ma impuls 3000, a silnik jonowy (current gen) ma też impuls 3000. Więc "silnik plazmowy o zmiennym impulsie właściwim" (Vasimr) jest rzeczywiście, napedem przyszłości. Ale wciaż wymaga PALIWA. Przytoczyłem EMDRIVE jako przykład tego że jest możliwość uzyskaniu ciągu TYLKO przy po mocy energii elektrycznej. A co do wyniesienia ładunków z ziemi na orbite.... No cóż ... ja widze przyszłość w kombinacji RAM jet/ SCRAMjet. Albo ich następcach. Mam nadzieje że pRezydent Trump przez swoją ambicję nie zabije tylko programu kosmicznego. Pierwszy lot tej nowej poteżnej rakiety SLS ma być jednak ZAŁOGOWY i od razu dookoła księżyca... Wiem, to jest niby składanka tego co było wykorzystane prz STS (promy kosmiczne), ale pierwszy lot ZALOGOWY? jak coś pierd...nie to to nie tylko astronauci umrą, to jeszcze cały program dostanie taki negatywny PR że prawdopodobnie będzie można cały program do kosza wyrzucic:/

ja widze przyszłość w kombinacji RAM jet/ SCRAMjet... technologia z 1908r...

Owszem.Zasada Ramjet jest tak stara, ale w praktyce to sa najszybsze silniki. Dla przykladu, jedyny samolot seryjny ktory to stosowal to byl blackbird. A jakby nie patrzec... SR-71 jest najszybszym samolotem nie rakietowym do dzisiaj (prototypow nie licze). Scramjet jest rozwinieciem na jeszcze wieksze szybkosci (10 machow). Na chwile obecna chyba nie ma nic lepszego jesli chodzi o wysokie predkosci.

tak, z 32 sr71 zbudowanych zreszta w latach 50 i 60 12 uleglo wypadkom, katastrofom, reszta zostala wycofana z uzycia w koncu lat 90...
mysle zreszta ze nic juz tak nie lata, nawet turbo odrzutowe concord skasowano, tez mi rozwoj.
zreszta ram jet startuje dopiero od predkosci przeplywu rzedu kilkustet km/h

Problem z RAM czy SCRAM jetem jest taki że nie działa przy "wolnych" prędkościach... taki samolot nie ma jak ruszyć... w SR71 obeszli częściwoo ten problem tworząc silniki które miały ruchomy układ a i tak przy wolnych prędkościach był bardzo mało wydajne.

Ja też wymiękłem przez politykę. BTW może ktoś zrobić mały spoiler i napisać czy tę hinduską żabę z ONZ ktoś zabije w którymś odcinku? Bardzo mnie irytuje. Jeśli taki był zamiar twórców to gratuluję.

Przeżyje do końca 2 sezonu, ale to nie problem, moim zdaniem im dalej, tym łatwiej się ją toleruje, ba, nawet można ją polubić :)

"Konstrukcja ekipy żywcem wyjęta z gier RPG: pilot, mechanik, inżynier, mięśniak" - ja bym nawet odważył się na stwierdzenie, że wśród głównych bohaterów jest Krasnolud, Człowiek, Niziołek i Elf. :)

I to są według Was pozytywy, że się kseruje zamiast wymyślić coś nowego? Dno.

No to szkoda że nie oglądasz bo DUŻO tracisz,dziś masa seriali jest robiona na poziomie filmowym,ten tutaj to nic w porównaniu z produkcjami z HBO czy Netflixa,zdecydowanie polecam poszerzyć horyzonty :)

W sumie to nie wiem o jakich produkcjach HBO czy Netflixa piszesz, bo Expanse nie odstaje poziomem realizacji od ich najwiekszych produkcji jak Game of Thrones czy House of Cards, a juz daleko do okreslenia, ze to "nic" w porownaniu do wymienionych :-)

Odstaje,od razu bym rozpoznał że to produkcja od Syfy.

No, rekwizyty są jednak jakieś takie bardziej tandetne niż w serialach HBO. Szacun dla smartfonów ze zbitymi szybkami i kombinezonów ze śladami używania, ale mimo wszystko za dużo plexi. Jak patrzę jak Amos siada na fotelu na pokładzie Rocinante, to mam wrażenie że fotel zaraz się pod nim złamie.

Nie tylko rekwizyty,ale i CGI i te amatorskie oświetlenie i efekt "zamazania".
Expanse jest spoko,no ale tylko mówię że skoro koleś nie ogląda serialów i zachwycił się akurat tak tym,że może warto poszerzyć horyzonty bo jest o wiele więcej produkcji które mogą zaofeorwać o wiele więcej,nie tylko tylko "wygladem",ale i fabularnie czy aktorsko.

Coz, mimo bycia fanem i po obejrzeniu wszystkich sezonow GOT i HOC przed Expanse jakoś nie widze tych "różnic", ale cóż, gusta nie podlegają dyskusji :-)

To nie kwestia gustu a zwyczajnie budżetu który widać,Expanse wygląda jak typowa produkcja Syfy,specyficzne oświetlenie jak z amatorskich filmów które możemy oglądać na youtube,nie tak dobre CGI,nie wspominając już o aktorach i ich grze.

Nie wiem na czym i w jakiej rozdzielczosci ogladales odcinki, ale na ekranie 110" w Full HD CGI wyglada nie gorzej niz jakakolwiek inna produkcja S-F ostatnich lat. Co do gry aktorskiej - jak pisalem kwestia gustu, nie bede tu kontynuowal tematu. Budzet podobno jest zblizony wlasnie do GOT, ktora swoja droga, nie jest najdrozszym serialem i to wlasnie tu kilka razy widzialem niedorobki CGI na duzym ekranie niestety.

serial podoba mi się ale aktorsko strasznie kuleje, wybór aktorów to z pewnością nie był strzał w 10, gdyby wymienić większość to serial zdecydowanie zyskałby

I znowu kwestia gustu :-) Jak dla mnie najbardziej wyraziste i idealne oddajace opisy w ksiazce to rewelacyjny Thomas Jane, Wes Chatham i Shohreh Aghdashloo. Troche za "mdło" jednak jak dla mnie gra Steven Strait. Nie ogladalem jednak jeszcze sezonu 2, gdzie Avasarala powinna byc bardzo wyraznie pokazana a i rola Holdena rozszerzona. Chad L. Coleman grajacy pułkownika Johnsona też wydaje mi się nieco za "ciepłe kluski" jak na "rzeźnika stacji Anderson". Ale mysle, ze podobnie moglbym sie przyczepic co do niektorych aktorow w GOT...

Proponuję porównać solidność Żelaznego Tronu z solidnością fotelu pilota na Rocinante :)

Decydowanie produkcje netfixa i HBO przede wszystkim aktorami odstaje, tam niektóre postacie sa wręcz epickie

"Widać, że autorzy całym haustem czerpali z popkultury. Konstrukcja ekipy żywcem wyjęta z gier RPG pilot, mechanik, inżynier, mięśniak itd. Do tego stylistyka nieco zahaczająca o Halo czy Dead Space. Dla mnie te wszystkie czynniki na plus. "

Co ty bełkoczesz, to normalne, że jak wysyłasz grupę to musisz mieć przynajmniej jednego członka z każdej specjalizacji, żeby ktoś mógł coś naprawić jak się spieprzy... co to u licha ma wspólnego z popkulturą czy grami RPG...

Oh, nie wiedziałem że teraz Halo i Dead Space są pionierami i wyznacznikami stylistyki... ><

"Konstrukcja ekipy żywcem wyjęta z gier RPG pilot, mechanik, inżynier, mięśniak itd. Do tego stylistyka nieco zahaczająca o Halo czy Dead Space."

Bo to miała być gra! ;) Expanse w założeniu miało być MMO, jego twórcy stworzyli historię na jej potrzeby, wyszła z tego ksiązka a potem... serial.

Mam podobną opinię. Nie mam czasu na seriale ale ten oglądam z ogromnym zainteresowaniem. Lubię jak fabuła jest logiczna i spójna i posiada niewielką, akceptowalną ilość potknięć. Scenografia bardzo dobra jak na serial. Bohaterowie, jak piszesz wyraźni i ciekawi.
No i wciąga, a to już coś.

Pozdrawiam,