A postać ma potencjał. To jeszcze dzieciak, więc scenarzyści mogli skupić się na wątku poznawania własnej seksualności, dojrzewania Jude'a. Zwłaszcza, że Jude wykazywał jakieś tam skłonności do transseksualizmu i pierwotnie zresztą taki był pomysł na jego postać. Zamiast tego dostaliśmy krótkotrwały romans z Connorem, który w dodatku wyjechał.

Connora teraz nie ma, Jude'a też nie ma. Klapa.

Aktulnie w czasie gdy 5 sezon jest w połowie to i Jude ma trochę swojego czasu. Rozwinęła się jego przyjaźń z Taylor oraz znalazł nowego chłopaka - Noah, może nie jest szalowo dużo jak np. Callie, ale właśnie w porównaniu z kiedyś cieszę się

Dokładnie! Też zauważyłam, że Jude bez Connora nie ma w ogóle wątku! Tak jakby sposób na pokazanie Jude'a i jego orientacji opierał się tylko na jego związku z chłopakiem... a przecież mogliby by wymyślić np. jakieś prześladowania przez innych dzieciaków, albo coś w tym stylu.
Tym bardziej boli fakt, że Peter paige sam jest gejem, więc powinien wiedzieć w jak ciekawy sposób przedstawić jego postać, a tymczasem Jude'a ciągle nie ma, a jak jest to tylko na chwilę.