Ep. II - The Antowuk Horror
Antowuk to podupadająca mieścina w Utah, o której nawet sam Bóg zapomniał. To tutaj schronienie znajduje David, podejmując się pracy w lokalnym sklepie wielobranżowym. W trakcie sprzeczki z jego właścicielem, Banner wpada w gniew i przemienia się w Hulka. Część mieszkańców, na czele z nowym pracodawcą Davida, postanawia wykorzystać pojawienie się zielonej kreatury do podniesienia miasteczka z ruiny poprzez umieszczenie go na mapie turystycznych atrakcji...
Nienajgorszy pomysł, choć "Antowuk Horror" ma skłonność - co w serialu nie jest rzadkością - do popadania w ckliwość i moralizatorstwo. Cóż, taka formuła cyklu, można więc na to przymknąć oko (albo oba, jeśli akcentowanie przyjaźni między facetem w średnim wieku, a blondwłosym aniołkiem stanie się już niestrawne). To, co w tym epizodzie naprawdę roztkliwia, to nawiązanie do legendy Sasquatcha - ma swój czar.

Ep. IV - Ricky
Pracując na torze wyścigowym w Nowym Meksyku, doktor Banner poznaje opóźnionego w rozwoju Ricky'ego i jego brata, kierowcę biorącego udział w zawodach. David zaprzyjaźnia się z nimi i pomaga w uporaniu się z nieuczciwą konkurencją...
Zawsze kiedy na horyzoncie pojawia się fabuła o upośledzonych, zapala mi się w mózgu alarmująca lampka. Tym razem jednak nie było aż tak źle - co prawda, bywa ckliwie i moralizatorsko, ale bez przekraczania "granic", a wcielający się w tytułowego Ricky'ego Mickey Jones gra na naprawdę przyzwoitym poziomie, bez zbędnego przerysowania i uderzania w fałszywe tony. Ponadto, dostajemy tutaj scenę zawodów demolition derby z udziałem Hulka.

Ep. V - Rainbow's End
Doktor Banner, zasłyszawszy o cudownej indiańskiej miksturze używanej do okiełznania krnąbrnego konia wyścigowego, wybiera się na spotkanie z potomkiem szamanów w nadziei, że ten zgodzi się wypróbować specyfik na nim samym...
Zdecydowanie przeciętny odcinek. Już samo założenie jest mocno naiwne, a potem dostajemy już tylko stały zestaw schematów. Będzie młode (choć dziwnie wysuszone) dziewczę marzące o posadzie dżokeja i jej sfrustrowany ojczulek, którego zawiść może doprowadzić do tragedii. A raczej mogłaby, gdyby nie David i jego zielony cień.

Ep. VI - A Child in Need
Pracując jako woźny w szkole, David odkrywa, że jedno z dzieci jest ofiarą domowej przemocy. Widząc obojętność otoczenia chłopca na ów fakt, doktor postanawia wziąć sprawy we własne ręce...
Epizod cienki jak makaron sojowy: znów dostajemy potężną dawkę morałów i szlachetności w mdlącym wydaniu. Schematyczny sposób przedstawienia problemu sprawia, że to, co winno być poruszające, jedynie odstręcza. Jego rozwiązanie zaś (problemu, ma się rozumieć) to już jakaś kpina. Kpina, dodajmy, podyktowana koniecznością miałkiego happy endu.

Ep. VII - Another Path
Wędrując wzdłuż autostrady podczas nocnej ulewy, David Banner znajduje schronienie w przyczepie TIRa. W środku odkrywa, że nie jest jedynym pasażerem na gapę - towarzyszy mu pogrążony w medytacji Chińczyk. Mężczyźni zaprzyjaźniają się i doktor postanawia towarzyszyć mędrcowi w jego podróży do San Francisco...
Tym razem postać Hulka zderzona została z konwencją filmów o wschodnich sztukach walki - wyobraźcie sobie więc "sałatę" w klimatach "Wejścia smoka" i będziecie mieli odpowiedź, czy warto. Co więcej, specjalnym gościem odcinka jest Mako, czyli ulubiony sensei Hollywood, który cztery lata po próbach poskromienia Lou Ferrigno, nauczać będzie pewnego długowłosego kulturystę z Austrii.

Ep. VIII - Alice in Disco Land
Pracując jako barman w klubie nocnym, doktor Banner rozpoznaje w jednej z jego klientek córkę zmarłego znajomego. Dziewczyna, która zdradza talent taneczny, wydaje się być jednocześnie na skraju alkoholizmu...
Byłby z tego całkiem niezły odcinek, gdyby nie ujawniająca się znowuż tendencja do moralizatorstwa. Problematyka alkoholizmu potraktowana została tutaj na wzór szkolnej pogadanki na temat narkotyków, gdzie wypalenie jednego skręta prowadzi w prostej linii do dawania sobie w żyłę. Szczytem absurdu jest zaś pani terapeuta, z wyglądu pięćdziesięcioletnia, która obwieszcza na mitingu nieletnich AA, że lat ma... dwadzieścia sześć (o ile dobrze pamiętam). Cóż, alkohol może i postarza, ale nie aż tak. Z rzeczy wartych odnotowania: w postać dyskotekowego ochroniarza wciela się Brion James, zaś umiejscowienie akcji wyraźnie nawiązuje do "Gorączki sobotniej nocy", wówczas hitu numero uno. Znalazło się także miejsce na odwołania do "Alicji w krainie Czarów", choć te akurat wydają się być zbytecznym grzybem (sic!) w barszczu.

Ep. IX - Killer Instinct
Banner zostaje asystentem trenera drużyny futbolowej. Po jakimś czasie zauważa, że największa gwiazda zespołu, zawodnik nazwiskiem Tobey, przejawia skłonność do agresywnych zachowań względem swoich przeciwników, co może mieć tragiczne konsekwencje. Czyżby jego niepokojąca postawa miała związek z sesjami terapeutycznymi, na które regularnie uczęszcza?
Hulk na boisku? Przyznać trzeba, że lepszego miejsca dla siebie znaleźć nie mógł. I tylko ta tania psychoanaliza trochę mierzi, choć posiada również swoje komiczne efekty uboczne: wcielający się w problematycznego gracza Denny Miller, grając poddanego hipnozie sprawia wrażenie, jakby był opóźniony w rozwoju.

Ep. X - Stop the Pressess
Dziennikarz gazety "National Register" przypadkowo robi zdjęcie Davidowi, gdy ten pracuje w małej restauracji prowadzonej przez dwie siostry. Banner postanawia za wszelką cenę zdobyć negatyw, zanim jego fotografia trafi w ręce depczącego mu po piętach Jacka McGee...
Punkt wyjścia jest tu trochę naciągany, ale ogląda się przyjemnie. Znalazło się tutaj nawet miejsce na odrobinę napięcia (wiadomo: wyścig z czasem itp.) oraz gościnny udział Pata Mority, szerokiej publiczności znanego za sprawą jego roli w serii "Karate Kid".

Ep. XI - Escape From Los Santos
Przemierzając Arizonę, doktor Banner zostaje zatrzymany przez policjanta z miasteczka o nazwie Los Santos. Umieszczony w areszcie, dowiaduje się, że jest oskarżony o współudział w morderstwie męża kobiety, której nigdy wcześniej nie widział na oczy...
Wciągający odcinek z wartką akcją. W kontekście zachowawczej formuły serialu zaskakuje podjęta tutaj tematyka korupcji w kręgach policyjnych. Tak czy siak - jeden z lepszych epizodów drugiego sezonu, bez "ciepłych kluch" i zbędnego moralizatorstwa.

Ep. XII - Wildfire
Licząc na szybki zastrzyk gotówki, doktor Banner zatrudnia się w prywatnej firmie zajmującej się odwiertami. Wkrótce praca ekipy wydobywczej zaczyna być sabotowana przez wysłanników wielkiego koncernu...
Odcinek bez większych fajerwerków, choć ogląda się całkiem przyjemnie. Wartym odnotowania jest fakt, że nasz jajogłowy ze skłonnością do wpadania w złość zalicza tu drobne tête-à-tête z córką swego szefa. Niby nic wielkiego, ale miejscami sprawia wrażenie, jakby się zadurzył...

Ep. XIII - A Solitary Place
Doktor Banner znajduje schronienie w meksykańskiej dżungli, licząc że z dala od cywilizacji przynajmniej na jakiś czas zdoła odegnać wiszące nad nim widmo Hulka. Plan zdaje egzamin, do momentu jednak, gdy do jego kryjówki trafia pani doktor, podobnie jak on, skrywająca mroczny sekret...
Początek zapowiada całkiem miłą odmianę w tym - jakby nie patrzeć - mocno schematycznym cyklu, jednak nie trwa to długo. Emanacje zielonego alter ego naszego bohatera są tu nieciekawe i służą jedynie dopełnieniu powinności, do której obliguje formuła serii. Na pociechę pozostaje jedynie, nieco bardziej egzotyczna niż zazwyczaj, sceneria.

Ep. XIV - Like a Brother
Życie nie oszczędza naszego doktorka: tym razem ląduje w środku murzyńskiej dzielnicy, gdzie podejmuje się pracy w myjni samochodowej. Tam też poznaje kolorowego nastolatka, który samotnie opiekuje się chorym na cukrzycę bratem. Pieniądze na leki zdobywa, wyświadczając drobne przysługi szemranemu właścicielowi klubu...
David Banner brata się z... "braćmi". Oczywiście, idea jest szlachetna (przełamywanie rasowych stereotypów), coś jednak mi mówi, że w dzisiejszym, zdominowanym przez absurdalne reguły tzw. politycznej poprawności, świecie ten odcinek mógłby rozpętać sporą burzę. Warto jednak na moment zapomnieć o nawiedzonych aktywistach społecznych i odrobinę się zrelaksować, bo to całkiem przyjemny epizod z niezłym klimatem.

Ep. XV - Haunted
David oferuje swoją pomoc pewnej kobiecie, która po latach postanawia się wprowadzić do rodzinnego domu. Z posiadłością wiążą się pewne traumatyczne wspomnienia z czasów dzieciństwa dziedziczki. Teraz demony przeszłości odżywają ze zdwojoną mocą...
Hulk i nawiedzony dom - to dopiero gratka! Twórcom odcinka udało się tu wykreować klimat rodem z gotyckich horrorów, który z miejsca wciąga. Szkoda więc, że pod koniec atmosfera grozy ulatnia się i ustępuje miejsca psychoanalizie w tanim wydaniu. Mimo wszystko jednak warto, także po to, by zwrócić uwagę na sugestywną kreację Johna O'Connella, wcielającego się tutaj w zarządcę Bernarda.

Ep. XVI - XVII - Mystery Man
David Banner bierze udział w wypadku samochodowym, w wyniku którego traci pamięć, a jego twarz ukryta zostaje pod bandażami na czas zagojenia ran. Do szpitala, w którym przechodzi rekonwalescencję przybywa reporter National Register, Jack McGee, który proponuje ofierze podróż do lekarza, mogącego pomóc w odzyskaniu pamięci. Banner, na ten czas opatrzony standardowym pseudonimem John Doe, przystaje na ofertę. W trakcie podróży samolotem dochodzi do awarii, przez co dwójka ocalałych zmuszona jest walczyć o przetrwanie w dzikiej głuszy, setki mil od cywilizacji...
Historia podzielona została na dwie godzinne części, choć materiału starcza tak naprawdę na pojedynczy epizod. Widać jednak twórcy stwierdzili, że tak bliskie spotkanie doktora Bannera i jego wytrwałego tropiciela zasługuje na uczczenie dłuższym metrażem - wszak prawdziwa tożsamość Hulka rzadko kiedy bywa tak bliska zdemaskowania. Pomysł był niezły, ale całość jest miejscami niepotrzebnie rozwleczona, a napięcie często siada. Tu i ówdzie znajdą się jednak bardziej emocjonujące momenty, zwłaszcza, gdy ścigany i ścigający zaczynają się do siebie niebezpiecznie zbliżać.

Ep. XVIII - The Disciple
Nasz bohater powraca do San Francisco, aby kontynuować nauki u mistrza Li Sunga. Na miejscu zostanie wplątany w poszukiwania zabójcy policjanta...
Odcinek skupia się na postaci młodego gliniarza, którego ojciec - także mundurowy - pada ofiarą niebezpiecznego kryminalisty. Jak naucza Li Sung, zemsta to nie jest żadne wyjście, toteż pościg tropem mordercy szybko nabierze moralizatorskiego wydźwięku. Odnotować również należy fakt, że w tym odcinku David Banner ostatecznie traci swego skośnookiego mentora, odtwarzanego przez Mako.

Ep. XIX - No Escape
Aresztowany za włóczęgostwo, David zamknięty zostaje w policyjnej furgonetce w towarzystwie zbiega ze szpitala psychiatrycznego. Mężczyzna uważa, że jest... Ernestem Hemingwayem, a jego urojenia, jak niebawem doktor Banner będzie miał szansę się przekonać, stanowić mogą zagrożenie dla otaczających go ludzi...
Toż ci dopiero: Hulk spotyka autora "Komu bije dzwon"! No, może nie w rozumieniu dosłownym, jednak już sam pomysł wyjściowy odcinka jest na tyle ekscentryczny, że z miejsca przykuwa uwagę widza. Naiwna, ale całkiem zręcznie trzymająca w napięciu historyjka.

Ep. XX - Kindred Spirits
Na terytorium rezerwatu Indian odkryte zostają szczątki humanoidalnego stworzenia nieznanego do tej pory nauce. Badania zdają się sugerować, iż była to istota podobna zielonemu stworowi przez media określanemu jako Hulk. Skuszony tymi rewelacjami, na miejsce przybywa David Banner, licząc na postęp w walce ze swoją przypadłością...
Zacznijmy od tego, że gościnny występ zaliczyła w tym odcinku młoda Kim Cattrall. Znana widzom m.in. z roli w "Wielkiej drace w chińskiej dzielnicy" aktorka wciela się w panią naukowiec, która rozpoznaje w naszym bohaterze-tułaczu słynnego dra. Bannera. Zabawnie prezentują się w tym epizodzie retrospekcje z czasów prehistorycznych, kiedy to "Hulki chodziły po Ziemi". Plus standardowa porcja "dojrzałych mądrości": na temat tolerancji, zgubnej natury fanatyzmu i potęgi wiary.

Ep. XXI - The Confession
Jack McGee dostaje w przydziale młodą stażystkę, która pod jego okiem ma kształcić się w dziennikarskim fachu. Wkrótce do pary reporterów zgłasza się mężczyzna, który twierdzi, że jest Hulkiem...
Wprowadzona w tym odcinku postać wyobcowanego nerda imieniem Harold posiada wszelkie zadatki na rasowego psychopatę. Szkoda, że twórcy nie poszli dalej tym tropem, ale to już akurat dyktowała choćby sama formuła cyklu, skierowanego przede wszystkim do młodej widowni. Z pewnością warto za to zobaczyć na własne oczy Hulka grającego w kręgle.

Ep. XXII - The Quiet Room
Zatrudniony na posadzie sanitariusza w szpitalu psychiatrycznym, David Banner odkrywa, że dyrektor placówki prowadzi na swych podopiecznych podejrzane eksperymenty...
Odcinek najeżony atrakcjami. W zasadzie równie dobrze mógłby nosić tytuł "One Hulk Over the Cuckoo's Nest", tym bardziej że w paru momentach odwołania do filmu Formana są bardzo czytelne. Zobaczymy więc, jak zielona kreatura nawiązuje cenne znajomości z pacjentami psychiatryka, jak również otrzymamy niepowtarzalną okazję ujrzeć naćpanego psychotropami Bannera. Plus prawdziwa kanalia w roli czarnego charakteru.

Ep. XXIII - Vendetta Road
Dziełem przypadku, doktor Banner staje się wspólnikiem młodej pary, która prowadzi prywatną wojnę przeciwko koncernowi paliwowemu...
Hulk spotyka Bonnie i Clyde'a. Oczywiście, w tym przypadku słuszność stoi po stronie wyjętych spod prawa kochanków. Zło czyste uosabia z kolei bezlitosna korporacja, która na drodze do realizacji swych celów, nie zawaha się nawet przed morderstwem. Naszej sałacie mogą wszak najwyżej naskoczyć. Rednecki-bimbrownicy również powinni mieć się na baczności!