W połowie sezonu może się wydawać, że historia została niepotrzebnie rozwleczona, ale zapewniam, że kolejne odcinki, a co za tym idzie- kolejne fakty, sprawiają, że całość jest zrozumiała i w sumie potrzebna w takim właśnie kształcie. Przerażająca historia, daje do myślenia.
Też myślałem, że w drugim albo trzecim odcinku wiadomo już praktycznie wszystko, choć po pierwszym odcinku się wydawało, że sprawa będzie trudniejsza do rozwikłania. A tu się okazuje, że praktycznie wszystkie informacje były znane dwóm paniom prowadzącym śledztwo, tylko nie od razu się z nimi podzieliły. W kolejnych odcinkach też wychodzą na jaw kolejne fakty i nowe tropy. Szkoda, że zabrakło jakiegoś podsumowania, próby zrekonstruowania wydarzeń na podstawie zebranych zeznań i dowodów.