Kto zauważył, że wszystkie produkcje Chucka Lorre są zabawne, kąśliwe i ciepłe zarazem, dowcipne i mądre? A ta opowieść o dwóch dinozaurach bawi mnie do łez. Nie mogę się tylko zdecydować - Douglas czy Arkin? Za Douglasem stoją DeVito i Turner (Miłość, szmaragd itd..) ale Stary Żółw też wymiata...