Musze zostawić tutaj sygnał dla tych, którzy zostaną zmyleni wysoką oceną i tak jak ja, ze sporymi oczekiwaniami przysiądą przed TV. Ten mini-serial jest bardzo słaby. Ciągnie się jak flaki z olejem. Nie angażuje ani krztyny. Nudne powyrywane akcyjki. Pod przykrywką komiksowej formy ukryty niski budżet.
Dla kochających dobre kino wojenne będzie to duże rozczarowanie.
dla kochających wysoko budżetowe kino wojenne chciałeś powiedzieć - to tak, to będzie rozczarowanie natomiast dla osób kochających w ogóle kino wojenne i braterstwo w nim ukazane będą zadowoleni ;)
Można używać, różnych technik i środków wyrazu, np. w "Synu Szawła" cała produkcja wyniosła zaledwie 1,5 mln $, a obraz broni się znakomicie. Tutaj mamy za podstawę próbę adaptacji filmowej książki Alexa Kershawa o tym samym tytule. Książka przedstawia 500 dni działań pułku "Thunderbirds", który pokonuje na swoim szlaku pół Europy. Pierwotnie, w 2013r kanał History miał zrobić 8 godzinny serial za ponad 100 baniek $, ale nie doszło to do skutku. Netflix'owi udało się natomiast zrobić 4 odcinkowego gniota, gdzie i tak wieję straszliwą nudą. Akcja utyka w rowie, w jaskini, lub w lesie z jakimś idiotycznym założeniem impasu przebicia się przez tylko jedno możliwe miejsce (?). Scen batalistycznych brak. Teksty patetyczne.
Nie wiem za co ja dałem 3 punkty temu serialowi, którego nijak nie można porównać do książki, a już w ogóle do 157 pułku Thanderbirds, ale bardziej zastanawia mnie, skąd się biorą ludzie którzy walą 8-mki i 10-tki ??? To jest niepojęte...