1) Ogół - odcinek walki z piratami pod wodzą tego namorzynowego glona. Carson Teva znajduje kryjówkę sekty i prosi o pomoc bo Nowa Republika nie bardzo się pali do pomocy a ogólniej - nie pali się wcale.
2) Końcówka odcinka - ważniejsza niż walka z piratami - sekta Mandalorian ma ziemię na Nevarro do osiedlenia się (nagroda od Greefa Cargi za uwolnienie Nevarro spod okupacji piratów) i dalej po świętowaniu w mieście Zbromistrzyni zaprasza księżniczkę Katan na rozmowę: 1) Sprzeczność - nakazuje zdjąć jej hełm - ta robi to i wyłazi do reszty z gołą mordą (grzech śmiertelny popełniony za namową i to tej, która tak dba o creed...). Dalej Armorerka ogłasza, że Bo-Katan "ma zdolność do pojednania" wszystkich rozproszonych Mando po galaktyce bo rzekomo kroczy "każdą ze ścieżek". 2) Sprzeczność - skoro są inne ścieżki to Armorerka zaprzecza po raz kolejny samej sobie - Mandalorianie to nie jedna ścieżka - to ścieżek kilka a więc Mandalorianinem jest każdy kto nie tylko ma zbroję ale również Ci, którzy wcale jej nie noszą (np. Alrich Wren, Satine Kryze ale należą do arystokracji), jak również Ci, którzy ją noszą ale przemierzają różne ścieżki w życiu (np. Sabine Wren, Boba Fett). W różnorodności siła.
Wrażenie jest niedoparte, że im dalej Favreau włazi w te sprzeczności tym bardziej stają się one nieuchronne - wpierw Armorerka mówiła, że Bo-Katan jest przestrogą dla reszty Mandalorian, że nie wolno brać z niej przykładu potem na słowo wierzy, że się obmyli w wodach (choć potwierdzić może to tylko widz odcinka) a nie to że sobie zabrali wodę i "dali do sprawdzenia" następnie sama olewa creed i każe jej zdjąć hełm i paradować wokół reszty sekty (zaiste złamanie creed'u) potem mówi, że ona kroczy dwoma (kilkoma) ścieżkami i jest jedyną, która może ich skonsolidować - zatem Armorerka znowu łamie creed i dopuszcza istnienie różnych ścieżek co wcale nie przekreśla reszty Mandalorian - oczywiście nie zapominajmy że robi to dla własnego celu bo przecież powiedziała na spotkaniu z Bo-Katan, że "trzeba resztę nawrócić na jedyną słuszną partię Mandalorian"....
Zamieszał Favreau mocno i na razie to wygląda na to, że odcinki będą z mega-mieszanymi odczuciami - dostaniemy pewnie masę akcji w ostatnich częściach tego sezonu ale też dostaniemy masę propagandy, że jedyna słuszna linia to creed i każdy ma się zastosować do zaleceń sekty Zbrojmistrzyni.
Też jestem skonsterniwany tym, że zbrojmiatrzyni nakazała Bo-Katan zdjęcie hełmu - rozumiem, że z nieściągalnym garnkiem na głowie trudno byłoby jej jednoczyć mandalorian no ale.... To nie ma sensu.
Choć próbuję to sobie jakoś tłumaczyć. To trudno sensownie powiązać.