Cześć, jak wrażenia po finale ? Bo powiem ci, że ja się tego nie spodziewałem. Uwaga ogromne spojlery w dalszej części tekstu ! Uwaga ogromne spojlery w dalszej części tekstu ! Uwaga ogromne spojlery w dalszej części tekstu ! Uwaga ogromne spojlery w dalszej części tekstu ! Uwaga ogromne spojlery w dalszej części tekstu ! Uwaga ogromne spojlery w dalszej części tekstu ! Uwaga ogromne spojlery w dalszej części tekstu ! Uwaga ogromne spojlery w dalszej części tekstu ! Podobało mi się, ale cały odcinek retrospekcji ? ;) Powienen to być przedostatni odcinek sezonu, a ostatnim powien być wywiad z Michtem na antenie TMS. A jak twoje wrażeni z finału ?
Coś jest na rzeczy, bo ja miałam podobnie. W połowie stwierdziłam, ze chyba coś pomyliłam i jakimś cudem nie obejrzałam siódmego. Wracam do niego, ale jednak widziałam. Jest to przedziwna przewrotka, przyznaję.
Ha, ha, ha, czy ja oglądam? Jestem z tych mocno uzależnionych, więc porównanie do tlenu nie będzie przesadą ;) Są to tak różne propozycje, że nie wiem, co byłoby dla Ciebie odpowiednie.
Cześć, nie wiem czy wiesz, ale odcinek 1x8 to nie był finał. Pierwszy sezon na 10 odcinków, więc jeszcze dwa przed nami :) Ostatni odcinek ma tytuł "The Interview" czyli możemy się spodziewać wywiadu z samym Mitch w TMS w finale sezonu, wspaniale ! ;)
Całkiem możliwe. Zwłaszcza po takim finale! I mam tu na myśli oczywiście odcinek10, a nie jak przedmówcy co omawiają ten sprzed 2 tygodni.
Finał przez prawie cały czas to nieustanna huśtawka emocji, napięcia, i niespodziewanych decyzji. Serial jest dobry, przede wszystkim dlatego, że od początku wiadomo o czym mówi (ma bardzo jasne proste przesłanie), a jednak robi to w niezwykle zawoalowany sposób, stale zbijając widza z pantałyku uwielbienia. Do tego bohaterowie nie są zwyczajnie jednowymiarowi - ewoluują w inteligentny sposób, przez co wydają się być dużo bardziej wiarygodni.
No i nie sposób pominąć najważniejszej kwestii... Jennifer jest chyba w swej najlepszej formie aktorskiej! Jest świetna!
Spoiler!
Spoiler!
Jednynie śmierć Hannah była przewidywalna w tym odcinku... Już kiedy Bradley wychodziła z jej mieszkania to powiedziałam "świetnie... no to teraz na bank umrze...", chociaż nie ... jeszcze oczywiste było 'pęknięcie' Alex kiedy wybiegła za Bradley.
Nie zmienia to faktu, że serial jest genialny i mega podoba mi się to jak przeszli z dosyć przyjemnego, lekko komediowego serialiku z pierszych odcinków do takich zwrotów i dramatów na końcu. Szacun!
Nie wydaje mi się, żeby choć przez chwilę był to lekki, czy komediowy serial. Od początku przywalili z grubej rury. Problem "Me Too"w Ameryce to nie powód do śmiechu. Owszem - jest wiele scen z przymrużeniem oka, dzięki którym ten "syf" ulega rozładowaniu (genialny mix autoironii z załamaniem prezentuje Jennifer w sprzeczce z córką), ale to tylko tło. Moim zdaniem serial balansuje między typową obyczajówką, a właściwie dramatem społecznym. W tym odczuciu zostałem po pierwszym i właśnie po ostatnim odcinku.
P.S. Zgadzam się, że finalny wątek z Hannah był kiepsko rozpisany i bardzo przewidywalny. Nawet wkurzająco melodramatyczny.
Z grubej rury przywalili tematem ale nie koniecznie sposobem przedstawienia ale żeby była jasność - mówię tu o pierwszym, może pierwszych dwóch odcinkach, ponieważ później z każdym odcinkiem robi się coraz poważniej i ciekawiej. Może faktycznie z komedią trochę przesadziłam ale musisz przyznać, że początkowo było 'lekko' jeżeli chodzi o poważny temat ;)
Nagrywac beda w lutym 2020. Mam nadzieje, ze sie wyrobia do grudnia 2020 na premiere :)