O ile pierwszy sezon po dobrym pierwszym odcinku zrobił się dość nudny o tyle drugi sezon został poprowadzony ciekawiej. Nie mniej serial cały czas ociera się o granicę groteski często tą granicę przekraczając. Przeładowanie nie powiązanymi ze sobą pomysłami powoduje brak logiki i momentami uczucie obcowania z kiczem co z kolei powodowało u mnie poczucie lekkiego zażenowania.
Moim zdaniem w historii szkodzi również dziejący się na drugim planie nowy rodzaj poprawności politycznej. Tradycyjny już filmowy "murzyn" po woli zostaje zastępowany postaciami nowej generacji. W tym przypadku nie obyło się bez młodocianego transwestyty i niewiele starszego, czynnego homoseksualisty. Oczywiście są to najbardziej sympatyczne postaci drugoplanowe, bo takie z założenia mają być. Poprawność polityczna ma jednak to do siebie że bez niej oczywiście film by niczego nie stracił. A moim zdaniem nawet by zyskał.
Ale przymykając oko na niedociągnięcia logiczne i ww politykę można przedstawioną historię z zainteresowaniem obejrzeć.