Od początku wszyscy wiedzieliśmy, że to jest coś co najzwyczajniej w świecie NIE MOŻE się udać, jakim cudem twórcy serialu tego nie wiedzieli? Amerykańska wersja jest absolutnie niepodrabialna i w niepodważalnie idealny sposób bryluje w konwencji 'humoru-absurdu', tego się nie da: ani powtórzyć, ani podrobić, ani poprawić; to można jedynie zepsuć - tylko pytanie - po co?
Wszyscy wspominają o wersji amerykańskiej, a CANAL+ nabył prawa od BBC, czyli producenta wersji brytyjskiej. Oczywiście, że polski wariant może się nie udać, ale pamiętajmy, że 1. sezon amerykański też był kiepską imitacją tego, co zrobili Brytyjczycy. Dopiero po jakimś czasie Amerykanie poszli w nieco, a potem już zupełnie, inną stronę.
Bo zażenowaniu jakie czułem po obejrzeniu pierwszych 10 minut wersji polskiej wróciłem do amerykańskiej i obejrzałem dla testu (czy to nie aby nostalgia) pilota wersji amerykańskiej. Śmiałem się do rozpuku. Jest ekstra. Może nie tak ekstra jak następne sezony (nie pamiętam, oglądałem dawno), ale dzieli polską wersję i amerykańską ogromna przepaść. Wersja amerykańska też jest na lic. brytyjskiej.
Serial jest tworzony na wykupionej licencji, ale nie oznacza dosłownie tego, że będzie wierną kopią swoich odpowiedników. Amerykanie kupili licencję od Brytyjczyków, ale format początkowo się nie sprawdził i poszli w zupełnie inna stronę. Zalecam dać szansę naszym i nie zniechęcać się przed obejrzeniem kilku odcinków.
Ps. Co do zwiastunu to zgadzam się- wypadł kiepsko, ale ile to już razy było, że zwiastun kiepski, a film dobry. I odwrotnie- zwiastun dobry a film do d**y.
dokładnie, twórcy w wywiadzie zdradzili że to są świerze scenariusze konsultowane z bbc nie jest to przeklejenie kultowego the office bo tego się nie da zrobić- takie próby były z innymi markami i się nie powiodły (polecam wywiad z KK Piotrowską z przed dwóch miesięcy)
Nadzieja w tym, że twórcy postawili na mało znanych aktorów, bo jak bym, jak zwykle zobaczył pajacującego Kota, Karolaka czy Domagałę, to od razu by mnie zemdliło.
To jest serial brytyjski i licencja jest na serial brytyjski a nie amerykański. Amerykańska wersja to podróba.
Polecam najpierw obejrzeć (ale tak z 3 odcinki co najmniej), żeby wyrobić sobie zdanie. Osobiście podchodziłam baaaardzo sceptycznie, przez co moje pozytywne zaskoczenie jest tym bardziej szokujące. Na pewno nie najwyższych lotów, ale raz, to dopiero pierwszy sezon (OUS S01 mi nie wszedł prawie w ogóle), a dwa, zarówno oryginał, jak i OUS postawili poprzeczkę dość wysoko.
Na pewno nie kopia 1:1 (i bardzo dobrze, bo to na pewno by się nie udało), ale na moje oko bardzo trafnie przeniesione mechanizmy z OUK i OUS na polskie realia.
Darek jako Dwight "po roku w Polsce", uformowany na stereotypie typowego "boomera" jest moim osobistym faworytem <3