To może być dziwna refleksja, ale czy nie sądzicie, że architektura biura zdecydowanie przeszkadza realizacji pewnych momentów i ujęć?
Wydaje mi się, że jest to za mała przestrzeń, a słupy oddzielające części biura utrudniają też nagrywanie kadrów z szerszym polem widzenia i oddzieleniem tego co bliżej od tego, co dalej? No i co, gdyby do biura faktycznie miał przyjść ktoś nowy?
Podział na sekcje w budynku też jest dość umowny i to mogłoby prowadzić do większej liczby napięć. Największym nieobecnym jest dla mnie tutaj parking czy patrzenie z okna na niego, co w amerykańskim formacie potrafiło dodawać ekscytujących wrażeń.
Niemniej liczę na kolejne sezony, a może i przeprowadzkę. Było w tym sporo śmiechu.
P.S. Ten serial nie potrzebuje więcej Dawida Podsiadły
P.S.S. Nie wiem czy aktorzy znają się na co dzień, ale większą chemię może u nich wzmocnić dobre zaznajomienie się ze sobą, a tego jeszcze mi trochę brakuje.