Pierwszy sezon był dobry. Obawiałem się wiernej adaptacji - co w polskim przełożeniu nigdy nie wychodzi - a wyszła ciekawa interpretacja. W drugim odejście Franka (odpowiednik Jima) i przyjście na jego miejsce Adama pogorszyło serial. Nie sprawdzałem jaki był powód odejścia Mikołaja Matczaka, jednak jeżeli nie "zaklepano" aktora grającego jedną z głównych postaci na minimum 3 sezony, to nie najlepiej świadczy o producentach polskiej wersji.
I tak autorzy musieli wprowadzić nową postać, która z jednej strony jest kalką poprzedniej, ale z drugiej - nie posiada z Asią (polska Pam) aż takiej relacji. Siłą rzeczy trzeba wszystko układać od nowa.
Co do samych odcinków - niektóre miały fajne momenty, zaśmiałem się kilka razy. Ale ani razu nie doświadczyłem uczucia, które przy amerykańskiej wersji towarzyszyło mi nagminnie, a i w polskiej w pierwszym sezonie dość często się pojawiało. Czyli zamierzonego przez twórców krindżu, wywołanego danymi scenami i zachowaniem postaci. Jeszcze raz - to fajnie, że polskie odpowiedniki Michaela czy Dwighta nie są przeniesione w skali 1 do 1, lecz stanowią remake. Ale w drugim sezonie zabrakło im nieco polotu. Na przykład wspomniany Dariusz - choć zagrany świetnie, ukłony dla Adama Woronowicza - był do bólu przewidywalny. Ogólnie, drugi sezon wyszedł grzeczniejszy od pierwszego, kiedy powinien jeszcze dokręcić śrubę.