Jak myślicie? Czego się spodziewać? Będzie powrót do starego dobrego stylu na bazie ER? Osobiście kończę ostry dyżur oglądać i w sumie oczekuje co sprawi nam ta nowa produkcja. Po cichu liczę na więcej znajomych twarzy.
ja dopiero jestem na 5 sezonie ostrego dyżury :D jak byłam młodsza gdzieś to się przewijało ,ale albo nie było wszystkich sezonów ,albo szło na kanale którego nie było w domu :D teraz jakoś pomyślałam jak zobaczyłam ,że jest na max aaaa może by obczaić :D zawsze lubiłam Cartera,a dziś właśnie zobaczyłam ,że ma być nowy serial z nim :D więc też czekam i jestem ciekawa jak to będzie pokierowane :D
Póki co - nie znajdziesz nic lepszego. ER ustawił bardzo wysoko porzeczkę, gdzie miał również świetną oprawę muzyczną, humor sytuacyjny, bardzo wyrazistych aktorów. Dopiero gdzieś po 9-10 sezonie wyczuwałem lekką nachalność innymi nacjami, z początku było to bardzo naturalne, w The Pitt mamy nachalność na dzień dobry. Swego czasu ER miał nawet rekord najdłuższego ujęcia.
właśnie szczerze mówiąc obejrzałam ostry dyżur do końca już teraz jakiś czas temu :D a za ten serial się nie zabrałam nie wiem jakoś nie mogę ahahahah :D niby zaczęłam 1 odcinek ale jakoś to nie było to dwa razy się zabierałam i na razie jakoś średnio mi to idzie :D za jawiłam się w między czasie na "Pamiętnik wampirów" i zostawiłam to może za jakiś czas:D może na świeżo byłam wtedy po ER który naprawdę był jak sama napisałam bardzo dobry i ciężko zacząć coś nowego z tej tematyki :D
W porównaniu z "OSTRYM..." wygląda to cokolwiek biednie (blade zdjęcia, skromna scenografia, żadne kostiumy), tym niemniej trzymajmy kciuki, że wreszcie otrzymamy serial, w którym bohaterowie wykonują swój zawód - leczą pacjentów, a nie zajmują się roztrząsaniem swoich spraw sercowych (patrz. "Chirurdzy" (:
w chicago med jest podobnie i to jest takie troche też nudne bo co mnie interusuje jaki kto ma związek miłosny z daną osobą
Po 6 odcinkach - postaci personelu nie wzbudzają żadnych pozytywnych emocji. Niektóre co najwyżej irytują, poza tym miałkie, takie same, nikomu nie kibicujesz, nie obchodzą cię. Pacjenci podobnie nudnie, niektórzy wręcz jakby uciekli z jakiejś "Ukrytej prawdy". Medycznie jest poprawnie. Oglądam nadal z sentymentu do "starego" Cartera.
Całkowicie się zgadzam. Serio lisek dla mnie po prostu nudny. Być może po Chirurgach i Chicago Med, przyzwyczaiłem się do dużego tempa akcji masę różnych traumatycznych przypadków. Naturalnie wymienione przeze mnie seriale, mogły być sztucznie pompowane całą masą przypadków typu postrzał, pourywane kończyny, przebicie drzewem i inne. Ten serial z kolei powinien być może nosić nazwę "dzień z dyżuru prawdziwego lekarza", jednak to nie dokument a serial rozrywkowy dla widza w związku z czym znów podkreślam, że jest po prostu nudny. Starałem się w nim znaleźć jakieś inne pozytywne cechy, przesłania, być może skupienie się na jakiś innych wartościowych cechach niż traumatyczne przypadki, ale niczego takiego nie znalazłem. Po reklamie, że będzie to serial obejmujący całą zmianę lekarza na ostrym dyżurze, z pominięciem wątków miłosnych i obyczajowych, liczyłem na ostrą akcję bez przerwy, a tutaj nie ma nic.
bo zmiana na SOR nie jest ostrą akcją :D a przynajmniej nie statystyczna. na pewno są dość specyficzne przypadki i wymagające interwencji, ale to właśnie nie przerysowany Chicago Med itp. tylko zmiana od kataru przez uzależnienia po traumę. poza tym (spoiler) jeden z odcinków przynosi MCI więc i więcej akcji.
Po kilku odcinkach pomyślałem - jest nieźle, ale jeszcze brakuje do ER, ale 6/10. Po 8 odcinku mówię - no jest kurcze naprawdę dobrze, 7/10. Po 12 - jest bardzo dobrze, zasłużone 8/10.
Myślę, że po prostu nie ma sensu szukać związków z innymi serialami medycznymi, bo Pitt robi wszystko po swojemu.
Dobra rzemieślnicza serialowa robota. Z pewnością nie jest to arcydzieło światowej kinematografii (10/10) ani rzecz wybitna, przełomowa, epokowa, która popchnie światowe kino do przodu (9/10). Serial ma swoje oczywiste wady, ale dobrze się to ogląda i przede wszystkim o to tu chodziło. Przy czym "dobrze się ogląda" nie oznacza 10/10, co jest chyba oczywiste, prawda?