By was leczył? :D Ja poproszę dr McKay, dr Langdona oraz dr Collins! Cała ta trójka ma wszystko czego można i powinno się oczekiwać od lekarza na ER, są wręcz idealni.
Dobre pytanie :) Ja chyba chciałabym dra Jacka Abbota - opanowany, metodyczny, dobry w kryzysie i dra Robby - podobne powody + jest bardzo empatyczny.
A mnie właśnie Robby coś irytował, jakby sam był raczej cały czas zirytowany, i na lekarzy i na pacjentów :( No i nie miał w sobie nic z niewinności Johna Cartera, hehe :D
Masz rację, zwłaszcza w późniejszych godzinach dyżuru - ale początkowo był cierpliwy i szanował wolę rodziny, nawet gdy widać było (lub mówił o tym innym lekarzom), że się z nimi mocno nie zgadza.
Im dłużej o tym myślę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że w żadnych rękach nie czułabym się na 100% pewnie i komfortowo ;) Abbot jest metodyczny, trzyma się procedur i myślę, że nie marnowałby czasu na finezyjne diagnozy czy metody leczenia. Mckay cały dyżur była rozkojarzona przez dozór elektroniczny i niespodziewaną wizytę byłego męża, jej partnerki i syna. Burzliwe życie prywatne może wpływać na jakość pracy. Collins przeżywała poronienie, dramat w życiu osobistym - podobnie jak w przypadku McKay obawiałabym się o jej skupienie na pracy. Langdon to dla mnie jednoznaczne „nie” - kradł leki, których nadużywał, a następnie podkładał puste fiolki narażając pacjentów na niebezpieczeństwo.