Robert na króla :D Ale Liam jest fajniejszy, z usposobienia, taki sympatyczny. Na początku był nudny jak flaki z olejem, zwłaszcza z tą swoją miłością do tego szaraczka, Ophelii. Potem było coraz ciekawiej, jak zaczął wierzyć w siebie. Potem wszystko się zepsuło jak się zakochał w dziewczynie brata. Gdyby nie to, to bym go strasznie lubiła (zresztą nie wiem co oni w niej widzą, kolejna nudna Ophelia).
Więc bardziej lubię Liama, ale Robert bardziej pasuje na króla, jest stateczny, i tak samo kombinuje jak Helena.