Naprawde świetna brytyjska pozycja. Tak wciąga, że aż żal, że składa sie tylko z 4 epizodów. A gra Toma Hardyego to po prostu mistrzostwo świata.
Szczerze polecam!
9/10 w swojej kategorii
Zgadzam się. Niby zwykła historyjka jakich wiele, ale znakomicie wykonana. Po pierwsze aktorstwo. Każda postać ma coś w sobie, prawie każda jest wyrazista. Przede wszystkim Freddie, który jest zwyrodniałym potworem, dbającym jednak o rodzinę, a nawet cierpiącym. W gruncie rzeczy od zawsze pożądał drugiej siostry, a uczucie przelał na dzieciak, który świetnie zagrał nieogarnietego, przytępionego, ale słodkiego aniołka. Jackie też wiarygodna, problem z alkoholem i odwiecznie nieszczęśliwa, ale ślepo zapatrzona w Freddiego. Mags, uhm, twarda i dumna. Na koniec Jimmy- mechanik, który zamienił się na koniec w twardziela, następcę Freddiego, potwora i mordercę. Moim zdaniem jego ciekawość odnośnie pobytu Freddiego JR i cytat o cierpliwości, to nic innego jak myśl o zemście, którą i tak dokończy.
Zdecydowanie mocna pozycja. Polecam.
no i co z tego, że Freddie pożądał drugą siostrę i kochał dzieciaka i cierpiał? "no mercy for people like him" ja tylko czekałam kiedy go w końcu zabiją! tyle ludzi unieszczęśliwił....
" Na koniec Jimmy- mechanik, który zamienił się na koniec w twardziela, następcę Freddiego, potwora i mordercę." - Naprawdę tak to odbierasz? Jimmy owszem, nauczył się czegoś od Freddiego, wyciągnął wnioski z niektórych rzeczy które mu mówił, ale pisanie, że zmienił się w takiego samego potwora to przesada. Freddie był egoistą, krótkowzrocznym, nie potrafiącym dostrzec konsekwencji swoich czynów sabotażystą własnej przyszłości. Jimmy z kolei w prywatnym życiu był kochającym mężem, ojcem. A w pracy? Twardym, trzeźwo myślącym, konsekwentnym jak na bossa zorganizowanej przestępczości przystało człowiekiem.
Dobrze że tylko 4 odcinki, inaczej z biegiem czasu spieprzyli by serial jak to robią w USA, widocznie koledzy z UK idą na jakość a nie na ilość :)
Zapomniałem dodać, że dodatkowym smaczkiem serialu są lata, w których toczy się akcja - 80's z cała swoja kiczowatą otoczka i dobrą muzyką :)
No właśnie osobiście uważam, że ten "smaczek" to jedyna jak do tej pory (ogladałam 2 odcinki) rzecz, któta im nie wyszła. Sylizacja na lata 80-te daje im tyle możliwości. Mogłoby być tak barwnie !
A tutaj nic: stroje, fryzury, makijaże, wyposażenia wnętrz, samochody i wszystko mało chrakterystyczne i w duchu lat 80tych. To znaczy oczywiście nie ma tu telefonów komórkowych, a zamiast odtwarzacza mp3 mamy radio, ale dla mnie to znacznie za mało. Ze scieżką dźwiękową też mogliby się bardziej postarać, na razie jest (z wyjątkami) dosyć mdła.
Ale to tylko moje zdanie :)
Odpisałam Ci ponieważ kiepskie odtworzenie lat 80tych było pierwszą rzeczą, na która zwróciłam uwagę w tym serialu i cały czas mnie razi- może to kwestia małego budżetu? Jeśli tak, to przeboleję. Jesli mam wybierać miedzy realizmem rekwizytów, a świetną grą aktorską to wybieram to drugie.
lata 80 najgorsze lata w muzyce, stylu itp nieważne jak będą odtworzone w filmie i tak będą tandetne. Chociaż nie powinnam tak psioczyć bo sama się w tych latach urodziłam ;)
Pewnie,że tandetne. Ale właśnie ta tandeta ma swój urok.....
A w tym serialu właśnie dosyć mało tej tandety.(Nie chciałabyć Toma zobaczyć w obciachowych białych adidasach ? :P) Styl tutaj bardziej jak w latach 90tych. Takie przynajmniej mam nieodparte wrażenie.
przecież on wyglądał tandetnie! te pierścienie, sygnety, łańcuchy i koszule ! dla mnie za dużo tej tandety było! a reszta te fryzury, ubiór, meble w domu.
W latach 80-tych na _całym swiecie_ zaszły tak ogromne zmiany społeczne, polityczne i kulturowe, ze po 89' roku nic juz nie przypominało tej dekady. A zwłaszcza i w szczegolności nie Polska lat 90-tych...
Aaaa to wiem. Mi sie wydaje, ze jemu chodzilo o ''wyglad'' w sensie mody, stylu. Wiec jak on/ona pisze, ze w UK lata 80 wygladaly jak 90 to sie pytam czy to prawda....
Wyglad "w sensie mody i stylu" tez sie zawiera w tym o czym piszę, bo to zjawiska kulturowe.
Lata 90-te w Polsce pod zadnym wzgledem nie wygladały jak 80-te w UK. Inna sprawa ze same lata 80-te w Polsce tez nie przypominaly lat 80-tych w UK :) (to tak na marginesie, bo to kompletnie inna sprawa i przedmowca nie o tym przeciez pisze...).
W każdym razie: w latach 90-tych Polska w ogole nie była zacofona kulturowo w stosunku do zachodu. Dzieciaki miały nieograniczony dostep do pisemek typu Bravo czy Popcorn, młodzież słuchała grunge'u (i tak wygladała) dokłądnie w tym samym czasie co ich rowieśnicy na Zachodzie, a to na przykład ze emisje "Dynastii" (czyli czołowego popkulturowego wytworu lat 80-tych) na początku lat 90-tych biły u nas rekordy oglądalności nie miało nic do rzeczy, bo kazdy patrzył na to z pełną świadomością jak na egzotykę poprzedniej dekady i na to co nas ominęło...
Lekko odbiegając od tematu... patrząc na muzykę z pierwszej i początku drugiej dekady XXw. mam wrażenie, że ta nawiązuje do tandety lat 80 hehe. Mowa oczywiście o tej puszczanej masowo w tv i radiach;)
to co leci w radio to szkoda mowic! najgorsza muzyka w historii - ever. Przyznam sie, ze lubie sobie zapodac 'glam rocka' z lat 80:)
Dziwne, bo przecież lata 70' i 80' są uznawane zdecydowanie za te najlepsze jeśli chodzi o powstanie najlepszej muzyki.
lata 70 , 80 i początek lat 90' przypadają na najlepsze lata rocka i muzyki alternatywnej.
To wtedy miały świetność najlepsze kapele rockowe.
A ile genialnych singli wtedy zostało wydanych nie sposób zliczyć :)
Jak dla mnie 70 i 90. Sama slucham rocka ale 80 kojarza mi sie wylacznie z tandeta i popem :P
serial powala - bez dwóch zdań! Hardy zagrał tak dobrze sk*rwiela że za każdym razem jak jego postać pojawiała się na ekranie to własnoręcznie bym go zaj*ebała - tak delikatnie ujmując :)
serial powala - bez dwóch zdań! Hardy zagrał tak dobrze sk*rwiela że za każdym razem jak jego postać pojawiała się na ekranie to własnoręcznie bym go zaj*ebała - tak delikatnie ujmując :)
Wreszcie jestem po seansie i moge powiedziec, ze Hardy jest po prostu stworzony do grania takich psycholi.
Nietylko psycholi! W filmie Stuart a lifebackwards zagral urocza postac. Aktorem jest genialnym dla mnie. Bo wywoluje rozne,skrajne emocje w roznych filmach.
Mam ten film w zakładce "umrę jak nie zobacze" :) ale na razie jak dla mnie twarz Toma, jest uosobieniem zwyrodnialca (podobnie zreszta jak Jonathana Rhys Mayersa) - było tak nawet przed zobaczeniem The Take. Jakos kompletnie nie wyobrażam go sobie w roli "uroczej postaci".
I w tym tkwi jego geniusz. Dla mnie jest uroczy jako Stuart, jako Tuck w This Means War, jako Forrest w Lawless. Jest bardzo zabawny w Rock¨n¨rolla i w Scenes of a Sexual Nature i w Bronsonie. A jako BANE jest naj naj naj :D Bane to moja "milosc" ;D
fajnie się czyta waszą rozmowe i dalszy ciąg :D Tom potrafi super odgrywać role które ma... mi się spodobał w Incepcji -głos i akcent (mam bzika na punkcie Brytyjczyków ;) ) potem jako Bane... i tak zaczęłam sie nim interesować dlatego podoba mi sie stwierdzenie "w tym tkwi jego geniusz" zgadzam się.
Stuart i Bronson dla mnie miazga co tam pokazał, jak zagrał i tak samo tutaj w The take-dobra rola i serial też ;)
pozdrawiam fanki :D
Á co do Jonathana RM lepiej sie nie bede wypowiadac bo go nie lubie. Ani z urody ani z gry.
popieram przedmówców. świetna pozycja i wręcz obowiązkowa. aktorzy mistrzowski poziom. ocena 8,6/10 zasłużona, choć ja dałem 9. szkoda, że jest tak mało popularny, zaledwie 238 głosów na chwilę obecną i 459 miejsce w rankingu :| wiem, że rankingi nie muszą mieć znaczenia i to doskonały przykład na to, ale jednak spory wstyd.
kto nie oglądał, ten trąba i niech nadrabia zaległości jak najszybciej
http://kat.ph/martina-coles-the-take-mini-completed-xvid-asd-englishv-napisypl-t 5469220.html
jakby ci się znudziło po pierwszym dotrzymaj do końca drugiego odc. - WARTO! a wszystko co po zdarzaniu z 2odc. wbiło mnie w fotel! napisz póżniej jakie wrażenia!!!!
odcinki tylko po 100mb? Ja miałem po przeszło 600mb i z pewnością jakość obrazu i dźwięku stała na wyższym poziomie
Cruz.....wlasnie skonczylam ogládac...gra aktorów mistrzostwo..na razie tyle.muszé ochlonác,
serial zajebisty jednym słowem ;D 10/10 jak nic wbił mnie w fotel od pierwszych minut :D ... gra Hardego wręcz rewelacyjna postać grana przez niego to na pewno jeden z najgorszych czarnych charakterów w historii kina :)
sk*rwiel jak malowany ;) mnie Hardy zadziwia, wywołuje takie skrajne emocje u mnie. Po filmie "Stuart...." i "Warrior" bardzo mnie wzruszył, po The Take - nienawiść, po Cape Wrath- strach i obrzydzenie, po Rock'n'rolla śmiech itd itd itd :) noo masakra z nim :D