Naprawde świetna brytyjska pozycja. Tak wciąga, że aż żal, że składa sie tylko z 4 epizodów. A gra Toma Hardyego to po prostu mistrzostwo świata.
Szczerze polecam!
9/10 w swojej kategorii
eeej Bronson i Bane to aniołki przy Freddy'im! zgodzę się jest świetny jako badass ale jako 'dobry' też świetnie wypada chłopoczyna :) a widziałeś Cape Wrath? tam był niezłym dziwakiem - delikatnie mówiąc :) się jego bałam... a Freddie od pierwszych minnut z samych ruchów i mimiki mnie odstraszał!
wlasnie nie widzialem ;/.. tylko tak wyrywkowo na yt on tam grał jakiegoś chorego psychicznie goscia no nie ?:) no Freddie to jest masakra :D tak jak Ci mówiłem dla mnie jeden z najlepszych czarnych charakterów :D teraz trzeba czekać na nowego mad maxa ;D
zanim Mad Max to jeszcze Lawless z nim :D a tak swoją drogą przez Hardy'ego 3 razy byłam na The Dark Knight Rises! noo oszalałam na punkcie Bane'a, jak spotkam Toma to powiem żeby kase mi chociaż zwrócił albo kawę postawił :D
ps.koniecznie zobacz Stuart: A Life Backwards - niby złego gra ale dobrego :) wzruszający film.
Ja na TDKR byłem też 3 razy :D w dniu premiery tydzień temu i dzisiaj :D :p ja mam tak samo mnie w tym filmie najbardziej do ekranu przykuła postać Bane'a a niżeli batmana :D... Każda postać grana przez Hardego ma ten swój nie powtarzalny i unikatowy wdzięk nie wiem jak on to robi ale mistrzostwo świata dla niego! każdą rolę odgrywa do perfekcji ;)
Mówisz że film fajny tak ? Bo akurat ie mam co robić to zapewne obejrzę dzisiaj ;)
jeśli chodzi o Stuarta to chyba skrzywdziałam go nazywajac go złym- choc zrobił w życiu złe rzeczy nie był złym człowiekiem - ja mu wybaczam. Ta postać skradła moje serce - tak jak Bane :) Uwielbiam czarne, złe charaktery na ekranie. Nie jestem płaczką, ale pod koniec "Stuarta...." to nie że łezka mi poleciała tylko ja się poryczałam :( moja siostra nie szaleje za grą Hardy'ego tak jak ja ale powiedziała tak: jeśli Ty się popłakałaś to musiał być dobry... no i obejrzeła :)
Ja też zdecydowanie wolę te czarne charaktery :) dobra to obejżę Stuarta i podzielę się z Tobą moimi wrażeniami ok ;)?
heh jak mnie przyjmiesz do znajomych na filmwebie to będziesz mógł wysyłać wiadomości :)
Mimo że Freddie byl strasznym skur... to go lubilem. Sposób w jaki mowil, jak plakal za synem i kiedy robilo mu sie smutno jak szlakal To bylo mistrzostwo, postac jaka stworzyl uwazam ze nikt nie zapomni kto widzial. prawie kazde scena z nim to mial szluga hehe ..... SPOILER <jesli by ktos na to trafil co nie ogladal> Naprawde liczylem na to ze Jimmy go stuknie a nie Megs :/
Hardy zagrał wspaniale to bez wątpięnia! miałam z niego niezły ubaw! jego teksty " zawsze chciał byc telewizji" "odkupię mu telewizor" padłam :D ale był obrzydliwy :/ i odczułam więlką ulgę jak go Maggie zabiła no i ten jego ostatni tekst " Magie went mental" buahahha :D
To że Meggie a nie Jimmy go zabił było dobre! Bo było zaskoczeniem!
Wlasnie !!! Jak usłyszalam tekst ''zawsze chcial być w telewizji'' i '' odkupie mu telewizor '' to padłam ze śmiechu :D genialny Tom
uwielbiam ten moment " zawsze chciał być w telewizji" a potem utwór AC/DC!!! :D a teraz czekam z niecierpliowością na Lawless! ma tam grac niezłego sk*rwiela!!!
Hardy najlepiej jak do tej pory w moim odczuciu zagrał w tytułowym Bronsonie ,ten film zdecydowanie go wypromował choć jest niedoceniany i mało puszczany w tv .A odnośnie tej brytyjskiej mini produkcji również zgadzam się z przedmówcami ,że wypadł bardzo dobrze ,da się zauważyć że ów produkcja jest ambitnie zrealizowana ,w dodatku świetna muzyka istny klimat lat '80 ,no i Freddie rulez !!! :) Teraz tylko trzeba obejrzeć nowego Batmana i zobaczyć jak wypadł w roli czarnego charakteru Bane'a ,ale sądzę że tam też dał radę.
Bronsona uwielbiam! ogladalam juz kilka razy :) jako Stuart: a life backward tez super zagral! a za Bane to go kocham ;D
KONIECZNIE obejrz The Dark Knight Rises! przez Bane az cztery razy bylam w kinie! :D :D :D
No to niezły wynik :) czyli rzeczywiście jest tak dobry ,a więc wkrótce trzeba będzie obejrzeć i samemu ocenić :)
zglupialam jak jakas nastolatka XD dialogi Bane znam na pamiec :D jedyny film na jakim bylam tyle razy! ps.poczekaj na wersje dvd szkoda sciagac kinowki.
Dokładnie always in dvd ,no prosze czyli Hardy w roli Bane wywołał u Ciebie powrót do lat młodzieńczych ,jak to kino oddziaływuje na ludzi :)
nawet bloga zrobilam (jak do tej pory Bane to moja ulubiona postac filmowa) http://www.filmweb.pl/user/cruz/blog/545448
no to nieźle ,istna fanka czarnego charakteru ,no tak źli zawsze są bardziej wyraziści niż ci dobrzy ;)
Bane genialny, już w prologu pomyślałam: Co za sylwetka, te kaptury, ten wzrok, ten głos :D lubię takich facetów,. Tom jest genialny, teraz jestem po 2 odcinkach The Take, a zaraz będę oglądać resztę. Świetnie gra, zachowanie, mimika, naprawdę nadaje się do grania takich charakterków. Złe charaktery mają to coś :D Tom Hardy jest seksowny jak diabli!
tylko ze Bane jest baaardzo fajny, swietny badass a Freddie obrzydliwy, wstretny itp itd wiec dla mnie Freddie jest najlepsza najgorsza postacia ever!
Nie słowa są ważne, a czyny/wybory, bo to one nas określają.
Tu nie chodzi o to, że kobiety lecą na aktorów, którzy grają złe charaktery :)
Kobiety ciągną do złych facetów, bo wolą ich od dobrych facetów.
Kobiety od zawsze leciały na pewnych siebie facetów lub bogatych lub wygadanych lub przystojnych, wysokich i tak dalej, a zatem gustują w cwaniakach, prostakach, egoistach, bajerantach,
próżnych, pustych facetach. Kobietę mało interesuje czy mężczyzna jest wartościowy,
przecież największe powodzenie zawsze mają faceci którzy traktują kobiety jak dziwki.
Kobieta nie gustuje w facetach mniej pewnych siebie, biednych, mniej towarzyskich, mniej przystojnych.
Uwielbia towarzystwo odważnych, tych co kompromitują innych, niż zwykłych facetów.
Kobieta nie lubi, gdy się ja stawia na piedestale,
tylko chce być traktowana z góry, wiec starania o kobietę są domeną frajerów na tym świecie.
Kobieta swymi wyborami od zawsze pokazywała, że lubi być wykorzystana na jeden raz lub
seks bez zobowiązań przez takich pierwszych lepszych drani, a potem niby jakiś wartościowy ma
starać się o to samo co pierwszy lepszy miał od razu, bo kobieta na niego leciała :)
A jak związek z takim na którego leci kobieta to nie ma starań, kobieta służy jako
zabawka do seksu, sprzątaczka, kucharka, jest okłamywana, zdradzana, a jeszcze wybacza i
tłumaczy miłością , ma pretensje do kochanek, a nie do swego lubego.
Miłość jest przecież zwykła fascynacją seksualną zmieniającą się w przyjaźń,
więc o jakiej miłością mówią zdradzane kobiety :):):) Zwykłe okłamywanie siebie !
Mężczyźni doświadczeni wykorzystują to, że kobiety są puste, próżne, głupie i naiwne.
Ogólnie rzecz biorąc kobiety lubią złych facetów, a dobrych z czasem zamieniają w złych,
bo tylko to jest opłacalne, gdy dochodzi ktoś, ze tylko to daje skutek i wtedy jest powodzenie.
Ależ monolog, a zdziwię Cię, bo ja jestem w długoletnim związku z właśnie zupełnym przeciwieństwem tych złych facetów, z kimś kto ma dobre serce i nie pasuje w ogóle do Twojego opisu.
Skoro jest przeciwieństwem ... to rozumiem twój facet jest nieśmiały, biedny,
mało towarzyski, niski i brzydki. A ma dobre serce.
Wiadomo, że nie wszystkie kobiety gustują w pewnych siebie, zamożnych, towarzyskich, wysokich, przystojnych, ale większość, jeśli czuje się atrakcyjna w takich przebiera.
Nie, nie jest nieśmiały, ani biedny, tym bardziej brzydki. Chodziło mi o cechy charakteru te złe, nie pomiata mną i nie traktuje jak szmatę, kobieta która daje się tak traktować jest nic nie warta, podobnie jak facet, który ją tak traktuje. I odczep się już, bo masz jakieś problemy ze sobą chyba XD
Sama przyznałaś się do hipokryzji. Kobiety uwielbiają się wybielać z powodu swej próżności.
Przestań błaznować i zacznij czytać ze zrozumieniem, bo gustujesz jak każda kobieta czyli w pewnych siebie, bogatych, towarzyskich, przystojnych.
A zatem w cwaniakach, egoistach, bajerantach, próżnych ludziach.
Nie interesują cię za bardzo nieśmiali, biedni, mało towarzyscy, mniej przystojni
bo masz gdzieś takich mężczyzn mimo, że tacy są najbardziej wartościowi.
Hahahaha, to wg ciebie każdy pewny siebie, przystojny facet musi być tym złym? No przepraszam cię, ale tu ewidentnie widac, że masz kompleksy :D Ja nie będę się tłumaczyć z kim jestem i dlaczego, ale poniewierać sobą nigdy nie dałam i nie dam, więc skończ pisać te śmieszne wywody, bo się pogrążasz, nieśmiały, biedny i wartościowy człowieku. I pamiętaj, że ktoś kto dla wielu jest np. brzydki, dla innych jest przystojny i na odwrót. Pisząc, że nie jestem z kimś biednym, wcale nie oznacza, że jestem z bogaczem, czy wg ciebie na świecie są tylko biedni i bogaci?! Bo ja akurat należę do tej grupy pomiędzy i nie narzekam, bo nie warto gonić za pieniądzem, ani stoczyć się na dno. EOT
Przeważnie tak jest jak pisałem, bo to wynika z tego,
że ktoś z dobrym losem jest najzwyczajniej w życiu bardziej próżny.
A ktoś kogo nie oszczędzał los ma w sobie więcej empatii.
W przyrodzie nic nie ginie :)
Aha, to ty z tych złych samców? :D Ja nigdy nikogo nie skreślam ot tak, dopóki nie przekonam się jaki jest. Czy jest ładny czy brzydki itp. itd. Ale masz w wielu sprawach rację, bo w pewnie połowie przypadków jest tak jak piszesz. Tylko ja na własnej skórze doświadczyłam, że ten zły i podły wcale nie był taki przystojny, raczej średniak :D, ani bogaty. Cóż, życie...
Ok. Dość smutnych tematów, bo jeszcze pomyślisz, że chciałem cię zdołować i tak pesymistycznie podchodzę do życia :) Jedno jest pewne, by mieć powodzenie trzeba być odważnym, pewnym siebie i iść po swoje. W życiu nie ma nic za darmo w każdej płaszczyźnie :)
Nigdy nie wiadomo jakby było gdybyśmy kiedyś na siebie trafili. W następnym wcieleniu :)
Masz rację, i najlepsze jest to, że ja zawsze byłam odważna, pewna siebie, wygadana, a do najpiękniejszych nie należę. Mimo to nie narzekałam na brak powodzenia, więc wygląd zewnętrzny nie zawsze jest najważniejszy. Co do tego następnego wcielenia to zobaczymy ;D
I co z tego, że nie najpiękniejsza jak możesz być fajna, interesująca, inteligentna,
ciepła, troskliwa, mieć wielkie serce, nie być egoistką tylko wspaniałą kobietą
która ma zdrowe podejście do świata, ludzi i przy której bym na
przykład się świetnie czuł jak przy żadnej innej kobiecie :)
Wiesz u faceta nie jest może tak ważny wygląd, bo wiadomo, że największe powodzenie mają
pewni siebie lub bogaci mężczyźni, potem dopiero towarzyscy lub przystojni,
ale jednak u kobiet to wielki atut, bo większość mężczyzn postrzega kobiety przez pryzmat urody.
Nie wiem czemu ale na mnie większe wrażenie zawsze robiła inteligencja oraz
kreatywny umysł u kobiet, ale może dlatego, że to rzadkość :)
Miłe to co piszesz, fajnie, że są i tacy, dla których liczy się też osobowość, a nie tylko to co na zewnątrz :) A powiem Ci, że takich facetów znam bardzo mało, policzyłabym ich na palcach jednej dłoni. Ale myślę, że dużo mężczyzn też sprawia po prostu wrażenie takich płytkich drani, a przychodzi co do czego, to kończą u boku zwyczajnej kobiety, a nie modelki Victoria's Secret :D
To nie tak. Większość chce pięknej, ale jak dostają kosza to mają mniej urodziwe i
głównie z tego powodu są z takimi. Wiesz mi na słowo. Znam mężczyzn :)
O ile kobiety można często nazwać próżnymi i naiwnymi, to mężczyźni są próżni.
Jak mają szansę u pięknych nie będą zawracać sobie głowy mniej urodziwymi.
To przykre, że ten świat jest taki chory, ale nic nie poradzimy.
Na szczęście zdarzają się wyjątki.
Oczywiście, że tak jest, wiem o tym. Miałam przyjaciółkę, urodziwszą ode mnie. Prawie każdy chłopak, jakiego poznałyśmy lgnął do niej najpierw, a przy bliższym poznaniu i jej niechęci rezygnował, później interesował się mną, więc często czułam się jak coś zastępczego, niestety. No, ale z takimi nie miałam ochoty się bliżej poznawać ;]
Współczuje. Ja jestem mężczyzną, ale nigdy bym nie miał ochoty poznawać
jakiejkolwiek kobiety, która by mnie uważała za gorszego od kogoś z powodu wyglądu.
Rozkochałbym z premedytacją i upokorzył.
No i ja również nie miałam ochoty się bliżej z takimi facetami zapoznawać. A był taki jeden, który najpierw zainteresował się mną, a później zostawił mnie dla niej :) I przyjaźń się skończyła. Ale to "stare" dzieje, teraz jestem dojrzalsza o takie właśnie doświadczenia i bardzo uważam, dlatego pewnie tak kurczowo trzymam się mojego "związku", chociaż nie do końca czuję się szczęśliwa. Wydaje mi się, że to ze strachu, że znowu będę trafiać na takich płytkich facetów.
Zostawienie ciebie dla innej to jeszcze gorsze niż traktowanie jako drugiej.
Gorsza to już tylko zdrada.
Wiesz, kobiety mają gorzej na tym świecie.
Zarówno brak urody jak i uroda jest przekleństwem :)
Poza tym dlaczego faceci chcą spotykać się z kobietami ? ....głównie z powodu seksu.
Odmawiaj seksu do ślubu poznasz oblicze każdego faceta czy trafiłaś na wyjątkowego.
Nie martw się na zapas. Większość związków to równia pochyła w
dół zmierzająca do rozpadu lub męczenia się z powodu strachu przed samotnością.
Ale fajnie trafić na kogoś co stara się zaskakiwać kobietę na każdym kroku,
zabiera ją w miejsca w jakie nie zabierał nikt i daje jej odczuć,
że jest najważniejsza na świecie.