Po pierwsze, jest to najlepiej wykreowana postać z najlepszym origin story. Po drugie, aktor ją grający wymiata. Przede wszystkim musiał zagrać starszego niż jest w rzeczywistości, czyli starego-malutkiego, a po drugie musiał grać w towarzystwie starszych od siebie, czyli tak jakby on był jedynym dzieckiem w grupie, a jednocześnie jedynym prawdziwie tam dorosłym. Aktor super dał radę, obejrzę drugi sezon specjalnie dla niego.