The Umbrella Academy
powrót do forum 3 sezonu

Tak jak ogólnie nie trawie seriali i filmow o superbohaterach, tak obok The Boys, Watchmena czy Thora Waititiego - Umbrella daje radę.

Neurotyczna rodzina ale w sensie jak najbardziej pozytywnym. Reginald stylizowany na Freuda. Bardzo dużo ciekawych wątków zachaczajaych właśnie o traumy czy ogólnie psychoanalizę.

Nie podejmuje się interpretacji ale myśle ze dużo ciekawych można tutaj wysnuć.

Kilka moich pomysłów:

1. Zakończenie sezonu 3: Reginald wybrał żonę zamiast dzieci dzięki czemu zyskali wszyscy tak naprawdę. W teoriach rozwojowych często wskazuje się na to ze jeśli dziecko jest zbyt związane z którymś z rodziców to nie może dalej prawidłowo się rozwijać. Reginald po śmierci żony zbyt mocno zaangażował się w toksyczny sposób w stworzenie z własnych dzieci superbohaterów?

2. Ogólnie wątek tworzenia z dzieci superbohaterów jest bardzo dobry. Pokazuje jakim kosztem dla obu stron się to dzieje.

3. Supermoce są bardzo toksyczne. Bohaterowie nie wydają się być dzięki nim zbyt szczęśliwi. Te supermoce kojarzą mi się z toksycznymi rodzinami w których dzieci aby się ochronić musza zdobyć jakaś supermoc np. moc wyparcia się różnych własnych potrzeb. Mogą być za to potem podziwiani ale bardzo cierpią.

4. Po resecie i powrocie świata do normy (?) ekipa traci swoje supermoce - co wydaje się być spójne z pkt 3.
Reginald tez wydaje się być szczęśliwy. Jakby od początku chciał w ten sposób naprawić swoje błedy rodzicielskie?

5. Oczywiście obok freuda inpsychoanalizy pojawia się wątek podróży w czasie i wieloświata. Wszystko to można interpretować na wiele roznych sposobów.


Ale niezaleznie od interpretacji - dobrze się to ogląda. Akcja jest ciekawa. Kawał dobrego kina!

aa2xa

1. On ich nigdy nie kochał. Od samego początku widział w nich szansę na odzyskanie żony po wielkim resecie. Ale to prawda, "dzieciom" lepiej bez niego, nabawiły się tylko traum.

2. On ich nie stworzył. Podejrzewam, że w następnym sezonie dowiemy się, czyja to sprawka. Może takie anomalie dzieją się raz na 10 000 lat albo coś takiego? Może za każdym razem na innej planecie, dlatego wybrał Ziemię i czekał, budując imperium finansowe i hotel, który miał zakryć portal?

3. I raczej już ich nie odzyskają, będą musieli pokonać "ojca" w inny sposób.

4. Dalej sądzę, że ich moce miały być tylko energią do maszyny resetującej. To, czy oni zachowają swoje moce czy nie już nie zależało od niego. Wyczerpały się w maszynie. Chociaż z pewnością jest mu to na rękę, bo nie ma kto doprowadzić do kolejnego Końca.

ocenił(a) serial na 9
DagnaMara

Hej!

Zgadzam się totalnie z twoja interpretacja z punktu pierwszego, ale w punkcie czwartym zastanawia mnie to, ze choć z Lutera nie czerpano mocy, to i on stracił - a przynajmniej tak mi się wydaje - swoją moc. Zatem czy ta utrata mocy wiąże się z wykorzystaniem w maszynie, czy jest rezultatem resetu świata?

Daj znać co myślisz!

igafrac

Może liczba 7 była tylko symboliczna, ale moc straciły wszystkie 43 osoby, bo na tym polegał reset? W sensie można go zrobić tylko raz, to takie zabezpiecznie, i ponownie już nikt z tymi mocami się nie narodzi? Sama jestem ciekawa, jak to wszystko ostatecznie rozwiną. Natomiast coś czuję, że nikt do tego wątku nie wróci, jak to często bywa, a ostatni sezon skupi się na walce z ojcem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones