Była zadyma, Rick stracił rękę, Lori i jej nowe dziecko kopnęli w kalendarz, tak samo Gubernator i masa innych ludzi. Więzienie zostało stracone a Rick i Carl uciekli.

hm bardzo ogolnie a moze jakies szczegoły :) albo czym rozni sie komiks od naszego nowego sezonu :) podobno chca oszczedzic reke ricka :)

Tym się różni że SPOJLER:
Więźniów jest tylko 4. Jeden okazuje się być psycholem, który zabija dwie małe córki Hershela, po czym atakuje Andreę. Ostatecznie Maggie go zabija. Drugiego więźnia zabija Rick, bo ten się zbuntował i chciał żeby nasza grupa opuściła więzienie, a trzeciemu odbija i ucieka poza mury więzienia. Czwarty przystaje do grupy.
Andrea jest w więzieniu razem z pozostałymi. Michonne przychodzi tam i do nich dołącza. Rozbity śmigłowiec znajduje Rick, Michonne i Glenn i ta trójka natrafia na Woodbury. Tam Gubernator chcę ich umieścić w swojej "arenie walk", gdzie ludzie walczą miedzy sobą, otoczeni przez Walkersów. Rick się wyraził sprzeciw za co Gubernator odcina mu rękę. Gubernator chcę dostać się do więzienia więc zamyka Michonne (która wcześniej odgryza mu kawałek ucha) w jakmiś garażu bodajże gdzie ją gwałci i biję, a obok trzyma Glenna, który to wszystko słyszy i ma go to zmusić do mówienia. Potem Gubernator wypuszcza Michonne i idzie z nią na mały układ, który polega na tym że ma "sprzedać" walkę na tej "arenie". Jednak Michonne zabija tego gościa z którym miała "na niby" walczyć i z tego co pamiętam to jakoś jej się w każdym razie udaje jej uwolnić, po czym dokonuje zemsty na Gubernatorze wydłubując mu oko i obcinając rękę. Jednak go nie zabija i musi stamtąd się szybko zwijać, bo ludzie Gubernatora przyszli zobaczyć co się stało. Rick, Glenn i pielęgniarka, która zajmowała się Rickiem oraz lekarz chcą razem z nimi nawiać. Pomaga im w tym gość o imieniu Cesar. Lekarza jeszcze w Woodbury zżera zombie, a reszta ucieka (w tym Michonne). Potem się okazuję że ten koleś Cesar miał pomóc im w ucieczce tylko po to żeby poznać drogę do więzienia, Rick go zabija. Dalszy ciąg wydarzeń wygląda tak że Gubernator zrobił atak na więzienie, ale Rickowi i reszcie udało się go odeprzeć. Michonne idzie razem z Tyreesem za ludźmi Gubernatora, co kończy się tak że jej udaje się uciec a Gubernator wraca potem sz powrotem pod więzienie i tam dokonuje publicznej egekucji Tyreesa. Po tym wydarzeniu niektórzy chcą opuścić więzienie i to robią (Dale,Andrea, Glenn, Maggie i trójka dzieci), a reszta zostaje. Potem znowu Gubernator ich atakuje i wjeżdża czołgiem na teren więzienia. Ginie wtedy Axel, więzień który się ostał, syn Hershela i sam Hershel, który po śmierci syna już tak się załamał że praktycznie pozwolił się zabić bez oporu. Rick chcę uciekać razem z Carlem i Lori, ale Lori zostaje zastrzelona w trakcie ucieczki i ginie też jej dziecko które wtedy miała na rękach. Zastrzeliła ją kobieta (nie pamiętam czy to była ta pielęgniarka która do nich przystała, ale to chyba była podpucha) na rozkaz Gubernatora. W każdym bądź razie, ta babka jak zobaczyła że Lori miała z sobą dziecko i ono też zginęło to tak się wku**rwiła na Gubernatora że go zastrzeliła. Rick i Carl oddzieleni od reszty grupy uciekają z więzienia....

Co do tej pielęgniarki: To nie ona zastrzeliła Lori, tylko Lily. Sama pielęgniarka próbowała osłaniać Ricka i też zginęła.

Aha, teraz pamiętam.