PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 178 tys. ocen
7,8 10 1 177851
6,6 42 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

3 sezon wymiata

ocenił(a) serial na 5

przez pierwsze 2 sezony nie mogłem wytrzymać rozmów o miłości, strachu...te żałosne
zapewnienia Ricka, że będzie dobrze - non stop, w każdym odcinku... szczerze to nie na to się
szykowałem i miałem straszną chęć darować sobie ten serial...
ALE od samego początku 3 sezonu coś się w truposzach zmieniło...i to na lepsze!
bywa strasznie, bohaterowie w końcu są postawieni w tragicznych sytuacjach, jest trochę
tajemnicy i patologii...
JEST DOBRZE!
walking dead ma potencjał, ale nie jest on wykorzystywany należycie...

ocenił(a) serial na 7
kaizenhero

Akurat pierwszy sezon był dobry, tylko w drugim strasznie powoli akcja szła i w całym sezonie się prawie nic nie działo (nie licząc ostatnich odcinków). Ale trzeba przyznać że trzeci sezon jest najlepszy i zapowiada się że im dalej tym będzie lepiej.

ocenił(a) serial na 7
kaizenhero

Zauważyłam, że większość osób na tym forum narzeka na 1 i 2 sezon. A mnie Się podobał, między innymi dlatego, że pokazał przemianę bohaterów, i te rozmowy wg mnie były potrzebne, każdy tylko liczy na ciągłą akcje, już nawet mało kogo interesuje, co siedzi w głowach bohaterów, byle tylko była jakaś jatka.. gdyby były ciągłe akcje, to chyba by już nikt nie przeżył, w pierwszych 2 sezonach.

ocenił(a) serial na 5
gothab

twórcy ciekawie wymyślili odcinek pilotażowy, bohater został postawiony w tragicznej sytuacji...początek zapowiadał coś z wyższej półki...
ale... naprawdę większa część to tylko krojenie zombiaków bez pomysłu...
były niezłe momenty jak np. ta mała dziewczynka ze stodoły - pierwszy moment kiedy tak naprawdę dało się odczuć, że bohaterowie przeżyli jakąś tragedię po całym tym powstaniu szwędaczy...
były lepsze i gorsze odcinki, ale cały czas czegoś brakowało... zresztą Rick i reszta jakimiś świetnymi aktorami nie są,a przynajmniej tego nie widać i te ich żale mimo,że gothab pisze, że miały sens to były dla mnei zbyt często powtarzane... te przybliżenia na Ricka NON STOP :D zajmę się tym...bla bla...ahh
ale wszystko co złe zniknęło w sezonei 3... jest naprawdę na tyle dobrze, że czekam co tydzień an nowe odcinki - wcześniej miałem to w poważaniu :D

ocenił(a) serial na 7
kaizenhero

W takim razie jestem pełna podziwu, że wytrwałeś aż, do 3 sezonu, skoro pierwsze 2 sezony były wg Ciebie daremne, a jednak dalej oglądałeś, jeszcze zapytam, w takim razie jak wszyscy aktorzy sa tak beznadziejni, to przybliż, kto inny by sie nadawał na miejsce obecnych aktorów, krojenie zombiaków bez pomysłu to też ciekawe, najlepiej jakby część osób znala karate i inne sztuki walki , Ja oczywiście nie będę wmawiać komuś co było zaletą, w mojej opini serial mi sie podobał, i oglądałam jeden odcinek za drugim..

ocenił(a) serial na 5
gothab

oglądałem je na wypadek wybuchu podobnej epidemii u nas w kraju...
ale nie napisałem, że sezony były daremne w ogóle... wnerwiała mnie Lori i Rick i szczerze życzyłem im prędkiego końca... ;) a co do całych sezonów to zawsze czegoś tam brakowało, niby mieli plany by gdzieś iść - fajnie- ale za mało pobocznych wątków, postacie i ich historie płytkie pfff
a z tym krojeniem chodzi mi o to, że "mordowanie" truposzy jest tak naprawdę na silę wrzucone... byleby statystyki poprawić :)
z karate to może przesadziłaś :) to się w ogóle nie sprawdza na ekranie... prędzej widziałbym scene gdy Rick strzela z działa M1 Abrams w mieście do hordy zombi by ochronić np kogoś a później próbuje serią z karabinu na wieżyczce - bo teraz to chłopaki BIERĄ noże i idą RAZ ten, raz tamten :) kasują ich jak kanar bilety...bez emocji...bez epickości..byle było
serial oglądam bo innego o podobnej tematyce CHYBA nie ma... :) za te 2 sezony dałbym 5/10 ale w 3 są znaczące poprawy i o to chodzi.
z aktorów... Rick to obowiązkowo Josh Holloway :D zresztą powiązania między bohaterami są luźne, nie czuć więzi chyba, że kogoś chowają..więc może to nie wina aktorów a reżyserów...
ja się tu nie chcę z Tobą czy z nikim innym kłócić :) piszę to tylko dla osób co nie wiedzą czy warto obejrzeć serial...

ocenił(a) serial na 6
kaizenhero

Powiem ci że Holloway nadawał by się na Ricka pod względem wizualnym. Ta kwadratowa "komiksowa" szczena... tyle że ja osobiście nie widziałabym wtedy na ekranie Ricka Grimes'a tylko Sawyera z LOST ;]

ocenił(a) serial na 10
Tortuga033

Dokładnie : >

ocenił(a) serial na 5
Tortuga033

:D i tu jest problem :) akurat LOST był świetny pod kazdym względem dla mnie....tam nawet jak aktor nic nie mówił tylko patrzył się to robił to w sposób idealny :D rozmowy krótkie, rzeczowe, szczere i głębokie...i tego mi brakuje w the walking dead...
aż wypiję za Sawyera :D pozdrawiam fanów Zagubionych Richardzie :D

ocenił(a) serial na 6
kaizenhero

W Zagubionych już od początku dostajemy bohaterów głębokich, złożonych, charakterystycznych i wyrazistych. I od początku już znajdzie się przynajmniej jedna postać, którą lubimy i której "kibicujemy". Tam nawet taki Michael czy Keamy albo Dogen, mają jakąś historię i są postaciami charakterystycznymi. W TWD te postacie zaczynają się wyrabiać dopiero teraz, w 3 sezonie. W 1 i 2 sezonie w moim odczuciu większość bohaterów albo wkurza, albo wzbudza obojętność. Na dobrą sprawę to tak na prawdę jedynie Rick jest taką rzeczywiście mocną postacią, którą darzę sympatiom i której los rzeczywiście mi nie jest obojętny (no i jeszcze Daryl, który przypomina mi trochę Sawyera)Lubiłam też Dale'a . Na dobrą sprawę to nie była jakaś głęboka postać, od taki pocieszny dziadziuś w fajnym kapelusiku, czy Hershel który również jest taką postacią, którą się po prostu lubi, bez jakiegoś konretnego powodu. Więc tak jak pisałam - Rick i Daryl są postaciami które moim zdaniem trzymają poziom. Resztę niby lubię, no ale...ujmę to tak - jakby ktoś z nich zginął to jakoś by mnie to specjalnie nie ruszyło.
Co do dialogów, to zgadzam się. W ogóle Zagubieni są lepiej moim zdaniem wyważeni - akcja przeplata się z rozmowami bohaterów tak, że z jednej strony nie ma ciągłej rozpierduchy, a z drugiej strony Mody na Sukces. Niestety w TWD twórcy w drugim sezonie zaczęli właśnie iść w stronę tego drugiego, ale na szczęście 3 sezon już jest znacznie lepszy.
Ogólnie rzecz biorąc, to ciężko mi jest nie porównywać tego serialu do Zagubionych ( w końcu są do siebie bardzo podobne) i dla mnie LOST biję Walking Dead na głowę pod każdym względem i postaci jaki i fabuły, klimatu, czy muzyki. Tak że Namaste and good luck :D Mam nadzieję że się tu nikt na mnie nie rzuci z powodu tego posta.

ocenił(a) serial na 5
Tortuga033

Posty na temat Zaguiony są bardzo mile widziane w każdym temacie założonym przeze mnie :) W pełni się z Toba zgodzę, donośnie wyrazistości i więzi między bohaterami TWD a widzami...tego brakuje (mi także, chociaż pewnie jakiś wyjątek wśród fanów tego serialu się znajdzie )
mimo wszystko, mimo tego mojego złego nastawienia np. do Lori, jestem w stanie spojrzeć na nią przychylonym wzrokiem własnie przez ten 3 sezon i przez to co zrobiła... jeśli w życiu ma się 2 szansę by zaistnieć to ta kobieta świetnie z niej skorzystała :)
no i cóż...Lost i TWD mają troszkę odmienne fabuły, jednak ogółem chodzi o przetrwanie, problem w tym, że Zagubienie wyznaczyli wysokie standardy (mimo tego 6 sezonu) i teraz ciężko nie spojrzeć krytycznie na inne produkcje... :)

ocenił(a) serial na 6
kaizenhero

Chodziło mi o inne osoby.
Lori mnie lekko irytowała przez pierwsze dwa sezony, ale rzeczywiście w 3 widać było że się zmieniła i stała się dosyć znośną postacią, a gdy zginęła na prawdę było mi jej żal, choć też nie wywołało to we mnie aż takich emocji, żeby łzę uronić czy coś.
Oprócz tego co wymieniłeś to obydwa te seriale są dramatami osadzonymi w niecodziennych rzeczywistościach. I zgadzam się 6 sezon był słabszy od reszty (choć i tak był na przyzwoitym poziomie), ale to i tak nie zmienia faktu że całościowo ten serial mnie wciągnął i urzekł. Poprzeczka została wysoko zawieszona.

ocenił(a) serial na 10
Tortuga033

Za to fabuła LOST po prostu zabija głupotą. Eksperymenty i obcy ludzie na tajemniczej wyspie? Super! Dziwna maszyna z "dymu" i tajemniczy schron pod ziemią. No, no.Ciekawe...
Duchy, wieczny pech Hugona od momentu skreślenia "przeklętych cyfr", przenoszenie w czasie, ożywianie zmarłych....
Normalnie czekałem kiedy wyskoczą wojownicze żółwie ninja i Pankracy.
Na km widać różnicę jak tworzy się serial którego dalszego ciągu nie znali nawet sami aktorzy. Uczciwie trzeba jednak przyznać że twórcy TWD mają o wiele łatwiej.

ocenił(a) serial na 6
jantar20123

Oho fani Walking Dead ruszyli do boju...
Ludzie na Wyspie raczej nie są niczym zaskakującym, poza tym to serial w dużej mierze SF więc takie elementy jak duchy, skoki w czasie itd. nie są niczym "niezwykłym". Cóż, rzecz gustu. Mi osobiście LOST jak NA RAZIE bardziej się podoba od TWD.
Twórcy TWD mają łatwiej, bo robią adaptację, nie muszą wymyślać wszystkiego od podstaw.

ocenił(a) serial na 10
Tortuga033

Blah pierwsze sezonu LOST (tak 1-4) były zajebongo i do dziś większość z tamtych epizodów mogę postawić na szczycie najlepszych epizodów w historii współczesnych seriali, ale później zrobiło się z tego mentalne disco polo. (brak pomysłów + stałe duża widownia?)
Jeśli oglądam film o inwazji kosmitów na Manhattan, to raczej nie zbyt podejdzie mi dorzucanie do tego japońskich samurajów, epidemii świecących w ciemności zombie oraz poezję Leśmiana. Widać było że twórcy chcieli złapać zbyt wiele srok za ogon + dorzycić jakiś pseudofilozoficzny bełkot.
To co dostaliśmy przez to na koniec traktuję w kategorii trollingu widza. Jak dla mnie totalnie zmarnowany potencjał, a szkoda, bo psychika postaci i ich relacje były w większości przypadków ukazane po prostu genialnie.

ocenił(a) serial na 4
jantar20123

Niestety, a może i stety muszę się zgodzić. Pierwsze 4 sezony serialu LOST to majstersztyk. Oczywiście zdarzały się tam jakieś zgrzyty, ale były to zgrzyty kalibru małego/nieznacznego. To co jednak później z tego serialu zrobił Lindelof przechodzi wszelkie pojęcie. Dobry thriller podszyty dramatem i przygodówką zamienił na swoisty miszmasz, bez ładu i składu, gdzie to włożono już wszystko co było możliwe. Podobna sytuacja ma się w przypadku drugiego sezonu AHS. Ja jako widz cierpię na syndrom "nadmiaru" i "przerostu formy nad treścią".

ocenił(a) serial na 6
jantar20123

Haha no rozumiem że nie każdemu ten lostowy chaos się podoba. Moim zdaniem wszystko było fajnie, ale 6 sezon to już lekka padaka. Dużo postaci skiepścili bądź okrutnie spłycili, a że to akurat byli moi ulubieńcy, to odbiło się to na moim odbiorze względem serialu. Poza tym zakończenie pozostawia wiele do życzenia. Nie dość że ckliwe i patetyczne że aż zęby bolą, to jeszcze do tego mało lostowe i jakby oderwane od kontekstu.

Jeżeli Walking Dead będzie trzymać taki poziom jak teraz, to możliwe że przebije w moim mniemaniu Zagubionych. TWD to mi się bardziej podoba że tutaj ta fabuła jest prostsza. To znaczy - mamy zombie apokalipsę i trzeba jakoś przeżyć. To sprawia że serial jest bardziej poukładany. Po drugie w moim odczuciu tutaj jednak mimo wszystko, jest więcej skupienia na bohaterów. No i w Walking Dead są Dixonowe, Rick, Philipek, Hershel...;]

ocenił(a) serial na 10
Tortuga033

No właśnie - każdy z nas ma swój limit tolerancji na głupoty scenarzystów. Dodałbym że podobne wypalenie materiału odczułem przy Prison Break. Świetny pierwszy sezon, drugi ciut gorzej ale ok. TRAGICZNY trzeci i tylko średniacki czwarty z zbędnym przedłużaniem w postaci motywu z Lori, ups Sary. A można to było skrócić do 2 max 3. Taki to już los dobrych seriali, a właściwie polityki wyciskania ostatnich soków przez producentów. ;

ocenił(a) serial na 6
jantar20123

Prison Break'a oglądałam z bratem, to 2 sezony dosłownie wchłonęliśmy, a 3 to nawet nie obejrzeliśmy do końca, bo oboje stwierdziliśmy że to już jakaś komedia się robi, bo praktycznie historia się zapętliła i bohaterowie znowu kminili jak to uciec z więzienia...

Na szczęście w przypadku TWD wypalenie się scenarzystów, bądź jakieś dziwne kombinacje raczej nie grożą, w końcu mają taki materiał, że spokojnie starczy na kilka sezonów.

ocenił(a) serial na 10
Tortuga033

Wiem i wierzę w tą ekipę. Oby tylko żadnemu ważnemu aktorowi nic ważnego nie wypadło w życiu (odpukać khe khe!), a może za 5 lat doczekamy się dyskusji w stylu "Który sezon był najlepszy 6? 7? 8? A może 3 i 4 bo nie sam nie potrafię się zdecydować." ^^

ocenił(a) serial na 10
gothab

Najlepsze były wszystkie odcinki dziejące się częściowo w Atlancie.

ocenił(a) serial na 10
jantar20123

Zaraz po nich pilot i druga połowa 2 sezonu.

kaizenhero

Racja, 3. sezon wymiata :-) Jak dla mnie - dlatego, że to już nie tylko zombiele są zagrożeniem...

ocenił(a) serial na 10
kaizenhero

Mi się nie podoba ten motyw z tym całym "miastem". Osobiście wolałbym czyste przygody, że przejmują jakiś dom (chociażby to więzienie) albo wbijają do miasta i osiedlają się w jakimś zrujnowanym budynku i wybijają zombie i próbują zebrać tam żywych ludzi i stworzyć cywilizację ;P

ocenił(a) serial na 10
kaizenhero

LOL WTF? To pilot pierwszego sezonu nie był ani trochę straszny/ klimatczny itd? To drugi odc. 1 sezonu nie miał mnóstwa akcji? Trzeci świetnego otwarcia i cliffhangera na koniec? Czwarty nie zapewnił ciekawych doznań (zawłaszcza końcówka)
Dodajmy do tego pilot drugiego sezonu, koncówkę 7 i 8 odc. 9, końcówkę 12, wreszcie istny mayhem w odcinku wieńczącym drugi sezon?
Jeśli której odcinki były naprawdę mnie udane to były nimi 2 ostatnie 1 seonu oraz 2-6 drugiego.

ocenił(a) serial na 4
jantar20123

Oho, 6 odcinek drugiego sezonu proszę mi wyrzucić z tego zestawienia. Akcja w Wiltshire estates była bardzo dobra, zważywszy na to, iż jest to jedyny przejaw rozsądnego myślenia Shane podczas całego drugiego sezonu, gdzie to w grę weszła prawdziwa kalkulacja, a nie emocje. Plus do tego skorzystała na tym Andrea.

ocenił(a) serial na 10
tomb2525

Wiedziałem że jak pojawia się Andrea to odcinek musi być dla Ciebie zajebisty :D No powiem wprost jak dla mnie to był jedyny dobry watek tego odc. od szkolenia po wycieczkę. IMO Motywy z 5 i 6 odcinka można było skrócić i sklecić w jeden. Odc. 3 mógłby być połączony z 4. Albo 4 z 6 i 3 i 5, albo... eee nie wiem. W każdym razie dla tych :5 minut" nie warto poświęcać epizodu na 20 minut głupot. Fakt faktem ożywienie sezonu nastąpiło na dobre od ep. 7 - do samego końca. Wszak nic tak nie ożywia akcji jak trup. Najlepiej żywy. Albo jeszcze lepiej cała stodoła :D

ocenił(a) serial na 4
jantar20123

Mówiąc szczerze, to nie ma dla mnie znaczenia kto i w jakim odcinku się pojawia. Nie zachowujmy się jak dzieci :) Chodzi o to, że od odcinka 2 czyli kompletniej przemiany Shane'a, w serialu była lekka posucha pod względem właśnie tych zmian. Dopiero właśnie w 6 epizodzie coś się ruszyło pod tym względem. Nie był on oczywiście perfekcyjny, gdyż można by go skrócić, poprzenosić itd, ale nie zmienia to faktu, iż było lepiej.