Jest to skrócona wersja moich wrażeń.
Po jakże dwóch odcinkach nowego sezonu TWD moja szczena jeszcze jest w rozsypce,to zanim zdążyłem ją pozbierać jeszcze bardziej zmiażdżył mnie 3 odcinek.
Tak więc zaczynając,najważniejsze jest to że odcinek całkowicie poświęcony był Andrei i Michonne.Tak więc fani Daryla i Ricka(no i oczywiście Carla i Lori)tu nic nie znajdą.
Jednak to nie znaczy że odcinek był nie ciekawy.Napisów jeszcze nie ma,ale jakoś przez to przetarłem,Z pewnością akcja trochę przystopowała,jednak w życie TWD wprowadzono taką interesującą tajemniczość,nie wiadomo co i jak.
Mi się to bardzo podobało(Powrócił Merle:D)nowe postacie zostały rewelacyjnie zagrane.
Zaś akcja osadzona w Woodlburn na pewno i z pewnością podzieje się tam sporo.
Końcówka naprawdę rewelacyjna,ciekawe co oni chcą osiągnąć zabijając innych żołnierzy(wyposażenie to na pewno)Bardzo interesująca jest również postać Briana Blake chyba jakoś tak.(Te głowy zombie na końcu)Jak widać sezon 3 rozkręcił się naprawdę i sodże że to co zobaczymy wkrótce,jeszcze bardziej nas wciągnie.
Jak mówiłem moja mini -recenzja.