Jakie są wasze przemyślenia na temat dwóch pozostałych więźniów ? Czy będą odpowiednikami komiksowymi czy może pójdą własnym torem ?
Moim zdaniem Axel zapewne zostanie do końca więzienia z ekipą Ricka. Po cichu mam nadzieje, że Oscar może być kimś w stylu komiksowego Tyreese ( nie tylko z powodu koloru skóry ) . Nie wiem czemu, ale bardzo mi przypomina Tyreese . Oby nie przypominał rolą T-Doga :)
Wydaje się, że już na dobre zadomowili się w rodzinie .
Mam jakieś dziwne przeczucie co do Axela. Jakiś taki za dobry i uczynny się wydaje, że aż podejrzany.
Co do Oscara, to również przypomina mi Tyreese, być może będzie w przyszłości kimś podobnym. Przydałoby się, żeby pobył trochę na dłużej w grupie, jak na czterech facetów, w tym kuśtykającego dziadka i szaleńca to każdy mężczyzna się przyda.
Obstawiam że Axel skończy jak pierwowzór, a Oskar... http://deadlaughing.com/wp-content/uploads/2012/11/t-DOG-upgrade-sm.gif
Zgadza się miałem to samo odczucie wygląda na jakiegoś pedofila mógł on zginać a nie Oscar
MOŻLIWE SPOILERY
A ja sadze ze Axel może mieć coś wspólnego ze zniknięciem Carol.
Chyba większości Oscar przypomina Tyreese.
Oscar wydaje się dobrym człowiekiem i myślę, że trochę pobędzie z grupą. Co do Axela natomiast, jest wg mnie bardzo podejrzany tak jak to ujął kubens. Dla mnie wygląda dziwnie ta jego chęć pomocy w każdej sytuacji, nawet gdy jest poniżany, czy niechciany. Obstawiam, że coś odwali, albo kto wie, może to on miał coś wspólnego z przedostaniem się zombie i Andrew :)
Oscar wraz z Axelem, są tą pozytywną stroną byłej paczki Andrew. Tak naprawdę to siedzieli z nimi w tej kafeterii tylko dlatego, że po prostu musieli. Prawda ma się tak, iż chcieli się wyrwać stamtąd przy każdej możliwej okazji, ale jak wiadomo wszystko spełzło na niczym. Obydwoje reprezentują to "przystępniejsze" usposobienie. Jak to określił Mazzara, nie są podcinaczami gardeł. Poza tym ja nie widzę, ani w jednym, ani w drugim jakiś cech czy przejawów zachowań mogących świadczyć o odchyłach i możliwym usposobieniu. Axel nie posiada na tyle brawury czy samokontroli by podjąć próby morderstwa. Wizja śmierci przyprawia go o istne spazmy co widzieliśmy już w odcinku "Sick". Oscar natomiast to typ człowieka, któremu na życiu nie zależy. Czy jego egzystencja będzie powolnym konaniem w więzieniu, czy ciągłą walką na zewnątrz, nie ma dla niego różnicy, więc i po co mu planować morderstwo? Poza tym obydwoje wykazują jakieś oznaki skruchy i swoistej uległości wobec osób, które mogą być ich ostatnią deską ratunku.