Nie przeczytałem jeszcze wszystkich komiksów, ale mam niejakie wrażenie że od czasu osiedlenia bohaterów w Alexandrii akcja znalazła się trochę w ślepym zaułku. Niby nadal jest zagrożenie ze strony zombie, niby jest konflikt z Neganem, ale nie oszukujmy się-historii o apokalipsie zombie źle służy długotrwałe siedzenie w jednym miejscu. Na miejscu Kirkmana albo jeszcze raz wywróciłbym wszystko do góry nogami, rozpirzył Alexandrię, uśmiercił wreszcie Ricka i przekazał pałeczkę Carlowi, albo po prostu zakończył historię czy to happy endem czy totalną zagładą. A wy jak myślicie, co będzie się dalej działo w uniwersum TWD? Jest jeszcze sens to ciągnąć?