Oni powinni się Kierować w Stronę Oceanu, zbierając różne nasiona i jedzenie na drogę broń ,znaleźć jakąś łódź i popłynąć na jakąś niewielką wyspę, Mają przecież Mapy i w USA takich wysp nie Brakuje! Jak by byli tam szwędacze załatwili by ich i mieli by spokojne życie! Zoombie przecież nie umią pływać!Ja bym tak Zrobił i taki cel sobie założył a nie tułać się z miasta to miasta! Ale to są Amerykanie xD
Tematy z wyspami były przerabiane już w niejednym filmie - NUDA.
Zresztą wyspa to nie jest takie idealne rozwiązanie, skąd jedzenie, nie mówiąc już o wodzie. Co im dadzą zapasy na jakiś czas, skoro i tak będą musieli wracać do miast po żywność i wodę?
woda na wyspie? a o odwroconej osmozie slyszal? to system wymyslony do uzdatniania wody morskiej do picia. :)
na wyspę to kierować się chce Michonne, ale ona jest w zasadzie sama, takiej osobie łatwiej przetrwać a grupa liczy jednak kilka osób a to już jest cięższy temat bo trudniej byłoby wykarmić grupę osób, tym bardziej że tam wcale nie ma pewności że wyspa jest czysta od zombie, to się proste wydaje ale realizacja tego już jest sporym wyzwaniem a jednak spokojna farma czy więzienie są pewniejszymi miejscami niż niepewna wyspa gdzie musieliby zakładać wszystko od podstaw, włącznie z domami itd
wyspa fajna ale:
1. inni ludzie pewnie też wpadliby na taki pomysł i a jak widzimy w serialu nie każdy chce hodować i zacząć od nowa. niektórzy wybrali by formę plądrowania a z czasem może i niewolnictwa.
2. to że szwędacze nie pływają nie oznacza że nie mogłyby przejść dnem morskim (taka zasłyszana hipoteza)
pozdro!
Wyspa ma tyle samo sensu co dobrze ufortyfikowana duża połać ziemi - jak więzienie lub Woodbury. Farma nie była dobra bo była narażona ze wszystkich niemal stron. Jedyny minus więzienia to że doszło do sabotażu w środku, ale to czynnik ludzki który zawsze stwarza zagrożenie.
Dokładnie argument iz zombi nie plywaja ich nie powstrzymuje.Wystarczy ze do zycia(funkcjonowania jako tako) tlenu nie potrzebują.
Hmmm z drugiej strony jesli wyspa jest osadzona na baaaardzo głebokiej wodzie to jakby wplynelo na zombiee cisnienie??bummm i tak jak na wszystko zywe czy martwe zgniata jak robaka...pozatym po cholere mialby sie blakac po dnie oceanu??One nie mysla wiec...
Tak ale wiesz statki wycieczkowe i właściwie wszystkie większe jednostki mogły paść łupem zombi (wystarczy że ktoś zmarł a już na pokładzie pojawia się szwędacz) i takie statki pływające po wodach z czasem mogą znaleźć tą cud miód wysepkę. Ogólnie każde miejsce nie jest bezpieczne. Fajne są bunkry ale byłby problem z żywnością.
Ale ja nie mam na mysli bezludnej wyspy bo takich już nie ma! na takich wyspach również jest z pewnością żywność, Pewnie mieli by problem z nawigacją, bo raczej nie ma nikt wiedzy żeglarskiej, ale są wyspy w USA oddalone o 30, 50 km! a to że Szwędacze dopłynęli pod Wodą oceanu jest nierealne! jest przecież Nurt Wody który by im nie pozwolił wydostać się! A co do pożywienia, nie wiem czy są Ryby czy są zatrute, ale przecież mobli by uprawiać ziemie!
Zombie i chodzenie pod wodą "Ziemia Żywych Trupów"
Zombie i bunkry "Dzień żywych trupów"
Zombie i wyspa "Zombie pożeracze mięsa" - "Dzienniki żywych trupów"
czyli w "Zombie pożeracze mięsa" ale to był jeden zombie który ugryzł rekina, natomiast w "Ziemi żywych trupów" armia zombie szła sobie pod wodą :)
zwłoki pływają, co było zresztą pokazane w uniwersum walking dead (w studni na farmie), wiec zwierzątka padlinożerne miały by co robić, a nawet jak nie to taki mocno zamoknięty zombi nie był by takim zagrożeniem
wyspa była by pewną i bezpieczną ostoją, bo np w wiezieniu duża grupa nacierająca na ogrodzenie by się przebiła. a dochodzi jeszcze możliwość niemieszczenia się, w otoczonym więzieniu to może być problem a z wyspy spokojnie wypływamy łódka i dobijamy gidze uznamy za bezpieczne.
"w wiezieniu duża grupa nacierająca na ogrodzenie by się przebiła"
Nie jestem pewien. Więzienia są właśnie projektowane na takie sytuacje. Chyba, że mówimy o baardzo dużej grupie :)
na początku 2 sezonu widzieliśmy stado, mowa jest też o 2 dużych grupach już w 3 sezonie, a w więzieniu mamy wysoki płot, dużo napierających zombi w końcu się przedrze przez te siatki. one mają za zadanie spowolnić więzieniu a nie stanowią permanentnej obrony.
Gdyby było tak jak mówisz, to te siatki w więzieniu zostałyby rozniesione już przez samych więźniów przed apokalipsą, których w placówce dość spora gromada była. W jednym bloku mieści się 16 cel, w których rezydowało po dwóch więźniów. Daje nam to liczbę 32. Bloków ogólnie było 5, więc już masz liczbę 160. Do tego w korytarzach pomiędzy blokami również znajdowało się dość sporo cel mieszczących po dwie osoby. Na tak duży kompleks ich ilość mogłaby się wahać od 50 do nawet 70 czy 80, więc wcześniej podana liczba jest zwiększona dwukrotnie więc mamy już liczbę więźniów w ilości 360. Gdy dopuścimy możliwy bunt, to te 360 więźniów napiera na te siatki. Według Twojej teorii bez problemu powinni je obalić, a jednak nic takiego się nie stało. Siatka ta składa się z głęboko wbitych, mocnych prętów więc niemożliwym jest aby zombie je sforsowało. Wyobraź sobie, że w komiksie pod siatką więzienia kłębiło się bagatela 600 trupów i nic nie mogły one zrobić.
zauważ ze w więzieniu widać było dużo zabitych "prewencyjnie" (podobnie jak w pierwszej części (s01e01) w szpitalu). A co do siatki to w zwykłych warunkach rzadko kiedy bunt wychodzi poza bloki więzienne gdzie są kraty wmurowane w ściany itp. Więzienia są tak projektowane aby uniemożliwić rozprzestrzenienie się "elementu wywrotowego" w przypadku buntu. A co do siatek to widziałem jak w stoczni swojego czasu w trakcie strajku w stoczni kobiety z odry taką siatę porwały.
Wybacz offtop, ale powiedz, ile masz lat? Pytam, bo piszesz tak strasznie, że jedyne, co by to wyjaśniało to fakt, że bardzo niedawno nauczyłeś się tej sztuki i nie masz jeszcze wprawy. Pytam bez złośliwości.
hehehe
po kilku piwkach to fakt, że mogłem skleić poprawnie zdanie to cud.
myślałem że jest to forum dotyczące filmów a nie dla humanistów którzy nie mając innych argumentów w rozmowie dotyczącej FILMÓW wyszukują błędy stylistyczne - tak bez złośliwości.
Nie chodzi o styl, zresztą nevermind. Nie mam zwyczaju wyszukiwać, rzuciło mi się w oczy.
czy nie myślą to polemizowałbym bo jednak dziewczynka w pierwszym sezonie podniosła maskotkę więc jakby coś w tej głowie się tliło, żona Morgana próbowała drzwi otworzyć czyli też coś jakby w tym mózgu się działo no i zombie które rozwaliło drzwi kamieniem też jednak wiedziało aby użyć kamienia, więc jednak może nie są aż tak totalnie bezmózgą masą.
Właśnie, też to zauważyłam. Niby nie myslą, a jednak coś tam się we łbie tli. A i jeszcze jedno: skoro one cały czas muszą jeść, to co sie dzieje gdy strawią ? Nie wiem jak zapytać, ale wiecie.... ;) Nie dość że wali od nich na kilometr padliną to chyba nie tylka nią, co? Masakra! Powinni więcej much dorysować ;))))
a Gubernator też nie jest wybitnie inteligentny... Tak, w komiksie też była arena, tak, wyrywają zombiakom paznokcie i zęby, ale co jakby jakimś nieszczęśliwym wypadkiem doszło do małego zadrapania na arenie? całe jego miasteczko poszło by się j**** ;)
Zarówno więzienie jak i wyspa to dobry pomysł więc bohaterowie nie są wcale tacy głupi. Więzienie jest dobrze ufortyfikowane, trudno się tam przedostać, w dodatku pozostaje sporo miejsca pod uprawy rolne. Wyspa z kolei o ile nie jest opanowana przez zombie jest odcięta od świata a żywe trupy chyba raczej nie były by w stanie, wbrew temu co piszecie, przejść po dnie oceanu - za silne prądy, ciśnienie itp. Nie wiem czy zdążyliście zauważyć ale największym zagrożeniem w serialu wcale nie są żywe trupy tylko zwykli ludzie, niedobitki, którzy walczą o przetrwanie. Żywność, benzyna, woda, przestrzeń życiowa są na wagę złota i o to walczą ludzie zabijając się nawzajem. Reasumując, gdziekolwiek byście się nie ukryli, problemu nie będą stanowić zombie, tylko żywi homo sapiens. Jedynym ratunkiem przetrwania takiej apokalipsy jest stworzenie silnej społeczności pod wodzą nowego rządu. Oczywiście jest to trudne zważywszy na to, że nie ma łączności ale przecież w średniowieczu ludzie mieli jeszcze mniejsze środki cywilizacyjne a imperia kwitły. Nie wiem ile ludzi ocalało, ale myślę, że nawet jeśli zombie przewagę liczebną, ludzka inteligencja i instynkt przetrwania powinny zrekompensować straty. Jeśli ocaleli jacyś naukowcy, a pewnie ocaleli skoro spora ich część pracuje w tajnych zabunkrowanych ośrodkach wojskowych powinni się skupić na stworzeniu jakiejś broni chemicznej, która unieszkodliwi trupy. Jeśli przemiana w żywe trupy na charakter biologiczny a nie religijno-mistyczny na pewno jest możliwość stworzenie broni masowego rażenia, która zniszczyłaby potwory nie robiąc krzywdy ludziom.
No wszystko ładnie pięknie tylko zapomniałeś o jednej rzeczy - każdy ma w sobie wirusa. Wystarczy że ktoś umrze i z powrotem problem się pojawia. Musieliby wymyślić jakieś antidotum innej opcji nie ma.
Jeśli ktoś umrze, to wystarczy uszkodzić mu mózg i nie będzie mógł się reanimować.
ale spójrz tak pod dachem mieszka rodzina, we śnie ktoś umrze to do rana z tej chatki może wyjść kilkuosobowa grupa zombie i już powtórka z rozrywki gotowa, a z wyspy tak łatwo już nie uciekniesz.
Owszem, takie niebezpieczeństwo zawsze istnieje, tyle że nie od razu musiałoby się to skończyć katastrofą na skalę "ogólnowyspową". Zombie są groźne w hordzie, a nie w kilkuosobowej grupie. I nie dla ludzi, którzy wiedzą, jak sobie z nimi poradzić.
No właśnie. I tak sobie wspomniałam miłych Latino Gangster w 1, tych co pilnowali dziadków. Juz chyba po nich, nie?
Jak Rick powiedział o tym że wszyscy są zarażeni, to od razu sobie pomyślałam o tych gościach zajmujących się tymi dziadkami. Pewnie byli nieźle zdziwieni jak któryś zamienił się w Walkersa...
Człowiek po specjalnym treningu może bez szczególnych zabezpieczeń zanurzyć się w wodzie na głębokość 100 m, na której panuje ciśnienie około 1 000 000 Pa. Na większych głębokościach siła parcia wody może spowodować zgniecenie klatki piersiowej, dlatego przy pracach prowadzonych pod wodą nurkowie stosują specjalne skafandry. Walkerowi zgniecenie klatki piersiowej przeszkadzać nie będzie, więc pójdzie dalej. Problemem może być natomiast ukształtowanie dna morskiego, które wcale nie przypomina autostrady. Również prądy morskie znosiłyby wędrujących dnem walkerów, ale są przecież takie, które kierują się w stronę wysp. Tak więc przejście dnem morza przez walkera nie byłoby niemożliwe, ale na pewno trudne.
Mała poprawka. Nie tyle noszą specjalne skafandry, co oddychają mieszanką gazu pod takim samym ciśnieniem jakie wywiera na nich otaczająca ich woda.. Na głębokości, na której musieliby mieć specjalne skafandry, to batyskafami pływają. Kiedyś używano, albo prowadzono próby z takimi skafandro-batyskafami (bo taki pancerz, to w zasadzie już batyskaf), ale chyba odpuszczono.
Zastanów się, co piszesz. Zombie nie oddychają, więc ani tlen, ani mieszanka gazu pod ciśnieniem nie jest im potrzebna. O ciśnieniu pisałem wyżej - do głębokości 100 metrów żaden skafander nie jest potrzebny.
Myślę,że to głównie ty powinieneś pomyśleć zanim coś napiszesz. Kolega, który najwidoczniej wie trochę wiecej w tym temacie niż ty, poprawił cię w kwestii "specjalnych skafandrów", nie wspominał przy tym ani słowem o potrzebie oddychania u zombie.
Myślę, że ty powinieneś najpierw czytać wypowiedzi osób, których usiłujesz bronić. On napisał:
"Nie tyle noszą specjalne skafandry, co oddychają mieszanką gazu pod takim samym ciśnieniem jakie wywiera na nich otaczająca ich woda.. "
Pisał o ludziach i ich ograniczeniach, ale przecież zombie takich ograniczeń nie mają, więc ten argument odpada.
Tak więc najpierw przeczytaj, potem pomyśl. Pisać już nie musisz, bo - jak widać - nic ciekawego twoje posty nie wnoszą.
Kiedy ktoś w sposób kulturalny wskazuje ci twój błąd to wypada powiedzieć "dziękuję" i na tym poprzestać. Czy naprawdę tak trudno przyznać się do pomyłki?
I gdybyś się ponownie zastanawiał co mój post wnosi tym razem, to pozwolę sobie odrazu wyjaśnić, że wskazuje na poważne braki w dobrym wychowaniu jakie otrzymałeś... ale to już sprawa miedzy tobą a twoimi rodzicami. Tak czy inaczej z mojej strony to faktycznie wszystko, wiem już że czytanie ze zrozumieniem nie jest twoją mocną stroną i najprawdobodobniej również tą odpowiedź potraktujesz jak atak... ale na to nic nie poradzę. Mogę tylko polecić nabranie odrobiny dystansu, przerośnięte ego naprawdę utrudnia życie.
Hm, zabawnym typem jesteś. W żenujący sposób atakujesz w dyskusji, w której wykazano ci kompletny brak rozumienia czytanego tekstu. No cóż, zapewne wyznajesz zasadę, że najlepszą obroną jest atak i brniesz dalej, nie zauważając przy tym, że jesteś już po kolana w bagnie.
Odwracanie kota ogonem niewiele ci pomoże, a przytyki do rodziców świadczą jedynie o kompletnym braku kultury. Ale cóż, pewnych rzeczy trudno się nauczyć, jeśli nie wyniosło się ich z domu.
Zombie chodzące pod wodą? Odpada. Silne prądy, nierówne dno, różne "rzeczy" na dnie (kamienie, gąszcze itp), rekiny/piranie. Liczę się z tym, że zaraz ktoś powie, że "rekin nic im nie zrobi" itp, ale przywykłem już do tego typu rzeczy na tym forum... ;]
Ja na tym forum przywykłem do ataków. Często bezsensownych. Oto, co napisałem na temat chodzenia zombie po dnie:
"Problemem może być natomiast ukształtowanie dna morskiego, które wcale nie przypomina autostrady. Również prądy morskie znosiłyby wędrujących dnem walkerów, ale są przecież takie, które kierują się w stronę wysp. Tak więc przejście dnem morza przez walkera nie byłoby niemożliwe, ale na pewno trudne".
Post, z którego pochodzi cytat, jest trochę wyżej. Patrz więc może uważniej, zanim spróbujesz komuś wkopać.
Natomiast podtrzymuję opinię, że ciśnienie i woda w płucach nie za bardzo przeszkodziłyby zombie.
brawo ! zasluzyles na moj pierwszy post panie gambit.
napisales :
"Na większych głębokościach siła parcia wody może spowodować zgniecenie klatki piersiowej, dlatego przy pracach prowadzonych pod wodą nurkowie stosują specjalne skafandry."
sprostowanie dotyczylo ewidentnie tylko tgo kawalka.
teraz pomysl chwile, zrozum i wtedy ladnie przepros tych ktorych bezpodstawnie obrazales. pozniej moze zastanow sie nad tym ile daje ci ta twoja anonimowa pewnosc siebie.
milego dnia
Tłumaczyłem ci już, że masz problemy z formułowaniem myśli (o ile to w ogóle są myśli), kulturą osobistą i logiką. A teraz przeproś wszystkich za swoją obecność na tym forum i schowaj się pod kamień, spod którego znowu wypełzłeś.
przepraszam cie bardzo ale nic mi nie tlumaczyles, bo to byl moj pierwszy post, co napisalem ( problem z logikicznym mysleniem chyba jednak ciebie dotyczy ).
a druga sprawa, ze ladnie wyjasnilem ci, ze nie miales racji, wiec moglbys sprobowac pokazac, ze potrafisz przyznac sie do bledu.
gdybys mial problemy z czytaniem napisze jeszcze raz :
1. napisales "(...) nurkowie stosuja specjalne skafandry"
2. odpowiedz kogostam " Nie tyle noszą specjalne skafandry, co oddychają mieszanką gazu pod takim samym ciśnieniem jakie wywiera na nich otaczająca ich woda"
3. twoj atak na czlowieka ktory tylko sprostowal twoja wypowiedz.
tak powaznie, bez agresji ci mowie, rozpoczales negatywna wymiane zdan ( "zastanow sie co piszesz"ma negatywny wydzwiek) i po tym jak juz druga nei zwiazana z poczatkowa wymiana zdan osoba zwraca ci uwage, ze cos poprostu zle zrozumiales, moglbys poswiecic chwile na pomyslenie o tym prawda ?
napewno przeczytam co odpowiedziales, jesli jednak bedzie to nadal takie trolowanie jak do tej pory, to nie uracze cie odpowiedzia, jesli w jakikolwiek sensowny sposob sprobujesz uargumentowac to co napisales to chetnie podejme konstruktywna dyskusje
W jednym muszę przyznać rację - ze względu na późną porę nie spojrzałem na autora posta i myślałem, że to ciąg dalszy rozmowy z użytkownikiem dassq.
Co do reszty:
1. Skafander służy nurkowi głównie do ochrony przed chłodem, ale nurkowi-amatorowi. Profesjonalne skafandry nurków służą jednak również innym celom:
"Nurek posiada sprzęt przypominający bardzo wyposażenie kosmonautów- informuje nurkowa-polska.pl – mieszanka oddechowa podawana jest w systemie zamkniętym. Standardem wyposażenia jest specjalny hełm nurkowy do głębokich nurkowań. Mieszanka gazów, trafiających do płuc przewodami z dzwonu transportowego, jest podgrzewana i nawilżana. Skafander nurka saturowanego to specjalna konstrukcja wodoszczelna z ogrzewaniem wodnym. Ciepła woda opływa ciało płetwonurka systemem rurek i jest podawana kolejnym przewodem z dzwonu. Tak uzbrojony człowiek może godzinami pracować w warunkach, w których rekordziści amatorzy przebywają kilkadziesiąt sekund. Powrót do normalnego ciśnienia i atmosfery ziemskiej zajmuje w zależności od głębokości co najmniej parę dni".
Źródło: http://www.mt.com.pl/nurkowanie-przemyslowe
O takim właśnie skafandrze pisałem - nie o zwyczajnym skafandrze do nurkowania amatorskiego, ale o profesjonalnym skafandrze przeznaczonym do pracy i wielogodzinnego przebywania na głębokościach niedostępnych amatorom.
Moja wypowiedź nie jest więc błędna, panie borasss. Co za tym idzie, nie mogłeś mi wyjaśnić ładnie, że nie mam racji.
Co do tego fragmentu:
"napewno przeczytam co odpowiedziales, jesli jednak bedzie to nadal takie trolowanie jak do tej pory, to nie uracze cie odpowiedzia, jesli w jakikolwiek sensowny sposob sprobujesz uargumentowac to co napisales to chetnie podejme konstruktywna dyskusje".
Nie wiem, co uznajesz za trollowanie. Napisałem przecież, że ewentualne zgniecenie klatki piersiowej w niczym walkerowi nie przeszkodzi. Prawdziwą przeszkodą będzie dla niego ukształtowanie dna morskiego.
Czy mi odpowiesz, czy nie, to już Twoja sprawa. Brak odpowiedzi nie spędzi mi snu z powiek - tym bardziej, że odkopałeś temat z 19 listopada.
o widzisz, i taka odpowiedz jest konstruktywna i merytoryczna.
odkopalem ten temat tylko i wylacznie dlatego, ze ktos kto probowal sprostowac ( nie wazne czy slusznie czy nie ) twoja odpowiedz, w sposob naprawde nieinwazyjny, spotka l sie z nieuprzejma odpowiedzia ( nie zrozumiales co tamten chcial napisac, zdaza sie ) po tym jak ktos ci zwrocil uwage na to na co ja wlasnie zwrociles, zalaczyles pelen poziom trollownka, i tylko dlatego stwierdzilem, ze czas sie odezwac.
Czujesz się Bogiem Internetu, a Twoją misją jest prostowanie? Odpowiedziałem jak odpowiedziałem, a racja - co akurat jest bardzo ważne - jest po mojej stronie.
A teraz poproszę o merytoryczną odpowiedź.
powiem ci tak, jestem postronnym obserwatorem, wiec nie mam najmniejszego powodu byc stronniczy, a jednak nei staje po twojej stronie, dlaczego ? bo nie miales racji i przepraszam, ze to mowie ale osmieszasz sie za kazdym razem gdy nei przyznajesz sie do bledu, bo juz wielokrotnie ci napiosalem dlaczego tej racji nie masz.
w tej chili upierasz sie ze czarne nei jest czarne. jesli tego nie potrafisz zaakceptowac to naprawde nie widze sensu dalszej dyskucji, pozdrawiam i mam nadzieje, ze tylko udajesz glupolka a tak naprawde jestes madrzejszy.
Brak jakiejkolwiek merytorycznej odpowiedzi z ciebie czyni trolla, a głupolek to wręcz za mało - w twoim przypadku zdrobnienie nie jest potrzebne.
Skoro więc odkopałeś temat i nic do dyskusji nie wniosłeś poza enigmatycznymi stwierdzeniami, to żegnam ozięble i życzę wyjątkowo trudnej podróży pod kamień, spod którego wypełzłeś.
jezu ile w tobie nienawisci.
odnies sie do tego :
1. napisales "(...) nurkowie stosuja specjalne skafandry"
2. odpowiedz kogostam " Nie tyle noszą specjalne skafandry, co oddychają mieszanką gazu pod takim samym ciśnieniem jakie wywiera na nich otaczająca ich woda"
3. ty napisales "Zastanów się, co piszesz. Zombie nie oddychają, więc ani tlen, ani mieszanka gazu pod ciśnieniem nie jest im potrzebna|
nadal nie rozumiesz ? zaczyna mi sprawiac to neisamowita ucieche, bo doskonale wiem, ze zdajesz sobie sprawe ze swojego bledu i nie potrafisz sie do tego przyznac :)