PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 178 tys. ocen
7,8 10 1 177864
6,6 42 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

Mam takie pytanie - na czym polega fenomen serialu? Czy bazuje on jedynie na aktualnej popularnosci zombiakow? Naprawdę, oglądam mase seriali i widziałem już dużo. Byłem przekonany ze The Walking Dead jest naprawde conajmniej bardzo dobre.

Jestem po 5 odcinkach i nie będe ukrywał że serial nie zachwyca. Efekty specjalne, charakteryzacja stoja na naprawdę wysokim poziomie ale...

...sposób w jaki opowieść jest prowadzona - okropne dłużyzny nic nie wnoszące, rozwleczona akcja (zastrzegam sobie - nie jestem fanem strzelania i zadym - wręcz przeciwnie, wolniejsze tempo ale głębszych bohaterów i fabułę) - np. po co w 2 (chyba) odcinku przez dobre 5 min pokazywana jest scena seksu Lori z Shanem? Przecież mozna zobrazować relacje między nimi w minute. Na dodatek gdyby scena ta była jeszcze napakowana dialogami (podczas sexu, nah xD) - ale nie, przez kilka minut wysłuchujemy stęków bohaterów. Takich scen jest o wiele więcej.

Jest okropna ilość dialogów nic nie wnoszących do fabuły ani prezentacji postaci (a to chyba najwazniejsze - przedstawic rozterki bohaterów w czasie apokalipsy). Ogromne pole do popisu w dialogach i rozmowach a tutaj sa po prostu nudne i mało interesujące. Słaby montaż - zwłaszcza gdy w pierwszych 3 odcinkach co chwila dzieje się coś strasznego i leci "epicka" muzyka która jest bardzo fajna ale co z tego skoro to w ogole nie rusza bo bohater który właśnie umiera nie jest bliski widzowi... Wiele takich rzeczy jest. Szkoda.

2 sprawa - nieścisłości w scenariuszu. 1 odcinek to był kosmos - nie chcę się czepiać na siłę ale po prostu nie mogę:
- policjant leży w szpitalu i przezył apokalipsę - nie chodzi mi tu o to ze zombiaki go nie zjadły ale o to że... kroplówka się kończy... po prostu umarłby z głodu. Nie jest powiedziane dokładnie ile spędził w szpitalu wiec moge wybaczyc...

-idzie korytarzem i widzi zaryglowane drzwi z napisem - DEAD INSIDE - po czym słyszy jakąś postać za drzwiami - nie miał świadomości apokalisy jeszcze a pomimo tego nawet nie odezwał się, jakby odrazu zakładał ze tam jest zombie... ale to mogłbyc szok pourazowy czy cos... przełkne...

- potem czarnoskóra rodzina nie chce z nim jechac do Atlanty - ktoś mi wyjaśni? Czemu? Rozumiem ze chciał killnać żone ale... to jest po prostu głupie. Ma policjanta uzbrojonego i wyszkolonego pod reka ale i tak zostaje.

- koń na farmie - wszystko w okolicy wpierniczone przez wygłodniałe zombie ale kon zyje. Jeszcze gdyby w stodole był zamknięty to spoko... ale on był na pastwisku : (

To wszystko jest z 1 odcinka, w nastepnych jest mniej ale w odnikcu 4 jest scena z : latynoskim domem starców? Srrsly? No litości...

Pojawia się moje pytanie - czy później jest lepiej? Słyszałem ze 2 sezon jest lepszy a 3 juz duzo lepszy ale po prostu nie chciałbym tracić czasu. Do zobaczenia filmu skusiła mnie gra która jest fantastyczna (chociaz gry w niej mało, bardziej interaktywny film) właśnie dzięki bohaterom, dialogom i klimatowi. Film jest słabszy póki co... i to dużo. Gra dostarcza emocji a film nudzi... same zombie nie wystarczą.

Bardzo nie lubie tego zwrotu ale póki co musze powiedziec ze jest to pseudointelektualny serial. Nienawidze uzywac tego okreslenia w odniesienu do kina ale tutaj pasuje idealnie - twórcy chcieli zrobic ambitniejszy serial o zombie - nie tylko sama zadyma - i chcieli zaprezentowac jakis psychologiczny portrer postaci, zawiłość ich relacji itp itd ale im to nie wyszło - zanudzają widza, dialogi nie sa ani bystre ani ciekawe...

Przepraszam z góry wszystkich fanów za to określenie - każdy ma swoj gust. Chcialbym sie mylić co do tego co napisałem powyżej i dlatego czekam na odpowiedzi wasze. Może ktoś mnie przekona ze jest w tym serialu coś wiecej...

Pozdrawiam i mam nadzieje ze nie rozpętam tym postem Flame-war'u. Chcę tylko poprowadzić kulturalną dyskusję.

ocenił(a) serial na 6
WhiteSkiesAboveUs

Przecież Shane i Lori są jeden , albo ze dwa razy pokazani w trakcie tenteges i tyle.

Drugi sezon moim zdaniem jest słabszy. Zdecydowanie za bardzo przeważa "gadanina" przez co serial robi się zbyt statyczny. W każdym odcinku jest jakaś jedna konkretna akcja, a tak to lekka Moda na Sukces. Choć mnie osobiście, nie przyprawiało to o znużenie. 3 sezon jest znacznie lepszy, bo jest już zachowana równowaga między akcją,a dialogami. No i bohaterowie w 3 sezonie w końcu są rzeczywiście wyraziści i złożeni.

Są różne gusta. Ja np. nie rozumiem zachwytów nad Grą o Tron. O ile 1 sezon jest rzeczywiście bardzo dobry, o tyle drugi to dla mnie padaka.

użytkownik usunięty
WhiteSkiesAboveUs

Fenomen polega przede wszystkim na kapitalnym temacie: zombie-apokalipsa. Pierwszy sezon jest taki sobie - nierówności i przeskoki. W drugim jest już równo i choć postępowanie niektórych bohaterów irytuje i jest za dużo wątków obyczajowych, historia wciąga. Trzeci sezon jest już bardzo dobry - zbędni bohaterowie usunięci, jest akcja, napięcie.
Ten serial nigdy nie miał być "intelektualny", więc używanie określenia "pseudointelektualny" nie tylko nie "pasuje idealnie", ale jest totalnym absurdem.
I nie wiem, gdzie ty tam widziałeś 5 min scen seksu, musiałeś równocześnie jakiś kanał ero oglądać i coś ci się pomerdało ;). Pozostałe minusy to zwykłe analne czepialstwo i jeśli lubisz tak wydziwiać nad czwartorzędnymi szczegółami, to serial faktycznie nie dla ciebie.

WhiteSkiesAboveUs


Postapokaliptyczny serial/film który byłby DOSKONALE idealny... też o takim marze, ale producentom chodzi o kasę, która musi wpływać na ich konta, a w prawdziwym świecie apokalipsy byłoby jeszcze gorzej niż w filmie Road, pewnie wszyscy by zginęli w 1 odcinku.

ocenił(a) serial na 4
WhiteSkiesAboveUs

Wydaje mi się, że fenomen tego serialu polega na tym, iż ukazuje zwykłych ludzi, którzy mają swoje problemy, bolączki, zachwyty. Wyzbyto się tutaj idealizacji bohaterów, nie ma przekolorowania, przez co są widzowi bliżsi. Jak wszyscy, tak i oni popełniają błędy, (czasami są one absurdalne, ale kto takowych nie uświadczył) prowadzą w miarę normalną egzystencję jeżeli mówimy o kwestii relacji, starają sobie ułożyć życie, wprowadzić na nowo człowieczeństwo. Dominują tutaj rzeczy, którymi każdy by się zapewne kierował w zaistniałej sytuacji. Gro osób mówi, iż zachowanie bohaterów jest sztucznie, nieprawdziwe, ale prawda jest taka, że wszyscy bez wyjątki zachowywaliby się podobnie, a nie niczym Rambo brnęli przez kolejne hordy zombie. Same zmiany zachodzące w bohaterach zawierają ogromną dozę realizmu, co widać gołym okiem.

Kolejna sprawa, to o co Ci chodzi z tymi dłużyznami? Że niby dłużej prowadzony dialog? Przecież to jest normalne. Nie kończy się rozmowy w 5 minut. Skoro na tym etapie, odczuwasz dłużyzny, to ciekawe co powiesz, gdy przejdziesz do drugiego sezonu, gdzie to dialogi dominują? A skoro już jesteśmy przy dialogach, to co Ci w nich przeszkadza? Nie ma tu pseudowydumanych rozterek emocjonalnych, czy Bóg wie jak moralizatorskich wstawek. Dialogi właśnie tworzone są w taki sposób, aby były adekwatne do bohaterów. Widz nie ma do czynienia z profesorami rodem z Harvardu. Widzimy szeryfa, żonę z przedmieści, starszego dziadka itd. Rozmowy są utrzymane na poziomie życia, jakie prowadzili, jakie my sami prowadzimy, co moim zdaniem dodaje sporej dozy realizmu.

Co do tego Twojego "kosmosu" to chyba na trochę wyłączyłeś myślenie.

Ad1. Znowu powraca kwestia kroplówki. Epidemia rozpoczęła się na 194 dni od wydarzeń z pierwszego odcinka, lecz USA nie padło od tak sobie. Naprawdę długo się trzymali, go miast było niedotkniętych zarazą. Postrzał Ricka nastąpił na trzy tygodnie wstecz, czyli około dnia 171 pierwszego. Cynthiana nie borykała się z problemem na szeroką skalę. Sam szpital padł na około dwa, trzy dni przed całkowitym opanowaniem kraju przez zombie, czyli Rick był bez opieki przez raptem 48h, a to nie jest czas, przy którym mógłby umrzeć z głodu.

Ad2. No dla mnie ten argument to jakieś kuriozum. Człowiek wstaje po prawie miesięcznej śpiączce. Świat w okół niego to istny koszmar. Szpital w którym się znajdował wygląda jak istne pobojowisko, jego drzwi zostały zaryglowane, lecz w około cisza, brak żywej duszy. Idąc korytarzami widzi zjedzonego praktycznie w całości człowieka, w tym przypadku kobietę. W okół unosi się odór zgnilizny, stęchlizny przez rozkładające się ciała. Na ścianach widnieją dziury po kulach, więc w szpitalu musiało dziać się coś poważnego. Dochodzi on do drzwi z napisem MARTWI W ŚRODKU, po czym zauważa, że ktoś wyciąga do niego łapę przez drzwi. Naprawdę uważasz, że Rick byłby na tyle głupi, by narażać swoje życie? Trochę racjonalnego pomyślunku. U człowieka w warunkach zagrażających jego życiu włącza się "lampka" przetrwania. Robi wszystko by nie zdradzaj swojego położenia, by zachować względną ciszę oraz znaleźć się w miejscu, który stanie się schronieniem. Tak samo zachował się Grimes. Wiedząc, że nie ma siły na możliwą walkę wyszedł.

Ad3. Nie przyszło CI do głowy, że pozostanie w mieście mniejszym, mieć zaludnionym, jest bezpieczniejszym rozwiązaniem, niż pchanie się do wielomilionowej metropolii? Popatrz jak wyglądały ulice. Były prawie puste. W takich mieścinach łatwiej jest się poruszać, szybciej można zdobyć zapasy, a i samo zagrożenie życia jest mniejsze. Wiele rzecz pozostało nietkniętych. Widać iż jesteś dopiero na pierwszym sezonie, ale tutaj mogę nadmienić, że podobne myślenie obrał Rick w drugim sezonie, gdzie był zachwycony farmą, a w trzecim sezonie również główny antagonista działał w ten sam sposób. Wybrał sobie małą mieścinę, którą sprawnie oczyścił, i przemienił w 100 osobową osadę.

Ad4. Poważnie? No dosłownie czepianie się dla czepiania. A nie przyszło Ci do głowy, że rzeczona farma leżała gdzieś na jakimś odludziu, o którym nikt nie miał zielonego pojęcia? Przecież zombie nie są rozmieszczone w każdym miejscu. Jest gro obszarów wolnych od trupów, a jednym z nich mogła być właśnie ta farma

Ad5 Co do Latynosów, to z nimi związana jest pewna dalsza historia, która w wyniku braku porozumienie na drodze reżyser-AMC została usunięta. W drugim sezonie, w odcinku pierwszym ich wątki miały być kontynuowane, aczkolwiek tak się nie stało. Co ich spotkało? Można dowiedzieć się z materiałów wyciętych. Niemniej jednak, cały wątek Vatos był dość interesujący, ponieważ pokazał, jak zdesperowani są ludzi i do czego są zdolni. Przedstawiono, że Rick to nie jedyni ocaleni, którzy buszują po Atlancie. Poza tym przedstawiono tym elementem, że mimo tego, iż w świecie TWD panuje ogóle zezwierzęcenie, to można znaleźć osoby, które naprawdę kierują się zasadami moralnymi.

Twoje zestawienie gry z serialem, to jak dla mnie absurd. Wiesz jaki czas obejmuje gra? Niecałe cztery miesiące, z czego mamy tam dość spore przeskoki czasowe, a co za tym idzie, twórcy "dopieszczają" bohaterów. W serialu mamy ukazane wydarzenia z dnia na dzień, a czas łączny dwóch pierwszych sezonów to raptem 3 tygodni. Dopiero po zakończeniu sezonu drugiego mamy prawie ośmiomiesięczny skok do przodu i już widać diametralną zmianę w postępowaniu postaci.

Użycie przez Ciebie określenia "pseudointelektualny" to jak dla mnie lekkie kuriozum. Ten serial nigdy nie aspirował to miana dzieła pełnego wywodów, dywagacji jak to ma miejsce np. w produkcji American Horror Story. Odnieś się do tego co napisałem powyżej. TWD ukazuje bohaterów, wydarzenia, ich możliwości z płaszczyzny zachowań normalnego człowieka. Ich kroki, decyzje, sytuacje mogłyby spotkać każdego z osobna, nawet w normalnym życiu.

ocenił(a) serial na 5
tomb2525

ad 4 Jeśli ta farma jest na odludzi to powinni tam być jacyś ludzie i inne zwierzęta tak jak na farmie Hershela, ale tak czy tak masz racje to ba nie jest, może lekkie niedociągnięcie.

Dla mnie numerem jeden jeśli chodzi o błąd to akcja na autostradzie, gdy te zombie się materializują 100 metrów przed nimi .

ocenił(a) serial na 4
crreeyz

Rodzina mieszkająca na tej farmie popełniła samobójstwo. I tak długo wytrzymali patrząc na stan ich ciał. Co do zwierząt, to może rodzina posiadała tylko jednego konia. W USA są dwa rodzaje farm, jedne nastawione są na produkcję zboża, drugie na mięso. Możliwe, że ta ukazana w odcinku pierwszym była związana z opcją nr. 1

Druga sprawa, którą wymieniłeś jest faktycznie błędem, jednakże jest jeszcze do obronienia. Z lewej strony autostrady widać rozwaloną część tego niby płotka. Zombie słysząc odgłosy samochodów mogły zostać zwabione i wyjść z lasu tą właśnie drogą, a że ta "wyrwa" była blisko RV, to zombie pojawiły się szybciej niż Dale mógł to zarejestrować. Gorzej jest w odcinku czwartym sezonu trzeciego, ale to już sam do tego dojdziesz.

ocenił(a) serial na 5
tomb2525

własnie mam oglądać ten 4 odcinek, aż się boje co tam wymyślili.

ps. trochę mnie zdziwiło zachowanie tych żołnierzy, co ich gubernator z miasta zaatakował, zawsze mi się wydawało ze oni są jakoś wyszkoleni i gdy słyszą strzały nie stoją i się rozglądają czekając aż dostana kulkę tylko się chowają, a ci tu do nich zaczęli strzelać a ci jak stali tak stoją i padają po kolei. Powinni przynajmniej gubernatora zabić. Po co ten gubernator w ogóle wyjeżdżał, jak chciał ich zabić to było ich z ukrycia wystrzelać, po co się pokazywał??

ocenił(a) serial na 5
crreeyz

wyżej miałem na myśli odcinek s3e2

ocenił(a) serial na 4
crreeyz

Jest to mało zauważalne, ale strzały zaczęły padać niemalże w tym samym momencie i dali efekt slow motion. Trzeba nad tym posiedzieć, aby zobaczyć.

ocenił(a) serial na 4
crreeyz

Wyjaśnienie strzelaniny wyłożyła Ci Badly. Co do celów Gubernatora w tym przedsięwzięciu. Aby zrozumieć co nim kierowało należy odnieść się do książki "Narodziny". Pierwotnie miasteczko było kierowane przez Grupę skorumpowanych żołnierzy i mówiąc szczerze nie działo się tam dobrze. To nauczyło Philipa, że z nimi trzeba ostrożnie, gdyż wizja władzy szybko dobija się do podświadomości. Blake chce zachować władzę dlatego musi likwidować wszelkie zagrożenie. A dlaczego wyszedł? A no z prostego powodu, czyli by odwrócić uwagę "wojaków". Nie zapominaj, że Ci stali na warcie i obserwowali okolicę. Merle i reszta mogliby być wykryci, a tak to nikt nie patrzył się na boki.

ocenił(a) serial na 5
tomb2525

Zgoda, pomysł z odwróceniem wagi był dobry , jednak nie powinien on strzelać, patrzyło się na niego 6 żołnierzy i żaden do niego nie strzelił gdy ten wyciągał broń ?? W to po prostu nie uwierzę, jak miał odwracać uwagę to powinien z nimi gadać i nagle powinny paść strzały z krzaków, wyciągniecie broni przez niego jest całkowicie nielogiczne i skrajnie niebezpieczne.
ci żołnierze to prawdopodobnie weterani wojny w Iraku czy gdzieś, to w jaki sposób zostali zaskoczeni i od razu uwierzyli temu przyjezdnemu jest aż śmieszne.

ocenił(a) serial na 4
crreeyz

Po pierwsze to czemu dziwisz się temu, że uwierzyli Gubernatorowi? Przyjeżdża człowiek będący sam (żołnierze nie mają pojęcia, że za krzakami czają się strzelcy). Ten tajemniczy jegomość nie dość, że nadjechał wypucowany autkiem, które w świecie TWD jest rzadkością, to jeszcze jego prezencja wskazuje na klasę niczym "ąę" rodem z paryskiego wydania Vogue. Facet ten odznacza się czystą charyzmą, sprawia wrażenie wysportowanego i nie przymierającego głodem, jego gadka to niczym przemowa prezydencka, a ponadto przedstawia im informację o jednym z członków grupy, który miał wypadek. Dodatkowo chcę nadmienić, że przyjezdny ten poinformował żołnierzy o osadzie, która patrząc na jego "look" jest naprawdę dobrze zorganizowana. Panuje ogóle rozprężenie, wojacy poszli w myśl "Boże, w końcu po dwóch latach walk, znaleźliśmy żywego, jest dla nas szansa". W takich sytuacjach o zaskoczenie naprawdę nie trudno. Gubernator wykorzystał moment, w którym każdy z nich patrzył po sobie, kiedy ich czujność obniżyła się do minimum, po czym strzelił, a w ułamku sekundy reszta jego popleczników wydała salwę z tych karabinów itd. Tutaj przejawił się właśnie bardzo dobry zmysł taktyczny Gubernatora, oraz jedna z jego socjopatycznych odsłon, a mianowicie, poczucie niebezpieczeństwa sprawia mu przyjemność, czystą frajdę, którą można przyrównać do rajdu na rollercoasterze.

ocenił(a) serial na 5
tomb2525

On przyjechał sam, to jest dziwne, kto w tym świecie podróżuje sam, i do tego wypucowanym autkiem?? pełno wszędzie zombie oraz rożnego rodzaju bandytów, w tym świecie raczej się podróżuję w obstawie, to powinno wzbudzić ich czujność. 2 lata walki, ja po takim czasie naprawdę byłbym ostrożny w wierzenie w cokolwiek, widzieli pewnie nie jedno, ja bym powiedział że o zaskoczenie to by było łatwo po 2 miesiącach a nie 2 latach, żywi napadają się nawzajem, mordują, okradają, ci żołnierze musieli sobie z tego zdawać sprawę.
Ta scena mnie po prostu zupełnie nie przekonuje, być może za dużo filmów wojennych.

Fakt odcinek 4 trzeciego sezonu to porażka, przesadzili tam ostro.

ocenił(a) serial na 4
crreeyz

Tutaj zadziałała psychika ludzka. W warunkach w jakich przyszło żyć ludziom nawet żołnierze nie są gwarancją stabilności, czego tutaj jesteśmy świadkiem.

Co do odcinka 4 to jest on najsłabszym z całego trzeciego sezonu, o czym tutaj pisałem gdzieś na przełomie października/listopada. Mówiąc szczerze, była to moja pierwsza krytyczna ocena któregokolwiek z odcinków TWD. Nawet przy drugim sezonie byłem łagodniejszy w ocenie.

ocenił(a) serial na 10
tomb2525

4-ty to ten gdzie Carl wziął gnata, został sam na sam i... ? Co było nie tak z tym ep. dla Ciebie anyway?

ocenił(a) serial na 4
jantar20123

Co było nie tak? A no już Ci tłumaczę. Sama fabuła była jak najbardziej na plus gdyż miała dużo mocnych wstawek, ale pokazała przy tym niekompetencję jak i lekką fałszywość twórców. Cofnijmy się do czasu lipec-sierpień. AMC zapowiedziało, że w serialu dokona się eskalacji konfliktu na drodze Lori-Rick, oraz sam T-dog zyska na znaczeniu. Co otrzymujemy w rzeczywistości? Przedwczesną śmierć tej dwójki pozostawiających ich wątki w punkcie wyjściowym. Poza tym wdarło się wiele nielogiczności. Pierwszą z nich jest już sam Andrew, który nie miał możliwości by przeżyć takiego starcie z trupami. Nawet gdy przyjmiemy, że udało mu się jakość ujść z życiem, to aby wydostać się z więzienia, musiałby przejść przez wyrwę w murze zaprezentowaną w odcinku ósmym, przy czym aby się do niej dostać musiałby jeszcze przejść przez blok B, więc teoretycznie powinien być zauważony przez Axela i Oscara, którzy rezydowali właśnie w tym bloku. Nie zapominając jeszcze o przeogromnych ilościach zombie w korytarzach między blokami A, D, E i w innych zakamarkach nie przeszukanych przez Ricka. Kolejna sprawa, to teleportujące się trupy. Następna to obecność zombie na bloku C, co jest fizycznie niemożliwe, ponieważ Rick pozamykał wszystkie możliwe wejścia, przez które mogłyby się one przedostać. Otworzenie tychże drzwi było niemożliwym z perspektywy Andrew, ponieważ to Rick miał klucze do wszystkich przejść. Na koniec pozostaje wycięcie i pozostawienie na drodze tego serca, które mówiąc szczerze, nie pełniło żadnej większej roli, prócz tego, że podsyciło atmosferę przez odcinkiem.

ocenił(a) serial na 10
tomb2525

No to miałem szczeście że nic nie wiedziałem o tym odc. ;)
Ale z jednym sie nie zgodzę: serce zostało położone w przejsciu tak aby łatwiej zwabić potencjalnych zombie w kierunku w jakim pognał Andrew.

ocenił(a) serial na 10
crreeyz

A kto twierdził że on przyjechał sam? Przecież skoro żołnierzy zaatakowali jego ludzie, to logiczne że wyruszyli razem i rozdzielili się np. 1km od ich bazy. A że Gubernator uniósł broń, no cóż głupio postąpił, ale nie zapominaj że to psycho, który kochał mocne wrażenia. Takie rzeczy są po prostu silniejsze od tego typu ludzi. No i pewnie chciał zakozaczyc przed swoimi. ;)

ocenił(a) serial na 10
jantar20123

*bazy żołnierzy rzecz jasna, chodź powinien użyć słowa "obóz"