Nie chcial przy pierwszym nalocie wybic grupy Ricka z premedytacja.Zaczyna sie dobrze bawic rozpoznajac mocne i slabe strony grupy z wiezienia(entuzjam z odrobina szalenstwa).Generalnie-facet szuka wyzwania i ujscia jego sadystcznych inklinacji.Widac ze w serialu nie bedzie atakowal "na huraaaaaaaa" jak to bylo w jednym z zeszytow.Serial moze miec ta przewage nad Phillipem z komiksu, ze w PELNI ukaze jego potencjal taktyczny.Powiedzmy sobie szczerze,byla o tym mowa lecz jego watek nie zostal w pelni rozwiniety.Ot tak,pare atakow na palcach jednej reki liczac.Chcialbym by Gubernator forsowal wiezienie uzywajac coraz ciezszej artylerii,atakujac w dzien i nocy w roznych odstepach czasowych(Czolg bylby "puszczeniem oczka" do fanow i mam nadzieje, ze wreszcie ktos bedzie potrafil z niego korzystac)Chcialbym by w wiezieniu pojawil sie strach a nawet klimat zaszczucia(Mam do tego slabosc w kinematografi i literaturze)Postać serialowa,wlasciwie prowadzona ma potencjal by PRZEBIC odpowiednika znanego nam z komiksu.
Tak,zaryzykuje tym stwierdzeniem i bede bardzo naiwny badz proroczy ;)
Powinnismy widziec postepujacy upadek Blake'a i konkretny "finisher" by zapadl w pamiec na dluzej.
Zemsta dawkowana z umiarem smakuje najlepiej ;)
Koniec moich wzwodow/wywodow.Co o tym myslicie?