Hmmm bo tak sie teraz zastanawiam. Grałem w gre The Walking Dead i tam główny bohater mimo iż
odciął sobie ręke z ugryzieniem i tak zamienił sie w zombie więc z Hershelem też tak będzie ?
Ciekawe :D
Lee przemienił się, bo sztuczkę z ucięciem dłoni wykonano po prostu za późno. Jeśli chodzi o Hershela amputacje wykonano niemal natychmiastowo i z tego co wiem nasz dziadek nadal żyje i ma się bardzo dobrze.
Dzięki za spoilery odnośnie gry... zajebiście. A dam radę nim przeżyc? Ponoć wszystko, co podejmuję, ma wpływ na przyszłe losy... Dopiero kończę 1 epizod ;/
SPOILER: Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć, to niestety Lee umrze i nic na to nie poradzisz.
Dzięki, uspokoiłaś mnie :P
A jak tak lubiłem tą postać... A nie wiesz może, czy będzie 2 gi sezon gry?
Też go bardzo lubiłam. Szkoda, że tak skończył...
Z tego co wiadomo będzie drugi sezon gry i oczywiście będzie miał swoją premierę tym roku :D
Ciekawa jestem kogo będziemy prowadzić jako głównego bohatera. Nie jestem pewna, czy zostaniemy Clem, ale kto wie...
Może będzie Clementine za parę lat albo coś i fajnie by było nasze wybory z save'ów wkleić żeby historię uzupełnić :D
Glowna osia gry bedzie postac Clementine i jej proces dojrzewania w swiecie Walking Dead(kolejne sezony)Zobaczycie za kilka lat, ze bedziemy porownywac tu postacie Clementine i Carla.Niech moje slowa stana sie prorocze ;)
Też tak sobie myślałem, że Carl i Clem będą jakoś porównywani, będą jakieś podobieństwa.
Również go lubiłem, bardzo fajna postać. Chciałbym go ujrzeć w serialu ;) ale nie w wersji T-Dog 4.0 :D
Pobeczałam się na końcówce. Lubiłam Lee. Przywiązałam się do niego i było mi go okropnie żal, tak samo jak Clem, bo została sama.
Ja spodziewałem się takiego zakończenia ale w serialu nie w grze. Widziałem właśnie tak to wszystko, że Rick zostanie ugryziony i na końcu zostanie z Carlem i będzie chciał by ten go zastrzelił i koniec serialu. No ale teraz to juz w sumie nie wiem, bo nie wydaje mi sie ze tworcy pojda na latwizne i zrobia to samo. Zdziwiłem się trochę, ale oczywiście podobało mi się bo było w cholerę emocji jak w żadnej grze, w którą grałem. Na prawdę świetna historia jest w tej grze. Scenariusz rewelacja. Postacie również.
Dokładnie. Największym plusem tej gry jest to, że bierze się czynny udział w rozgrywce, a co za tym idzie gracz się rzeczywiście wczuwa w to co się dzieje na ekranie i przywiązuje się do bohaterów. Ciesze się że podobno będzie 2 sezon.
Raczej nie przejdzie żeby zaserwowali nam w serial takie zakończenie, bo to by była ewidentna zrzynka. Jednak powinni przynajmniej wziąć przykład i w takim stylu zakończyć historie - zaskakująco, mocno i poruszająco.
2 sezon gry jest pewny i myślę, że to nie będzie jedyny w przyszłości. Gra po prostu gra na emocjach :D Niedługo gram w nią jeszcze raz :)
Dlaczego jedyny? Może jednak zrobią więcej.
SPOJLER SPOJLER
Dokładnie. Pamiętam jak z Kennym załatwiliśmy starego Lilly i jak się okazało że jednak się nie przemienił, to na prawdę tak cholernie tego żałowałam...strasznie to gra na emocjach.
Ja raczej sobie zagram za jakiś dłuższy czas, bo nie tak dawno ją skończyłam. Pewnie i tak bym dokonywała tych samych wyborów.
Napisałem, że "nie jedyny" :D Ja się zgodziłem z Lilly by dać szansę jej ojcu, ale Kenny i tak go załatwił i w sumie dobrze bo nie lubiłem drania ;P Najbardziej mi szkoda było Carley...
Faktycznie, sorry nie doczytałam tego "nie".
Też go nie lubiłam, chociaż w sumie rozumiałam że mógł się zrobić z niego taki upierdliwy dziad. W końcu martwił się o córkę - jedyną bliską mu osobę, która mu została.
O tak..jak Lilly ją zastrzeliła to, aż mi szczena opadła i tak się wkurzyłam, że ją zostawiłam na szosie.
Ja chciałem by Lee mógł sobie pobaraszkować więc wziąłem Lilly ale ta SPOJLER podpierniczyła mi Vana..