PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 178 tys. ocen
7,8 10 1 177616
6,6 38 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

1. Jaka relacja łączy Daryla i Carol?

Na moje jest to przyjaźń, oboje się rozumieją i potrzebują, przekomarzają się i pomagają
nawzajem. Czy łączy ich może coś więcej?

2. Czy ciąża Lori była ciążą bliźniaczą?

Nie daje mi to spokoju. Kiedy ukazywała się Rickowi jako duch była w ciąży, ale nie wiem, czy ma
to jakieś znaczenie. Bo pojawiała się też w białej sukni itp. Moment, kiedy stałam się
podejrzliwa to ten, kiedy Rick znalazł ją w tej kotłowni i dźgał ją nożem w głowę i brzuch. Czy to
ma jakieś głębsze znaczenie czy nie?

aneant89

to nie była Lori tam w kotłowni...a poza tym urodziło się jedno dziecko chyba nie? Gdyby było dwoje, to Maggi robiąca cesarkę z pewnością by to zauważyła.

aneant89

Jak na razie Daryl i Carol są tylko przyjaciółmi. Carol jest pod wrażeniem Daryla między innymi dlatego, że najbardziej z całej grupy zaangażował się w poszukiwania Sophii, mimo że przedtem ciężko byłoby go o to podejrzewać.

Ciąża Lori w żadnym razie nie była bliźniacza. Halucynacje Ricka przedstawiały ją taką, jaką ją zapamiętał, więc nic dziwnego, że przejawiały się w postaci jego ciężarnej żony. Gdy widmo Lori było ubrane w białą suknię, było to z kolei najprawdopodobniej wspomnienie ślubu.

Rick nie znalazł ciała Lori w kotłowni. Tzn. "znalazł", ale nie do końca. Odkrył, że jeden ze szwendaczy je pożarł, dlatego też zabił go i rozpruł mu brzuch - z frustracji, z rozpaczy, z bezsilności, z poczucia winy związanego z niedokończonymi sprawami i oschłością wobec Lori. Z tych samych powodów słyszał zresztą głosy w telefonie.

ocenił(a) serial na 9
Evangarden

I czy w komiksie między nimi coś było? Między Darylem i Carol?

Dzięki za wyjaśnienie akcji w kotłowni...

ocenił(a) serial na 7
aneant89

Postać Daryla nie występuje w komiksie.

aneant89

Nie ma sprawy.

Oprócz tego, że Daryl nie występuje w komiksie (chociaż jest jedna postać sprawia wrażenie wyraźnie nim inspirowanej), Carol ma tam zupełnie inny charakter i jest o jakieś 20 lat młodsza. Spośród głównych postaci chyba nikt (w stosunku do komiksu) nie zmienił się bardziej.

ocenił(a) serial na 9
Evangarden

Daryl nie istnieje... Jestem zaskoczona, ale było wiadome, że twórcy serialu pozmieniają to i owo. W komiksie Rick miał mieć romans z Andreą, dobrze kojarzę? A jaka jest komiksowa Carol?

Ja bardzo się cieszę, że Daryl jednak istnieje. Ta postać jest dla mnie bardzo ważna, bo pokazuje jak środowisko i osoby, z którymi przebywasz mają na ciebie wpływ. Na początku serialu był wybuchowy i wulgarny, był pod wpływem Merla a później jak już zabrakło jego brata, to na wierzch wyszło to, co miał głęboko w sobie, inni zaczęli mu ufać, polegać na nim do tego stopnia, że w trzecim sezonie jak odszedł z Merlem na jeden odcinek to większość była przerażona perspektywą życia bez Daryla, który stał się filarem ich małej społeczności. Był i jest bardzo ważny. Rick sam powiedział, że D. jest dla niego jak brat i wydaje mi się, że właśnie z D. bohaterzy mają największą szansę przeżycia, nie licząc biednej Beth, która została porwana... ;)

aneant89

Poniżej spoilery z komiksu.

Tak, Rick po śmierci żony i jeszcze jednej późniejszej partnerki w komiksie wiąże się z Andreą. Sęk w tym, że ona tam była w związku z Dalem.

Komiksowa Carol jest niedojrzała emocjonalnie i w pewnym sensie chora psychicznie. Pal sześć to, że próbuje się zabić po tym, jak Tyreese zdradził ją z Michonne, ale po próbie samobójczej zupełnie zaniedbuje opiekę nad Sophią. Poza tym, później oferuje swoje uczucia Rickowi i Lori (gdy ci w różnych momentach fabuły próbują ją pocieszyć, ta całuje ich bez ich pozwolenia), a koniec końców oferuje małżeństwo im obojgu... naraz. W sensie, że taki związek 2+1, bo "stary świat upadł, a z nim stare zasady - możemy więc tworzyć nowe". Gdy otrzymuje odpowiedź odmowną, wpada w furię, wmawia sobie, że po próbie samobójczej nikt nie traktuje jej poważnie i ostatecznie popełnia samobójstwo (wcześniej przesypiając się z Billym, synem Hershela, którego w serialu nie ma), dając się ugryźć szwendaczowi, z którym chciała się... zaprzyjaźnić, w szyję.

użytkownik usunięty
Evangarden

Japier****, w takim razie cieszę się, że serial poszedł w innym kierunku. Istna Moda na Sukces :D

ocenił(a) serial na 9
Evangarden

Oj, faktycznie zdrowa psychicznie to ona nie jest i jak na razie chyba dobrze, że jest taka jaka jest, choć może niedługo pójdą z nią inną ścieżką... Zabila w końcu Davida i tą brunetkę, więc coś tam jej się w główce dzieje, wiem, że dla dobra innych, ale zawsze :)

No a teraz Andrea nie żyje, więc może pójdą w Michonne ! :)

aneant89

Biorąc pod uwagę różnice w reakcji komiksowego i serialowego Ricka na wieść o zdradzie, ciąży i śmierci Lori, nie sadzę, by serialowy Rick związał się z kimkolwiek. Mam taką nadzieję.

Nie wierzę w żadne samobójstwo ani chorobę psychiczną serialowej Carol. Po śmierci męża i córki po prostu stała się silna psychicznie, nieczuła (ale czuła zarazem, bo pomaga wszystkim potrzebującym) i nastawiona na przetrwanie za wszelką cenę - zabicie Karen i Davida jako próba zapobiegnięcia rozprzestrzenienia się epidemii i nauczanie dzieci, jak się bronić, połączone z gadkami w stylu "to nic że masz 8 lat, musisz umieć zabijać, bo inaczej zginiesz". Nie zdziwię się za to, jeśli się "spiknie" z Tyreesem, jak w komiksie, zwłaszcza że teraz podróżują razem.

Evangarden

Moim zdaniem Carol mogła by się jedynie poświęcić ratując kogoś, ale na pewno nie czeka jej taki bezsensowny koniec jak w komiksie.

Rickowi mogą podrzucić jakąś nową postać z nowego miejsca, ale tak fajnej pary jak obecna w komiksie raczej nie stworzą..

aneant89

Hehe, tak w sumie to nikt nie ma zbyt wielkich szans przeżycia, jeśli scenarzyści na moment go ogłupią i każą mu otworzyć drzwi "bo to na pewno pies" ;D

ocenił(a) serial na 10
Valdoraptor23

zawsze powinno się otwierać drzwi, jeśli za nimi czeka pieseu. To podstawy saWOW!ar vivre'u!

Valdoraptor23

Niektórzy się czepiają tego fragmentu i nazywają go absurdalnym (w sumie niepotrzebnie, bo nie dało się słyszeć charakterystycznych dźwięków wydawanych przez zombie, nie było widać też żadnej ich grupy - a zazwyczaj w podobnych sytuacjach było inaczej), zapominając chyba, w jaki sposób Hershel został ugryziony w nogę. :P

Evangarden

Podajesz identyczny przykład chwilowego "ogłupienia" postaci przez twórców, z tym że ocieranie się, macanie i ogólnie przechodzenie jak najbliżej każdych zwłok to już pewna tradycja, czy jakiś swoisty fetysz bohaterów nabyty z czasem.
Natomiast jeśli ekspert od przetrwania otwiera dzrzwi, za którymi nawet ja, widz, patrzący z odległości kilku metrów dostrzegam przez szpary (zdaje się, że były tam jakieś szczeble czy "żaluzje") walkera, to tu już ciężko o patrzenie przez palce (co innego gdyby np Daryl cierpiał na jakieś zaburzenie psychiczne polegające na nieposkromionej chęci otwierania każdych napotkanych drzwi :D). I nie ma tu mowy o absurdzie, tylko o obrażającym inteligencję postaci rozwiązaniu fabularnym niezbędnym do zaistnienia dalszych wydarzeń ;)

Valdoraptor23

On był już wtedy lekko pod wpływem. :x

Evangarden

Zimnych nóżek, Coli czy Beth? :D

Valdoraptor23

Alkoholu.
Chyba że to nie ten odcinek - a chyba jednak nie ten, a następny ("Alone").

Anyway, ja wolę to nazywać skrajną lekkomyślnością i brakiem ostrożności, a nie reżyserskim obrażaniem inteligencji postaci. Czasami tak jest, że ktoś wychodzi z domu, a po chwili słychać pukanie do drzwi, człowiek odruchowo je otwiera, myśląc że ta osoba zapomniała czegoś i się wróciła, a tu okazuje się, że to zupełnie ktoś inny. Świat się zawalił, ale ludzkie przyzwyczajenia nie.

ocenił(a) serial na 10
Evangarden

Wydaje mi się że po paru latach od początku zarazy ludzie zdążyli nabrać nowych, zapobiegawczych nawyków a otworzenie drzwi łokerom przez Daryla było takim zagraniem scenarzystów. Ot, taki gift dla tych, którzy oglądają TWD dla scen z zombiakami :]

Evangarden

Tak, to było w "Alone", o ile pamiętam, dwa dni po spaleniu chaty, więc nawet ciężko mówić o kacu (bo o tym pomyślałem po Twoim poście).
Też bym się skłaniał ku stwierdzeniu, że żyją na tyle długo w takich realiach, że to trochę nieadekwatne zachowanie. Ok gdyby dziecko to zrobiło to w porządku. Zresztą, cały poprzedni odcinek obfitował w sceny "co tam zombie apokalipsa" jak siedzenie nocą po pijaku na werandzie, więc w zasadzie narzucona inteligencja bohaterów podlega fluktuacji godnej rozkładu PKP :)

ocenił(a) serial na 9
Valdoraptor23

No niestety to rozwiązanie było żałosne... Chcieli porwać Beth, więc musieli odseparować ją od Daryla robiąc przy tym z niego idiotę. Nie oszukujmy się, bo na takiego właśnie wyszedł. Jak on taki znawca przetrwania mógł zrobić coś takiego?!! Oczywiście nie było szurania ani jęków, ale każdy żyjący w takich czasach raczej z oporem otwiera drzwi bez wcześniejszego sprawdzenia, co za tymi drzwiami jest.

A Beth w tym sezonie w ogóle ma szansę na powrót do grupy czy będzie w mocy i niemocy tego, który ją porwał? I tam umrze?

aneant89

Beth również nie występuje w komiksie, aczkolwiek pewne wydarzenia komiksowe z okresu powięziennego pozwalają wnioskować, że mogła spotkać kogoś przyjaźnie nastawionego.

aneant89

"Jak on taki znawca przetrwania mógł zrobić coś takiego?!!"
Skrajnej nieostrożności dopuścił się ten, który wcześniej był najostrożniejszy. Życie bywa przewrotne.

ocenił(a) serial na 9
Evangarden

Co racja to racja. Nie zmienia to jednak faktu, że twórcy trochę Daryla ośmieszyli.

Beth nie ma w komiksie? To ten kto ją porwał w końcu jest zły czy dobry?

aneant89

Jeśli to postać z komiksu, to dobry. Wskazuje na nią w pewnym sensie lokalizacja (dom pogrzebowy, cmentarz) i krzyż na aucie.
Ale tak naprawdę równie dobrze mogą pokazać w pierwszym odcinku 5 sezonu tenże samochód zaparkowany w Terminusie i nogę Beth na grillu. Nic pewnego.

Valdoraptor23

Jeśli kanibale zjedli czyjąś nogę (tak żeby puścić oko w stronę fanów komiksu), to raczej Burtona - nowej postaci przebywającej w Terminusie, 17-latka bez jednej nogi właśnie (na razie nie wiadomo, jak ją stracił).

Ta pozytywna postać, o której wspominasz, jest raczej zbyt ważna, żeby ją pominięto (do tej pory zrezygnowano co prawda z kilku(nastu) bohaterów, ale z żadnego istotnego), zwłaszcza że w komiksie żyje po dziś dzień, czyli do odcinka 127 (jutro wychodzi 128, a Kirkman już zapowiedział, że ta postać żyje i jeszcze sporo wokół niej się będzie działo), a pojawia się w 61 (czwarty sezon kończy się mniej więcej po 64, tymi samymi pamiętnymi słowami Ricka).

Poza tym, naprawdę nie sądzę, żeby to kanibale porwali Beth - taktyka ze zwabianiem podróżnych do azylu, gdzie rzekomo mieli odnaleźć spokój i bezpieczeństwo, była raczej wystarczająco skuteczna.

Evangarden

Ja też jestem tego zdania, że Beth żyje i ma się dobrze, tylko tak napisałem dla podkreślenia, że pomimo naszych przewidywań wszystko się może zdarzyć.

Co do Gabriela - miał ciekawy wstęp, a potem tak się wtopił w tło, że raptem chyba dwa razy wystąpił, do tego mnie wkurzył kablowaniem na Ricka. A według mnie jest "cenną" ideologicznie postacią dla uniwersum, które porusza tematykę życia po życiu, zmartwychwstania itp.

Ciekawe, kim będzie ten Burton. Chyba jednak kanibale nie zjadali by komuś samej nogi i zostawiali go, żeby kuśtykał po Terminusie :D Chyba, że był dopiero co napoczęty.

Valdoraptor23

To pewnie zwykły podróżny, jedna z poprzednich ofiar grupy Garetha. Może wrzucili go do jakiegoś innego kontenera.

"Our gang may have been in a tight-spot when we last left them, but Rick and Co. are going to be recruiting as many people as possible in order to get revenge on those man-eating freaks who run Terminus. One of the allies we're most excited to meet is 17-year-old Burton. He may be young, but he's already suffered great tragedy when he lost his leg. Luckily Burton does not let his disability keep him down, and his positivity is infectious to everyone else around him."

Jakby co, stąd wynika, że znajduje się w Terminusie.

Evangarden

Dzięki :) Hmm czyli w sumie nie jest pewne, że ktoś mu ją zjadł, mógł mieć wypadek lub podzielić los Hershela. A twórcy też żonglują tym potwierdzaniem i zaprzeczaniem kanibalizmu u Termitów, jak mogą. Oby z tego nie wyszła sieczka i strzelanina po 2 odcinkach, bo szkoda potencjału.

Valdoraptor23

Odtwórca roli Garetha podpisał kontrakt, dzięki któremu został "series regular" (jedną z głównych postaci), więc można podejrzewać, że wątek Terminusa zakończy się w finale półsezonu. Gdyby wszystko miało się rozegrać tak szybko jak w komiksie, nie sporządzono by przecież takiej umowy. Poza tym, wątek kanibali w porównaniu do komiksu został znacznie rozbudowany, co widać po samym rozmiarze Terminusa czy drogowskazach do niego prowadzących.

Wydaje mi się, że później (w drugiej części sezonu) wyjdzie na jaw "tajemnica" jednej z ostatnio wprowadzonych postaci, a sezon zakończy się u progu Alexandrii.

Wspomnienie o nodze Burtona to zapewne chwyt marketingowy, wzbudzający ciekawość widzów. Nie wiadomo, jak stracił on nogę, ale wiadomo, że stracił.

aneant89

Ośmieszyli bo ośmieszyli, jest to przecież dość absurdalna scena. Moim zdaniem nie jest to jednak takie wymuszone działanie twórców, jak niektórzy myślą. Pokazali, że nawet najbardziej uważnej postaci może przytrafić się moment słabości. Poza tym, dołożyli kolejny bal drewna do "krzyża" Daryla, który obwinia się o los kilku postaci.

Nie, Beth nie ma w komiksie - "zastępuje" nastoletnie córki-bliźniaczki Hershela, których z kolei nie ma w serialu.

ocenił(a) serial na 9
Evangarden

Ja też już wspominałam o tym, że niestety Daryl będzie obwiniał się o (marny) los kolejnej osoby. Obwiniał się o Sophie i Hershela. Teraz doszła Beth. No i nie zapominajmy o Merlu. Niby nie miał nic wspólnego ze śmiercią brata, ale jak wiemy miał wyrzuty sumienia, że przestał go szukać w I sezonie. W IV zabił go, gdy ten był już zombie, ale to zawsze ciężka sprawa. Szkoda go, bo jest postacią, która ma duże znaczenie dla pozostałych i jego los też jest marny... ;/