jak myślicie po której stronie stanie?
Daryl raczej nie będzie musiał długo wybierać. Odnalazł Carol a Merle`a jakoś nie darzy dużym sentymentem przy wspomnieniach.
ja myśle że Daryll może przekonać Merla żeby się przyłaczył do grupy Ricka, jedynym celem starszego braciszka jest znalezienie Darylla bez wzgledu na konsekwencje, widać że kieruje sie wlasnymi zasadami nie przestrzegając zasad Gubernatorka. Aczkolwiek mam złe przeczucie że Gubernator zabije Merla bo ten bedzie chciał odejsc nie chciałbym tego ponieważ jak bracia połączą siły to zrobią wikse nie do zdarcia :D wszystko zależy od Darylla
Merl tak naprawdę chce dorwać Ricka, a przy okazji spotkać brata którego będzie próbował przekabacić na swoja stronę.
Dokładnie, też tak uważam. Merle za żadne skarby nie będzie chciał dołączyć do grupy, która go zostawiła.
Pomijając już to że takich tematów już było łohhohoho to moim zdaniem Daryl na pewno nie wybierze Merle'a, bo dlaczego miałby opuścić grupę w której jest kimś ważnym, szanowanym dla gościa, który tylko kozaczy i na każdym kroku daje mu do zrozumienia że on (Daryl) jest kimś gorszym? Brat, bratem ale tak na prawdę to grupa Ricka jest prawdziwą rodziną dla Daryla.
dokładnie, ci ludzie stali się dla niego rodziną napewno bliższą niż brat, bo jednak sam z nieprzymuszonej woli chciał jechać po pokarm dla dziecka, wcześniej niezmuszany szukał Sophii no i wspomnienia co do brata nie są zbyt przyjemne, jak chociażby wczoraj gdy opowiadał że bawić się z kolegami mógł tylko kiedy brata nie było, to też pokazuje że jednak nie był zbyt szczęśliwy w jego towarzystwie.
a Merle na pewno się nie przyłączy, miał okazję spotkać brata, mógł poczekać aż Glenn z Maggie go sprowadzą, to wolał ich uprowadzić aby zaimponować Gubernatorowi. i jeśli brata spotka to pewnie będzie chciał chciał go przeciągnąć na swoją stronę.
I jeszcze ten odcinek kiedy Daryl ma omamy w których widzi Merle'a i pada tam zdanie: "Ty zawsze tylko dużo mówiłeś, a nigdy cie nie było" czy coś w ten deseń, co właśnie pokazuję jak Merle traktował swojego brata i jak Daryl go odbiera.
No właśnie, gdyby mu na prawdę zależało na spotkaniu Daryla to przystałby na warunki Glenna i Maggie i tam zaczekał. Fakt że ich uprowadził i jeszcze dodatkowo najprawdopodobniej doznają jakieś krzywdy z jego strony, na pewno nie zadziała na jego korzyść i Daryl nie będzie chciał mieć nic z nim wspólnego.
Wydaje mi się, że Daryl zostanie przy grupie Ricka. Przypominam wam odcinek gdy miał zwidy bo spadł z tej góry i się nadział na strzałę. 'Widywał' co chwilkę Merla - tak właśnie sb go wspominał. Nie wydaje mi się, że to były miłe wspomnienia. A tak w ogl to Carol raczej by nei zostawił ; ).
Moim zdaniem będziemy musieli pożegnać się z jednym z braci. Nie wydaje mi się, żeby Merle nagle pod wpływem Daryla stał się lepszym człowiekiem. Poza tym w ostatnim odcinku widzieliśmy reakcję Glena na widok Merla. Grupa nigdy mu nie ufała i myślę, że teraz byłoby tak samo. Merle to zbyt duża indywidualność, aby podporządkować się innym, nawet Gubernator nie jest dla niego żadnym guru jak widać.
Jak dla mnie jeden z braci zniknie z serialu. Stawiam na Merla, ale nie ma pewności czy nie będzie to Daryl.
To w końcu serial o apokalipsie, nikt nie ma taryfy ulgowej:)
Pozdrawiam
Też stawiam na Merle'a - nie wyobrażam sobie zniknięcia tak niesamowitej postaci jak Daryl. Wg mnie najlepiej dobrany aktor do postaci w całym serialu. Shane i Dale również.
Zgadzam się z Tobą odnośnie dobrego wyboru aktora jakim jest Reedus. Faktycznie pasuje bardzo dobrze to powierzonej mu roli.
Ale niestety może zniknąć z serialu tak jak każdy inny. Nie ma reguły.
:) Nie ma co wyprzedzać faktów, pożyjemy, zobaczymy:) Póki co pozostaje nam się cieszyć jego obecnością w serialu.
Owszem nie ma reguły, ale myślę, że Kirkman zdaje sobie sprawę iż pozbycie się Daryla na tak wczesnym etapie byłoby samobójstwem.
Tutaj pojawia się kwestia tego ile osób ogląda serial dla samego serialu, a ile ogląda go ze względu na postać daryla..
Zdaje sobie sprawę, że Daryl jest silną częścią grupy i w tej chwili uśmiercanie go nie miało by większego sensu, ale jest raczej pewnie,że prędzej czy później zginie w taki czy inny sposób.
Pozostaje mieć nadzieję, że Kirkman ma jakiś większy pomysł na to jak poprowadzić tą postać i, że nie rozstaniemy się z nią przynajmniej przez następny 4 sezon.
nie sądzę, że zdecydują się na jego usunięcie teraz, ale z drugiej strony sa ważniejsi dla serialu - Rick, Carl, Andrea ;)
Ostatnio znalazłem dość ciekawe info. Czy potwierdzone przez AMC? Nie wiem tego, gdyż żadnego oświadczenia nie było. Co ta informacja jednak zawiera. Według relacji osób trzecich, które gdzieś się tam jako fani kręcą koło planu, na ulicach miasta Senoia (serialowe Woodbury) powoli rozpoczęto ustawianie planu zdjęciowego. Czyżby AMC faktycznie zdecydowało się na przedłużenie wątków więziennych na dwa sezony? Moim zdaniem takie zagranie byłoby wręcz idealne. Jak wiadomo pobyt w wiezieniu to czas największego nagromadzenia wątków dosłownie wszelkiej maści począwszy od walk psychicznych danego bohatera, po walki fizyczne face to face, załamania nerwowe, przelotne romanse itd. Jak na razie sezon trzeci zaoferował nam jedynie 35% z całości, więc stacja ma dość sporo do zaoferowania. Poza tym takie rozwiązanie wyjaśnia nam obecność Daryla w nadchodzącym sezonie, a poza tym gwarantuje to względne bezpieczeństwo dla niektórych bohaterów. To jest dobra strona tych wieści. Jest jednak jeszcze zła strona, a mianowicie, jeżeli twórcy planują taką zagrywkę, to los Daryla wisi na bardzo cienkim włosku. DO tego represje Gubernatora wobec Andrei, a jestem pewien, że dołączy do Ricka lada moment no i wiele, wiele innych spraw, które mogą działać na niekorzyść naszego protagonisty i jej bandy.
Niby dlaczego los Daryla w takiej sytuacji będzie wisiał na włosku?
W sumie to lepiej by było gdyby pociągnęli wątek więzienia do 5 sezonu. Mogliby się wtedy bardziej skupić na relacjach między ludzkich i niektórzy mogliby dłużej pociągnąć np. Merle...szczerze powiedziawszy to wolałabym żeby się jakoś uchował, no ale zdaje sobie sprawę że raczej z tym słabo.
Wisi na włosku z tego względu, iż jeżeli więzienie się rozciągnie, to podczas ataku twórcy będą mogli, kolokwialnie mówiąc, wybić prawie całą grupę wliczając w to Daryla, Tyreesa itd. Zrobi się w tedy miejsce dla planowanego Abrahama, Eugena, Rosity, księdza itd.
Mogą, ale czy to zrobią? Jeżeli mieliby odstrzelić obydwu Dixonów to chyba bym już wolała żeby anulowali serial...
Oj już tak nie przesadzajmy. Dixonowie to nie całe TWD. Jest gro bohaterów, które mają potencjał, a są całkowicie pomijane i robią za statystów patrz. Hershel, Carol, a nawet kurde Beth. Nie wspominając o Michonne, której obecność ogranicza się do bujania biodrami.
Wiem, ale nic na to nie poradzę że bardzo, ale to bardzo nie lubię kiedy uśmierca się moich ulubieńców...
takie są koleje serialu, ktoś musi zginąć, a serial ma się skupiać na Ricku i Carlu przede wszystkim
Daryl jest lubiany, ale to nie superbohater który wszystko przetrzyma :D:D chyba że ma kody na zycie jak Hershel na amunicje :P
A Rick i Carl są superbohaterami, którzy wszystko i wszystkich przetrzymają? Wiem że za pewne tak nie będzie, ale ja naprawdę nie widzę problemu w tym żeby w ostatecznym finale tacy bohaterowie jak Daryl czy Michonne przeżyli. Idea wybijania wszystkich w około nie bardzo mi odpowiada.
Deryl zaczął się wyzwalać z przeszłości, ale nie wiadomo co się stanie kiedy znów stanie z nią oko w oko. Trudno powiedzieć!
Dla mnie faktem oczywistym jest to, że Daryl stanie po stronie Ricka i reszty. Nie zapominajmy, że od grupy dostał to, czego nigdy nie dał mu brat: szacunku, wsparcia, troski. Cała paczka traktuje go jak równego sobie, Merle natomiast miał go za słabą jednostkę, którą można było pomiatać. Zresztą, sami widzieliśmy z którychś odcinków sezonu drugiego, jaki był Merle wobec Daryla, kiedy mu to się "ukazał" (zupełnie nie wiem, jak to ładnie ująć, przepraszam) w lesie. Co się tyczy samego spotkania, to początkowo stawiam na duży szok w wykonania młodszego z braci Dixon. Merle zapewne będzie chciał, żeby się do niego dołączył, zarzuci tekstem pokroju: "co, trzymasz z tymi, którzy zostawili mnie na pewną śmierć?", następnie widząc, że Daryl pozostaje nieugięty, przyjdzie czas na groźby. Bardzo prawdopodobne także wydaje mi się wersja, że Merle atakuje któregoś z członków grupy (stawiam na Ricka albo Carol), Daryl staje w obronie tejże osoby i tak dochodzi do bratobójczego pojedynku. Ale to tylko moje domysły, dowiemy się niebawem, jak to będzie x).
O, o, ten tekst też jest bardzo prawdopodobny. Żałuję także, że nie ma T-Doga, bo to jeszcze bardziej wpędziłoby w furię Merle'a (który swoją drogą, dla mnie jest czarnym charakterem numer jeden w serialu - póki co).
Cichutko, bo wykrakasz! :D Naprawdę mam ogromną nadzieję, że producenci go nie uśmiercą. Daryl także jest moją ulubioną postacią i nie wyobrażam sobie serialu bez niego, przecież on taki specyficzny. Szczerze powiedziawszy, trochę obawiam się o los Daryla, bo producenci lubią szokować. I mam podobne odczucia jak Ty: też uwielbiam ten ich zgrany team.
Jeśli serial ma się skupić na losach Carla (a gdzieś już o tym była mowa) to raczej pewne jest, że reszta grupy będzie się wykruszać. Nie ma innej opcji niestety. W jednym z wywiadów Reedus sam powiedział, że wszyscy w serialu zginą. Nie wiem czy mówił tak, ponieważ serial skupia się na apokalipsie, a jak wiadomo w czasie apokalipsy ludzie umierają, czy mówił tak, bo takie jest założenie scenarzystów.
Trzeba się przygotować na to, że nasi ulubieni bohaterowie będą ginąć, no chyba, że powstanie milion sezonów tego serialu i spotkamy się na forum za jakieś 20 lat, nadal komentując poszczególne wątki
To, co napisałaś to oczywista rzecz, zgadzam się w stu procentach x). Daryl umrze, cała reszta także - ja o tym wiem, w końcu to apokalipsa. Aczkolwiek zauważ jednak, że póki co, skupiamy się na sezonie trzecim, nie całym serialu. Krótko pisząc: nie chcemy śmierci Daryla tak szybko. Mam nadzieję, że ten bohater pociągnie jak najdłużej, oby.
Ja mimo wszystko nie wyobrażam sobie że kiedyś w TWD nie będzie już Daryla, czy Ricka i jakoś świadomość tego że oni mogą stać się przeszłością tego serialu i gdzieś tam tylko będzie się pamiętało o tym że takie postacie były kiedyś głównymi bohaterami, nie za bardzo mi odpowiada.
Ja nawet nie chcę o tym myśleć. Dla mnie Rick ( w znacznej mierze ) oraz Daryl są nieodzowną częścią tego serialu. Teraz każdy bohater który dożył 3-go sezonu jest mi naprawdę bliski sercu. Jej no smutno będzie jak zginie teraz ktokolwiek z grupy Ricka...
Będzie przykro, ale mi na dobrą sprawę szkoda by było z pozostały tylko Hershela czy Carol. Nie wyobrażam sobie że główne skrzypce zacznie grać Carl, czy ktoś inny a Rick pójdzie w niepamięć. Mówcie co chcecie, ale dla mnie serial dużo straci w moim oczach jeśli te dwie postacie, a właściwie trzy (Grimes i Dixon no i oczywiście Michonne!) zostaną usunięte, a na ich miejsce wskoczą nowe które będą pełniły role głównych bohaterów. Nie podoba mi się takie prowadzenie serialu czy komiksu. Może to i naiwne, ale ja bym wolała żeby z tej trójki chociaż Rick dożył do napisu The End.
Ja również jeżeli miałabym określić się kogo chciałabym oglądać do samego końca.. byłby to bezapelacyjnie - Grimes. Zastanawiam się czy jeżeli by zginął wcześniej to w ogóle oglądałabym ten serial..
Ja pewnie bym oglądała, ale raczej już nie z taką chęcią. To tak jak oglądać Batmana bez Batmana.
na pewno grupę, w końcu ostatnio się zmienił-zmądrzał. w ogóle w tym odcinku gada z Carlem o stracie matki, w poprzednim niańczy małego bobasa, świetna postać, bardzo autentyczna.
w sumie ciężko powiedzieć kogo wybierze ale trzeba wziąć pod uwagę że zbyt dobrych relacji z bratem nie ma a w grupie czuje że jest komuś potrzebny wiec wydaje mi się że wybierze grupę choć znając Kirkmana wszystko w serialu może się wydarzyć :)
Ja liczę, że będzie wielka walka między braćmi i teraz tylko na to czekam ;D Oczywiście Daryl ma zabić Marla xD
SPOILER SPOLIER
Wygląda na to że w następnym odcinku MOŻEMY pożegnać się z Darylem ;/
Daryl będzie chciał zostać z Merlem. Rick będzie chciał wybić mu tą głupotę z głowy, "strzeli mu w łeb".
Nie, nie po tym. Głównie bazuje na postach z hiszpańskiej strony ze spoilerami, gdzie 90% informacji potwierdza się.
Zresztą nawet w trailerze Daryl mówił że to jego brat i że chce zostać, na co Rick nie zareagował zbyt przyjaźnie ;p
"Strzelanie w łeb" można w rożny sposób odbierać (niestety bazuje na tłumaczy internetowym ; nie znam hiszpańskiego)
1 Strzeli mu w łeb
2 Pobiją się
3 Będzie prowadził dość agresywną konwersacje.
Zresztą, to nawet prawdopodobne że "odsuną" w jakiś sposób Daryla od akcji. Skoro wprowadzają Tyreese, to na co im Daryl? Odstawia na bok wątek Daryla, i w razie wpadki z Tyreese (może być kicha jak z Michonne) przywrócą Daryla i pozbędą się niedługo Tyreese.
Jestem własnie po obejrzeniu zapowiedzi 8 odc, miejmy nadzieję że Darylowi przejdzie i nie pokłócą sie z Rickiem.