Kto i dlaczego byłby lepszym przywódcą obecnej grupy w więzieniu, gdyby zabrakło Ricka. Daryl czy Shane(jeśli by dalej żył)?
Według mnie żaden. Mimo ich umiejętności i predyspozycji obaj działaliby pod wpływem uczuć i emocji (Daryl w dobrą stronę, Shane w złą), a to nie jest dobra cecha przywódcy. Michonne i Merle byliby lepsi w obecnej sytuacji. Merle może i ma gdzieś resztę grupy i zostawiłby ich na pastwę losu przy pierwszej lepszej okazji, ale nie zostawi brata i wie, że brat nie zostawi reszty.