O co chodziło z tym gościem co mieszkał w lesie jak ekipa szła do Woodbury i co go Rick zabił. Tak
się zachowywał jakby nie wiedział o istnieniu zombie. Może to ktoś logicznie wytłumaczyć ?
Najprostszym wytłumaczeniem byłoby po prostu to,że bohaterowie podczas ucieczki potrzebowali mięso armatnie,żeby zatrzymać hordę zombiaków ich goniących.Myślę,że sama scena z tym domkiem jest dość denna.
A jeśli chodzi o serialowe wytłumaczenie,to kolesiowi z leśnego domku po prostu odwaliło i zamknął się tam w środku zakładając,że tylko tak może przeżyć.W samym serialu często pojawiają się tak sytuacje,kiedy to dzieje się coś co racjonalnie wydaje się bez sensu.
Nie zmienia to jednak faktu,że serial jest w porzo i ogląda się fajnie ;)